Spis treści
Makabryczne znalezisko pod Kruszwicą
Pewnego listopadowego dnia, 4 listopada 2025 roku, dwie niezależne osoby natrafiły na porzucone szczeniaki w okolicach Kruszwicy. Pierwsza grupa bezbronnych psiaków, licząca trzy sztuki, błąkała się w lesie w miejscowości Chełmce, ledwo radząc sobie z chłodem i głodem. Druga trójka została znaleziona na terenie firmy w Morgach, co świadczy o bezmyślności sprawcy i rozmachu tego okrutnego czynu.
Te przerażające znaleziska szybko trafiły pod opiekę lokalnego stowarzyszenia zajmującego się ochroną zwierząt, które od razu podjęło działania. Dzięki błyskawicznej reakcji wolontariuszy, szczeniaki otrzymały niezbędną pomoc, unikając tragicznego losu, który czekałby na nie w surowych warunkach. To kolejne przypomnienie, jak ważne jest zaangażowanie społeczeństwa w takich dramatycznych sytuacjach.
Kto porzucił bezbronne psy?
Sprawa porzuconych szczeniaków natychmiast trafiła do służb, kiedy przedstawicielki stowarzyszenia złożyły zawiadomienie o przestępstwie znęcania się nad zwierzętami w kruszwickiej komendzie. Rozpoczęły się intensywne działania, w których policjanci z Kruszwicy wspólnie z wolontariuszami pracowali nad ustaleniem odpowiedzialnego za ten bestialski czyn. Było jasne, że skala zaniedbania wymagała natychmiastowej interwencji.
Szybko udało się namierzyć potencjalną sprawczynię – 72-letnią mieszkankę jednej z podkruszwickich miejscowości. Na jej posesji zastano sześć dorosłych psów, a sama kobieta przyznała, że to ona 31 października porzuciła młode. Jej tłumaczenia, że nie była w stanie zapewnić im opieki ani pożywienia, a próby znalezienia domu zawiodły, budzą pytania o realne wsparcie dla właścicieli zwierząt w kryzysie.
"Psy, które znajdowały się na posesji kobiety, były w dobrej kondycji, dlatego nie zostały jej odebrane. Jeszcze we wtorek kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami poprzez ich porzucenie. Kara jaka grozi za to przestępstwo - to 3 lata pozbawienia wolności" - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka z KPP w Inowrocławiu.
Seniorka z zarzutami, co dalej?
Fakt, że kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami poprzez ich porzucenie, oznacza poważne konsekwencje prawne. Za taki czyn grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności, co jest sygnałem, że prawo w kwestii ochrony zwierząt staje się coraz bardziej restrykcyjne. Sprawa ta może stanowić ważny precedens, pokazując, że bezmyślność i okrucieństwo wobec istot żywych nie ujdzie plazem.
Co jednak z dorosłymi psami, które pozostają pod opieką seniorki? Mimo zarzutów, zwierzęta te nie zostały jej odebrane, ponieważ – jak zaznaczyła policja – były w dobrej kondycji. Ta decyzja, choć formalnie uzasadniona, może budzić kontrowersje i obawy co do przyszłego losu zwierząt u osoby, która już raz wykazała się tak skrajną nieodpowiedzialnością. Czy kondycja fizyczna to jedyne kryterium oceny opieki?
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.
