Afera Funduszu Sprawiedliwości. Czy Zbigniew Ziobro pociągnie PiS za sobą?

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński skomentował w "Expressie Biedrzyckiej" kwestię zarzutów dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Podkreślił, że postawienie tak poważnych zarzutów, w tym o stworzenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, jest ewenementem na skalę europejską w cywilizowanym kraju. Kierwiński zwrócił uwagę na obawy polityków Prawa i Sprawiedliwości związane z potencjalnymi zeznaniami Ziobry, wskazując na wzajemne powiązania w systemie łamania prawa.

Otworzone drzwi ukazują jasne światło prześwitujące zza nich, kontrastując z ciemnym, niemal czarnym wnętrzem. Prawa strona drzwi jest drewniana, w odcieniach brązu, z ozdobnym, falistym reliefem i złotą klamką. Po lewej stronie widać ciemne, uchylone skrzydło drzwi z czarną klamką. Podłoga w pomieszczeniu jest błyszcząca, odbijająca smugę światła, która tworzy ukośną linię na powierzchni.

i

Autor: Redakcja Publicystyczna AI/ Wygenerowane przez AI Otworzone drzwi ukazują jasne światło prześwitujące zza nich, kontrastując z ciemnym, niemal czarnym wnętrzem. Prawa strona drzwi jest drewniana, w odcieniach brązu, z ozdobnym, falistym reliefem i złotą klamką. Po lewej stronie widać ciemne, uchylone skrzydło drzwi z czarną klamką. Podłoga w pomieszczeniu jest błyszcząca, odbijająca smugę światła, która tworzy ukośną linię na powierzchni.

Gdzie przebywa Zbigniew Ziobro?

Minister Marcin Kierwiński, pytany o obecne miejsce pobytu Zbigniewa Ziobry, oświadczył, że nie posiada tej informacji. Dodał, iż wszelkie próby weryfikacji lokalizacji byłego ministra przed formalnym postawieniem zarzutów byłyby niezgodne z polskim prawem. Władze oczekują na podjęcie oficjalnych kroków prawnych.

Kierwiński zaznaczył, że powszechnie wiadomo o niedawnym spotkaniu Zbigniewa Ziobry z Victorem Orbanem. Minister wyraził swoje przekonanie, iż podróż Ziobry na Węgry nie była przypadkowa i stanowi rodzaj ucieczki przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Podkreślił, że Ziobro szuka schronienia.

"Wszyscy mamy chyba tę samą wiedzę, że kilka dni temu był widziany u pana Victora Orbana, więc można powiedzieć, że pojechał do miłośnika Putina."

"Nie mam wątpliwości, że pan Ziobro pojechał tam nieprzypadkowo i że jest to rodzaj ucieczki przed polskim wymiarem sprawiedliwości."

Czy Zbigniew Ziobro wróci do kraju?

Marcin Kierwiński nie jest pewien, czy Zbigniew Ziobro zdecyduje się na powrót do Polski. Wyraził jednak swoje przypuszczenia, że były minister będzie próbował unikać konfrontacji z polskim wymiarem sprawiedliwości. Minister nawiązał do wcześniejszej, dziewięciokrotnej próby uniknięcia przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

Według Kierwińskiego, unikanie odpowiedzi na trudne pytania to charakterystyczne zachowanie Ziobry. Przypuszcza, że były minister będzie również niechętny do odpowiadania na pytania prokuratora. Ta postawa Ziobry ma wskazywać na jego niechęć do współpracy z organami ścigania.

Zarzuty dla byłego ministra sprawiedliwości

Śledczy wspominają o możliwości postawienia Zbigniewowi Ziobrze około 26 zarzutów. Marcin Kierwiński podkreślił, że liczba ta nie jest najważniejsza, a kluczowe znaczenie ma waga stawianych oskarżeń. Głównym zarzutem jest stworzenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, co według ministra jest sytuacją bezprecedensową.

Kierwiński odrzucił twierdzenia PiS o śmieszności zarzutów i upolitycznieniu prokuratury. Stwierdził, że jemu samemu nie bawi fakt, iż były minister sprawiedliwości może być oskarżony w taki sposób po raz pierwszy w historii. Uznał to za europejski ewenement, by w cywilizowanym kraju minister organizował mechanizmy łamiące prawo.

"Mnie nie śmieszy, że były minister sprawiedliwości pierwszy raz w historii ma mieć postawione takie zarzuty. To chyba ewenement na skalę europejską, że w, wydawałoby się, cywilizowanym kraju jakim jest Polska – oczywiście odnoszę się do czasów PiS-u – minister sprawiedliwości mógł organizować mechanizmy łamiące prawo. To jest dyskwalifikujące."

"Nie liczba jest tutaj najważniejsza. Najważniejszy jest zarzut o stworzenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, to jest coś z czym nigdy nie mieliśmy do czynienia."

Konsekwencje afery Funduszu Sprawiedliwości

Marcin Kierwiński podkreślił, że w przypadku potwierdzenia się zarzutów przed sądem, kara dla Zbigniewa Ziobry musi być wyjątkowo surowa. Celem jest odstraszenie przyszłych osób pełniących ważne funkcje publiczne od łamania prawa w podobny sposób. Minister zaznaczył, że afera Funduszu Sprawiedliwości nie jest nowym odkryciem.

Media informowały o nieprawidłowościach już za rządów PiS, a Jarosław Kaczyński miał osobiście ostrzegać Ziobrę przed łamaniem prawa. Kierwiński stwierdził, że politycy PiS wiedzieli o łamaniu prawa i teraz poniosą konsekwencje. W jego opinii, obrona Ziobry przez PiS wynika z obaw co do jego zeznań.

"Jeśli te zarzuty się potwierdzą przed sądem to kara musi być wyjątkowo surowa. Żeby w przyszłości nigdy nikomu nie przyszło do głowy w taki sposób łamać polskie prawo. Zwłaszcza osobom pełniącym ważne funkcje publiczne."

"Zresztą byłoby dziwne gdyby np. Mariusz Błaszczak czy inne tuzy PiS nie broniły pana Ziobry, bo przecież się obawiają co on zezna w prokuraturze."

Powiązania w systemie łamania prawa

Kierwiński potwierdził, że istnieje obawa, iż Zbigniew Ziobro w swoich zeznaniach może pociągnąć za sobą innych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Określił to jako system naczyń połączonych, wskazując na masowe łamanie prawa, w które zaangażowane były prokuratura, służby specjalne, politycy PiS oraz telewizja rządowa. Ten zamknięty obieg informacji miał służyć walce z opozycją lub łamaniu prawa w Polsce.

Minister podkreślił, że usunięcie jednego ogniwa z tego łańcucha stanowi zagrożenie dla pozostałych. Jest to istotne w kontekście obecnych wydarzeń i śledztw dotyczących działań byłego rządu. System ten był, jego zdaniem, zorganizowany i głęboko zakorzeniony.

Reakcje na zarzuty wobec ministra Żurka

Zbigniew Ziobro złożył doniesienie do prokuratury na ministra Waldemara Żurka, oskarżając go o wyciek szczegółów zarzutów do mediów i ujawnienie tajemnicy śledztwa. Również prezydent złożył zawiadomienie w sprawie ministra sprawiedliwości, zarzucając mu łamanie prawa przy rozporządzeniu dotyczącym wyboru składów sędziowskich. Marcin Kierwiński określił te działania jako polityczne bicie piany.

Minister Kierwiński skomentował, że wycieki do mediów są negatywnym zjawiskiem, lecz gdyby to Ziobro miał odpowiadać za podobne zdarzenia z czasów jego urzędowania, liczba jego zarzutów byłaby znacznie wyższa. Podkreślił, że za czasów Ziobry przecieki do reżimowej telewizji były standardem. Zapewnił, że minister Żurek działa zgodnie z prawem i nie da się zastraszyć.

Ostra krytyka Victora Orbana

Victor Orban ponownie zaatakował premiera Donalda Tuska, nazywając go „podżegaczem wojennym” oraz Polskę „wasalem Brukseli”. Wcześniej, po spotkaniu ze Zbigniewem Ziobrą, Orban zarzucał, że polskie sądy nie są niezawisłe, a opozycja w Polsce jest prześladowana. Rząd polski planuje reakcję dyplomatyczną na te skandaliczne słowa.

Marcin Kierwiński określił Orbana mianem „podnóżka Putina i jego V kolumny w Unii Europejskiej”. Podkreślił, że słowa premiera Węgier są nieakceptowalne i skandaliczne, stanowiąc poważną różnicę geopolityczną. Minister wyraził nadzieję, że Węgrzy wkrótce zrzucą dyktat obecnego premiera.

"Orban jest podnóżkiem Putina i jego V kolumną w Unii Europejskiej. Proszę więc nie traktować tych słów wyłącznie w kategorii ataku na Donalda Tuska, choć te słowa są nieakceptowalne i skandaliczne. To poważna różnica geopolityczna, bo z jednej strony mamy jednego z liderów cywilizowanego świata i koalicji państw wspierających Ukrainę, a z drugiej strony ma pani skrajnie proputinowskiego polityka. To jest istota sporu."

"Dlatego mam nadzieję, że za pięć miesięcy Węgrzy zrzucą z siebie dyktat tego człowieka."

Afera działki pod CPK i rola KOWR

Pojawiły się nowe wątki w sprawie działki pod Centralny Port Komunikacyjny (CPK). Szef KOWR, tuż przed ujawnieniem afery, miał spotkać się z przedstawicielem firmy Dawtona, posiadając już informacje od dziennikarza. Decyzje personalne dotyczące Henryka Smolarza podejmie minister Krajewski, po ocenie premiera Tuska i premiera Kosiniaka-Kamysza.

Marcin Kierwiński zaznaczył, że zbyt wiele uwagi poświęca się prezesowi Smolarzowi, zamiast skupić się na osobach odpowiedzialnych za zbycie tej działki. Uznał to za prawdziwą aferę, którą należy rozliczyć. Podkreślił, że PiS nie uda się odwrócić uwagi od głównego przekrętu w tej sprawie.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.