Autobus z pasażerami w rowie. Czy kierowca mógł uniknąć tragedii?

2025-11-14 9:01

W Pruchnej pod Cieszynem doszło do groźnego wypadku z udziałem autobusu pełnego pasażerów. Kierowca, próbując uniknąć zderzenia z osobówką, zjechał do przydrożnego rowu. Niestety, ten dramatyczny manewr zakończył się obrażeniami dwojga dzieci – rocznego malucha i 15-latka – którzy trafili do szpitala na szczegółowe badania. Wstępne ustalenia policji rzucają nowe światło na przyczyny zdarzenia.

Na pierwszym planie, z lewej strony, widoczny jest rów melioracyjny częściowo wypełniony wodą, otoczony suchą, brązowo-zieloną trawą i ciemną ziemią. Dalej na prawo rozciąga się pasmo tej samej trawy, oddzielające rów od ciemnej asfaltowej drogi z białymi pasami. Na drodze, w oddali, jedzie jasny autobus z włączonymi światłami, a za nim widać niewyraźne drzewa i ciemny, pochmurny horyzont.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na pierwszym planie, z lewej strony, widoczny jest rów melioracyjny częściowo wypełniony wodą, otoczony suchą, brązowo-zieloną trawą i ciemną ziemią. Dalej na prawo rozciąga się pasmo tej samej trawy, oddzielające rów od ciemnej asfaltowej drogi z białymi pasami. Na drodze, w oddali, jedzie jasny autobus z włączonymi światłami, a za nim widać niewyraźne drzewa i ciemny, pochmurny horyzont.

Autobus z pasażerami w rowie

W czwartkowe popołudnie, 13 listopada, mieszkańcy miejscowości Pruchna w powiecie cieszyńskim byli świadkami niezwykle niebezpiecznego zdarzenia drogowego. Po godzinie 16:30 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o autobusie, który w niewyjaśnionych okolicznościach wypadł z drogi i znalazł się w przydrożnym rowie, co samo w sobie brzmi jak scenariusz z dreszczowca. Na szczęście, pasażerowie szybko otrzymali pomoc.

W pojeździe podróżowało blisko dwadzieścia osób, co potęguje skalę potencjalnej katastrofy. Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano liczne patrole policji oraz zespoły ratownictwa medycznego, aby jak najszybciej zabezpieczyć teren i udzielić pomocy wszystkim poszkodowanym. To kolejny przypadek, gdy rutynowa podróż zamieniła się w chwile pełne grozy i niepewności o zdrowie i życie.

Desperacki manewr kierowcy

Policjanci, którzy bezzwłocznie przystąpili do pracy na miejscu wypadku, szybko ustalili wstępne przyczyny i przebieg tego dramatycznego zdarzenia. Z ich relacji wynika, że to kierowca autobusu był głównym aktorem, który doprowadził do groźnej sytuacji, podejmując desperacki manewr. Co ciekawe, obaj kierowcy byli trzeźwi, co wyklucza jeden z najczęstszych powodów wypadków.

Wszystko wskazuje na to, że kierujący autobusem nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu osobowego, który nagle zatrzymał się w związku ze zwężeniem drogi. Aby uniknąć potężnego zderzenia z tyłem samochodu osobowego, podjął decyzję o gwałtownym skręcie, zjeżdżając z jezdni wprost do rowu. Ten błąd w ocenie sytuacji okazał się kosztowny i to dosłownie, dla najmłodszych.

Roczne dziecko wśród poszkodowanych

Najbardziej w całej tej nieprzyjemnej sytuacji ucierpieli ci, którzy powinni być najbardziej chronieni – najmłodsi pasażerowie. Jak potwierdziła policja, do szpitala przewieziono dwoje dzieci, co zawsze budzi największy niepokój. Fakt, że wśród poszkodowanych znalazł się zaledwie roczny maluch, jest szczególnie wstrząsający i zmusza do refleksji nad bezpieczeństwem.

Obok niemowlęcia poszkodowany został również 15-latek, oboje zostali natychmiast przetransportowani do placówki medycznej. Celem było przeprowadzenie specjalistycznych i szczegółowych badań, które miałyby wykluczyć wszelkie obrażenia wewnętrzne, często niewidoczne gołym okiem. W takich chwilach długie godziny oczekiwania na wyniki badań to prawdziwa udręka dla rodziców.

Jak uniknąć podobnych zdarzeń?

Ten wypadek w Pruchnej to niestety kolejny przykład tego, jak brak zachowania ostrożności i bezpiecznej odległości może prowadzić do poważnych konsekwencji. Drogi w Polsce, zwłaszcza w obliczu remontów czy nieprzewidzianych zwężeń, wymagają od kierowców maksymalnej koncentracji i przewidywania. Czy można było uniknąć tego zdarzenia, gdyby kierowca autobusu zachował więcej spokoju?

Incydent ten powinien być przestrogą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego, a szczególnie dla kierowców pojazdów komunikacji publicznej. To na nich spoczywa podwójna odpowiedzialność za bezpieczeństwo przewożonych osób. Właściwa reakcja, choć w pośpiechu, mogła zapobiec zjechaniu autobusu do rowu i obrażeniom niewinnych pasażerów. Czekamy na dalsze informacje w tej sprawie.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.