Spis treści
Zmiana zawodowa po czterdziestce
Barbara Pusiarska, 41-letnia mieszkanka Gdyni, podjęła decyzję o radykalnej zmianie zawodowej po ukończeniu czterdziestego roku życia. Po okresie poświęconym macierzyństwu i latach pracy w dużej korporacji, postanowiła spełnić swoje marzenie o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej.
Przez dwa miesiące intensywnie przygotowywała się do nowego etapu. Złożyła wypowiedzenie w dotychczasowej firmie i rozpoczęła działalność na własnych zasadach. Jej nowa firma, well.space, początkowo funkcjonowała pomyślnie.
Dlaczego korporacja już nie wystarczała?
Pani Barbara podkreślała, że poczucie braku autentyczności było kluczowym czynnikiem motywującym do zmiany. Chciała rozwijać się i tworzyć coś własnego, co pozwoliłoby jej na większą swobodę. Jej doświadczenia mogą być bliskie wielu kobietom poszukującym spełnienia zawodowego poza utartymi schematami.
Pragnęła odejścia od uporządkowanego życia korporacyjnego, gdzie praca odbywała się "od godziny do godziny". Czuła, że wyczerpała możliwości rozwoju w ramach dużej struktury i poszukiwała nowych wyzwań.
"Wiele kobiet na pewno przeżywa podobne emocje jakie ja przeżywałam. Miałam uporządkowane życie, pracę od godziny do godziny, ale czegoś mi brakowało. Czułam, że wyczerpałam już formułę pracy w dużej firmie, zaczęło brakować mi autentyczności. Poza tym chciałam tworzyć coś swojego i się rozwijać" - mówi w rozmowie z "Super Expressem" pani Barbara, właścicielka firmy well.space.
Niespodziewane problemy finansowe
Mimo początkowych sukcesów firmy well.space, pani Barbara Pusiarska stanęła w obliczu nieprzewidzianych trudności finansowych. Te problemy wynikały między innymi z rozpadu jej związku oraz choroby ojca, co znacząco wpłynęło na jej budżet domowy. Oszczędności zaczęły się szybko kurczyć, zmuszając ją do poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu.
Sytuacja ta wymusiła na niej podjęcie decyzji o znalezieniu dodatkowego zajęcia, które pozwoliłoby jej utrzymać płynność finansową i zapewnić stabilność. Było to kluczowe dla dalszego rozwoju jej własnej firmy oraz pokrycia bieżących wydatków.
Życie gdynianki: bizneswoman i taksówkarka
W odpowiedzi na trudną sytuację, Barbara Pusiarska postanowiła wieczorami pracować jako taksówkarka. Ta decyzja umożliwiła jej nie tylko podreperowanie budżetu, ale także przyniosła cenne doświadczenia i nowe perspektywy. Zrzuca szpilki i elegancką marynarkę, zakładając wygodne buty, aby wozić pasażerów po Gdyni.
Początkowo, pomysł pracy za kółkiem budził u niej obawy, a jej rodzina również podchodziła do niego sceptycznie. Mimo to, determinacja w dążeniu do celu okazała się silniejsza, a praca taksówkarza szybko stała się dla niej czymś więcej niż tylko źródłem dochodu.
Inspirujące spotkania i nowe doświadczenia
Praca taksówkarki okazała się dla pani Barbary cennym doświadczeniem. Codziennie słyszy niezwykłe historie od pasażerów, co wzbogaca jej perspektywę i dostarcza inspiracji. Te spotkania mają dla niej wartość, która wykracza poza aspekt finansowy.
Co więcej, pani Barbara jest również coachem i zawodowo zajmuje się pomaganiem innym ludziom, co pozwala jej doskonale odnajdywać się w kontakcie z pasażerami. Praca za kółkiem tak bardzo jej się spodobała, że tęskniła za nią, kiedy przez miesiąc musiała zrezygnować z kursów, aby skupić się na swojej firmie well.space.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.