Spis treści
Nowy układ sił w Sejmie
Włodzimierz Czarzasty objął prestiżową funkcję Marszałka Sejmu, co było częścią nowej koalicyjnej układanki po ostatnich wyborach. Tym samym zastąpił Szymona Hołownię z Polski 2050, który z kolei przeszedł na stanowisko wicemarszałka, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. To polityczne roszady, które choć z pozoru gładkie, już na starcie przyniosły niespodziewane zawirowania, świadczące o specyfice parlamentarnej codzienności. Pierwsze dni nowej kadencji Sejmu nie mogły być pozbawione dramaturgii, zwłaszcza gdy na jaw wychodzą tak zaskakujące niedociągnięcia proceduralne.
Zdumienie obserwatorów wywołało wstrzymanie się od głosu Czarzastego podczas wyboru Hołowni na wicemarszałka. Czy to była polityczna zagrywka, czy może zwykłe roztargnienie, jak często bywa w przypadku debiutantów w nowej roli? Pytania zaczęły krążyć po korytarzach, zanim nowy Marszałek zdecydował się wyjaśnić całe zajście. Takie niuanse często bywają punktem zapalnym dla medialnych spekulacji, a w tym przypadku mogły zwiastować wewnętrzne tarcia w nowej większości sejmowej.
"Chciałem przeprosić Szymona Hołownię, w ostatnim głosowaniu jak wybieraliśmy go na wicemarszałka nie zagłosowałem na niego, w ogóle nie nacisnąłem przycisku. Dlatego, że robiłem to po raz pierwszy i po prostu się pogubiłem, Szymon, przepraszam" – powiedział.
Dlaczego Czarzasty nie zagłosował?
Czarzasty, zaskakując wielu, otwarcie przyznał, że powodem jego bierności przy głosowaniu na Szymona Hołownię nie była polityczna kalkulacja, lecz – jak to ujął –
pogubienie się . Tłumaczenie to, choć brzmiące dość… ludzko, w kontekście tak ważnego stanowiska może budzić lekki uśmiech pobłażania. Przecież od doświadczonych parlamentarzystów oczekuje się znajomości choćby elementarnych zasad działania maszynerii sejmowej, a zwłaszcza obsługi systemu do głosowania, który nie jest niczym nowym.Tym bardziej, że wybór Hołowni na wicemarszałka nie był żadną tajemnicą, a raczej formalnością wynikającą z wcześniejszych ustaleń koalicyjnych. Głosowanie zakończyło się poparciem 261 posłów, przy 14 głosach przeciw i 162 wstrzymujących się, w tym oczywiście Marszałku Czarzastym. To pokaźna liczba wstrzymujących się, co tylko podkreśla, że nie tylko nowy Marszałek miał problem z przyciskiem, choć z zupełnie innych powodów.
Czarzasty wprowadza prohibicję w Sejmie
Nowy Marszałek Sejmu nie marnował czasu i już po kilku dniach ogłosił pierwsze, dość konkretne decyzje, które mają uporządkować sejmową codzienność. Jedną z nich jest wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na terenie Sejmu, który zacznie obowiązywać już od 24 listopada. To posunięcie, które z pewnością spotka się z różnym odbiorem, ale bez wątpienia ma wymiar symboliczny i jest wyraźnym sygnałem. Można odnieść wrażenie, że to próba uporządkowania wizerunku parlamentu, który w ostatnich latach nie zawsze kojarzył się z trzeźwością osądu i przykładnym zachowaniem.
Czarzasty uzasadnił zakaz potrzebą dawania dobrego przykładu społeczeństwu, co w kontekście niedawnych dyskusji o ograniczeniach sprzedaży alkoholu w przestrzeni publicznej wydaje się całkiem spójne. Tłumaczył, że parlamentarzyści, jako twórcy prawa, powinni sami przestrzegać zasad, które uchwalają dla ogółu obywateli. Rzeczywiście, trudno wymagać od obywateli przestrzegania reguł, gdy ci, którzy je tworzą, sami ich nie praktykują, nawet na własnym, zamkniętym terenie.
"Trudno jest informować społeczeństwo o konieczności zakazu sprzedaży w stacjach benzynowych, konieczności zakazu sprzedaży w nocy alkoholu, nie dając przykładu ze strony Sejmu, czyli od strony tych osób, które takie prawo będą uchwalały" – argumentował.
Koniec z kontrowersyjnymi kilometrówkami?
Oprócz regulacji dotyczących napojów wyskokowych, Włodzimierz Czarzasty zapowiedział również rewizję zasad rozliczania słynnych
kilometrówek przez posłów. Zmiany te, choć mają wejść w życie dopiero od 1 stycznia 2026 roku, sugerują szersze dążenie do zwiększenia transparentności i odpowiedzialności finansowej wśród parlamentarzystów. Kwestia rozliczania służbowych podróży zawsze budzi emocje i nierzadko bywa źródłem kontrowersji w mediach, więc każda inicjatywa w tym zakresie jest warta uwagi i zasługuje na baczne śledzenie.To ważne sygnały dla opinii publicznej, która od dawna domaga się większej przejrzystości w wydatkowaniu publicznych pieniędzy i oczekuje, że Sejm będzie zarządzany z należytą starannością. Czy te zapowiedzi przełożą się na realne, odczuwalne zmiany, czy pozostaną jedynie politycznymi deklaracjami, które z czasem wyblakną, czas pokaże. Jednak pierwsze ruchy nowego Marszałka wskazują, że zamierza on wprowadzić pewien porządek w sejmowe obyczaje i finanse, co jest dobrym prognostykiem.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.