Ziobro u Orbana w Budapeszcie. Czy Węgry chronią byłego ministra?

2025-10-30 19:04

Wizyta Zbigniewa Ziobry u Viktora Orbana w Budapeszcie wywołała międzynarodową burzę i lawinę spekulacji. Węgierski premier ostro skrytykował polski rząd, oskarżając go o "polityczną nagonkę" i próbę aresztowania byłego ministra sprawiedliwości. Tłem jest sprawa immunitetu Ziobry i zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości. Czy spotkanie oznacza realną ochronę polityczną, czy jest tylko symbolicznym gestem w obliczu nadchodzących wydarzeń i prokuratorskich działań?

Dwie dłonie, ubrane w mankiety eleganckich koszul i ciemne marynarki, ściskają się mocno w centrum kadru. Palce obu dłoni są widoczne, a ich skóra ma naturalny odcień, lekko zacieniony w dole. Tło jest rozmyte, przedstawia wnętrze z ciepłym oświetleniem w odcieniach złota i beżu.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Dwie dłonie, ubrane w mankiety eleganckich koszul i ciemne marynarki, ściskają się mocno w centrum kadru. Palce obu dłoni są widoczne, a ich skóra ma naturalny odcień, lekko zacieniony w dole. Tło jest rozmyte, przedstawia wnętrze z ciepłym oświetleniem w odcieniach złota i beżu.

Dyplomatyczne poruszenie w Budapeszcie

Wydarzenia z czwartku 30 października w Budapeszcie z pewnością na długo pozostaną w pamięci polskiej sceny politycznej, a może i międzynarodowej. To właśnie wtedy doszło do niezwykle głośnego spotkania premiera Węgier, Viktora Orbana, z byłym polskim ministrem sprawiedliwości, Zbigniewem Ziobrą. Informacja o tym osobliwym rendez-vous szybko obiegła media, głównie za sprawą samego Orbana, który dumnie obwieścił ją na swoim profilu na Facebooku, dodając sprawie dodatkowego ciężaru.

Węgierski przywódca, nie po raz pierwszy zresztą, nie szczędził ostrych słów pod adresem obecnego polskiego rządu. W swoim wpisie zasugerował, że w Polsce ma miejsce "polityczna nagonka" na prawicę, która rzekomo odniosła "ogromne zwycięstwo w wyborach prezydenckich". Stwierdził, że pro-brukselski rząd Donalda Tuska zainicjował te działania, co w kontekście polsko-węgierskich relacji brzmi jak otwarta deklaracja wsparcia dla opozycji.

"Sprawiedliwość dla Polski! Polska prawica odniosła ogromne zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Od tego czasu pro-brukselski rząd Polski rozpoczął przeciwko niej polityczną nagonkę"

Czy polski rząd próbuje aresztować Ziobrę?

Kulminacją orbanowskiej retoryki było bezpośrednie oskarżenie pod adresem Warszawy. Premier Węgier wprost stwierdził, że polski rząd "próbuje doprowadzić do aresztowania" Zbigniewa Ziobry. Słowa te, wypowiedziane w sercu Europy, bez wątpienia zelektryzowały opinię publiczną, zwłaszcza że towarzyszyła im sugestia o milczeniu Brukseli, co miało podkreślić rzekomą hipokryzję instytucji unijnych w obliczu "absurdalnych czasów", w jakich przyszło nam żyć.

Tego typu deklaracje, choć dramatyczne w tonie, wpisują się w szerszy schemat politycznej gry, gdzie sojusznicy bronią swoich interesów i idei, często ignorując subtelności proceduralne czy prawne. Pytanie, czy to zaniepokojenie o los byłego polskiego ministra jest autentyczne, czy może stanowi element większej rozgrywki ideologicznej, pozostaje otwarte. Warto zwrócić uwagę na kontekst tej "obrony", która pojawia się w momencie, gdy Ziobro znajduje się pod lupą wymiaru sprawiedliwości.

"Polski rząd próbuje doprowadzić do jego aresztowania. Wszystko to w sercu Europy, podczas gdy Bruksela milczy. W absurdalnych czasach żyjemy"

Jaki był prawdziwy cel wizyty?

Choć słowa Orbana skupiły na sobie całą uwagę, oficjalnym pretekstem do wizyty Zbigniewa Ziobry w Budapeszcie był udział w dyskusji po pokazie filmu dokumentalnego "Przejęcie" Marcina Tulickiego. Obraz ten, mający za zadanie ukazać "demontaż rządów prawa i przejęcie instytucji państwa i mediów" przez rząd Donalda Tuska, idealnie wpisuje się w narrację obydwu polityków o rzekomym zagrożeniu dla suwerenności i wolności ze strony sił pro-brukselskich.

W spotkaniu uczestniczył również Gergely Gulyas, szef kancelarii premiera Węgier, co tylko podnosiło rangę wydarzenia. Podczas dyskusji nie zabrakło odniesień do przyznania azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu, byłemu wiceszefowi polskiego resortu sprawiedliwości, na Węgrzech. To kolejny element w mozaice napięć, który rzuca cień na relacje między Warszawą a Budapesztem i stawia pod znakiem zapytania wzajemne zaufanie.

Ziobro dementuje doniesienia o azylu

W obliczu rosnącej fali spekulacji i medialnych doniesień, Zbigniew Ziobro stanowczo zaprzeczył, jakoby miał ubiegać się o azyl polityczny na Węgrzech. Portal wPolityce.pl, powołując się na samego zainteresowanego, przekazał informację, że żadne wnioski ani dokumenty w tej sprawie nie zostały złożone przez byłego ministra w żadnym kraju. To dementi miało zapewne na celu uspokojenie sytuacji i odparcie zarzutów o próbę ucieczki przed polskim wymiarem sprawiedliwości.

Jednakże, kontekst wizyty Ziobry w Budapeszcie nie jest wolny od poważnych konsekwencji prawnych. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Waldemar Żurek, skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Wniosek ten, dotyczący również jego zatrzymania i aresztowania, ma związek z podejrzeniami o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, co jest kwestią niezwykle poważną i obciążającą.

"Nie składałem żadnych wniosków, żadnych dokumentów, w tej sprawie, nigdzie, w żadnym kraju"

Co dalej z wnioskiem o uchylenie immunitetu?

Wydaje się, że los Zbigniewa Ziobry leży teraz w rękach polskiego parlamentu. Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, poinformował, że wniosek prokuratury został już skierowany do kontroli formalnej. Po tym etapie trafi on do samego Zbigniewa Ziobry, a następnie zostanie przekazany sejmowej komisji, która podejmie dalsze kroki w tej skomplikowanej sprawie.

Rozpoczyna się zatem kolejna odsłona polityczno-prawnego dramatu, który może mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla samego byłego ministra, ale także dla całej polskiej sceny politycznej. Spotkanie z Viktorem Orbanem, choć z pozoru dyplomatyczne, rzuca nowe światło na strategię obrony Zbigniewa Ziobry i sugeruje, że gra toczy się o znacznie wyższą stawkę niż tylko kwestia immunitetu.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.