Spis treści
Pierwsze starcie z wymiarem sprawiedliwości
Długo oczekiwane chwile konfrontacji Bartosza G. z wymiarem sprawiedliwości w końcu nadeszły. W czwartek, podejrzany o zabójstwo Mai z Mławy, został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Płocku. Tam, punktualnie o godzinie 11, usłyszał oficjalne zarzuty dotyczące zabójstwa 16-latki ze szczególnym okrucieństwem, co stanowiło kluczowy moment w śledztwie, które od miesięcy budziło ogromne emocje w całej Polsce.
Mimo powagi sytuacji i wagi ciążących na nim oskarżeń, postawa Bartosza G. zaskoczyła wielu. Jak relacjonował prokurator, oskarżony został przesłuchany, ale konsekwentnie odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Co więcej, nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, co jedynie pogłębiało frustrację śledczych i rodziny ofiary, oczekującej na sprawiedliwość.
Czy areszt to hotel?
Prawdziwym szokiem okazały się jednak kulisy zachowania 17-latka, tuż po tym, jak odmówił współpracy z prokuraturą. Bartosz G. w drodze na przesłuchanie i w jego trakcie, zamiast refleksji nad swoim położeniem, zdawał się być pochłonięty zupełnie innymi, wręcz kuriozalnymi, problemami. Narzekał na warunki panujące w polskim areszcie śledczym, sugerując, że nie spełniają one jego „standardów”.
Szczególnie oburzające było jego porównanie polskich realiów z komfortem, jakim rzekomo cieszył się podczas ukrywania się za granicą. Jego pretensje dotyczyły braku dostępu do rozrywek, które najwyraźniej uznawał za swoje niezbywalne prawo. Miał również żalić się, że w Grecji mógł swobodnie widywać się z matką, czego w Polsce mu odmówiono, co dodało absurdu całej sytuacji.
„W Grecji miałem telefon, grę wideo i telewizor! A tu nie będę miał nawet TV!”
Sądowa farsa i kuriozalna prośba
Po spędzeniu niewiele ponad godziny w prokuraturze, konwój przewiózł Bartosza G. do komendy w Płocku, skąd następnie skierowano go do sądu w Mławie na posiedzenie aresztowe. Tam, widząc tłum dziennikarzy i błyski fleszy, jakby odzyskał pewność siebie, dumnie pozując do kamer. Jego zachowanie było ostrym kontrastem wobec milczenia, które utrzymywał przez miesiące, dając do myślenia o jego prawdziwych intencjach.
Mimo tej nagłej „otwartości” przed kamerami, w sali sądowej Bartosz G. nadal odmawiał odpowiedzi na pytania sądu i prokuratury. Zamiast tego, jak dowiedział się „Super Express”, jego pełnomocnik złożył wniosek o zastosowanie wolnościowych środków zapobiegawczych, takich jak dozór policyjny. Sąd, zważywszy na powagę zarzutów, nie przychylił się do tej prośby, decydując o tym, że Bartosz G. spędzi najbliższe 30 dni w areszcie.
Głos pokrzywdzonych
W tle tej procesowej szopki rozgrywał się niewyobrażalny dramat rodziny Mai, która przez miesiące czekała na sprawiedliwość. Ich pełnomocnik, Wojciech Marek Kasprzyk, nie krył emocji i jasno wyraził nadzieję na surowy wyrok dla oskarżonego. Podkreślał, że sekcja zwłok w sposób jednoznaczny wskazuje na sposób i przebieg zbrodni, co ma kluczowe znaczenie dla całego postępowania.
„Po siedmiu miesiącach w końcu mogliśmy dokonać czynności procesowych. Sekcja zwłok jasno wskazuje na sposób i przebieg zabójstwa. Mamy nadzieję, że wyrok będzie sprawiedliwy i surowy”
Tragiczna historia ucieczki
Bartosz G. ukrywał się w Grecji przez 237 dni, uciekając przed odpowiedzialnością za brutalne morderstwo Mai. Jego zatrzymanie i ekstradycja 23 grudnia do Polski oznaczały przełom w śledztwie. Mimo iż w końcu stanął przed wymiarem sprawiedliwości i zaczął „mówić” w dziwny sposób, nie wyraził ani skruchy, ani żalu za swój czyn, co jedynie potęguje oburzenie społeczne i ból rodziny ofiary.
Całej sytuacji towarzyszyło również kontrowersyjne zachowanie matki Bartosza G., Katarzyny G., która pojawiła się przed prokuraturą w Płocku. Nie została wpuszczona do środka, a do dziennikarzy wykrzyczała, że nie życzy sobie, aby filmowano jej syna, oskarżając media o szukanie sensacji. Ten incydent jedynie podkreślił dramatyczny kontekst sprawy i brak zrozumienia dla powagi sytuacji.
„Szukacie sensacji!”
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.