Dubicze Cerkiewne. Co tak naprawdę dzieje się w umierającej gminie?

2025-12-18 19:27

Gmina Dubicze Cerkiewne na Podlasiu zmaga się z alarmującym problemem demograficznym, który stawia pod znakiem zapytania jej przyszłość. W tym roku na świat przyszły zaledwie trzy dziewczynki, co jest drastycznym spadkiem liczby urodzeń. Dlaczego młodzi ludzie masowo opuszczają ten malowniczy zakątek Polski i czy istnieje szansa na odwrócenie tego niepokojącego trendu w jednej z najszybciej wyludniających się gmin w kraju?

Czarny rower o klasycznej ramie oparty jest o drewniane, rustykalne ogrodzenie w pierwszym planie, po prawej stronie. Za ogrodzeniem, ciągnącym się wzdłuż kadru, rozpościera się zielona trawa i piaszczysta, kręta droga, która znika w oddali, za horyzontem. Po lewej stronie drogi widać skupisko wiejskich domów z ciemnymi dachami i drewnianymi ścianami, a za nimi rozciągają się pola i las iglasty. Niebo, zajmujące górną część obrazu, przechodzi od jasnego błękitu na górze do delikatnego pomarańczowego różu tuż nad horyzontem.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Czarny rower o klasycznej ramie oparty jest o drewniane, rustykalne ogrodzenie w pierwszym planie, po prawej stronie. Za ogrodzeniem, ciągnącym się wzdłuż kadru, rozpościera się zielona trawa i piaszczysta, kręta droga, która znika w oddali, za horyzontem. Po lewej stronie drogi widać skupisko wiejskich domów z ciemnymi dachami i drewnianymi ścianami, a za nimi rozciągają się pola i las iglasty. Niebo, zajmujące górną część obrazu, przechodzi od jasnego błękitu na górze do delikatnego pomarańczowego różu tuż nad horyzontem.

Dramat demograficzny w Dubiczach

Dubicze Cerkiewne, malownicza miejscowość na Podlasiu, staje w obliczu bezprecedensowego kryzysu demograficznego, który z roku na rok pogłębia się z zatrważającą siłą. Jeszcze na początku XXI wieku gmina tętniła życiem, licząc blisko dwa tysiące mieszkańców, dziś jednak ta liczba skurczyła się do nieco ponad 1200 osób. To niemal czterdzieści procent populacji, która po prostu wyparowała, pozostawiając za sobą puste domy i milczące ulice. Skutki tego zjawiska są widoczne na każdym kroku, a statystyki dotyczące urodzeń biją na alarm, malując ponury obraz przyszłości.

Tegoroczne dane dotyczące narodzin to ponury dowód na skalę problemu: na świat przyszły zaledwie trzy dziewczynki, a ani jeden chłopiec nie powiększył lokalnej społeczności. Taki bilans nie wróży dobrze przyszłości gminy, która zamiast radosnych okrzyków noworodków, coraz częściej słyszy dzwony kościelne w trakcie pogrzebów. Brak młodych pokoleń zwiastuje powolne, ale nieubłagane wymieranie, co niepokoi nawet najbardziej odpornych mieszkańców i stawia pod znakiem zapytania istnienie Dubicz Cerkiewnych na mapie Polski.

"Jak sami emeryci tu są. No to jak? Cała gmina Dubicze jest prawie pod wymarciem" - smucił się mężczyzna.

Gmina widmo czy nadzieja?

Lokalni mieszkańcy nie kryją rozgoryczenia i poczucia beznadziei, opisując swoją okolicę w sposób, który mrozi krew w żyłach. Jeden z nich określił gminę jako 'umarłą wioskę', gdzie 'wiatr hula i ptaki latają do tyłu', co doskonale oddaje atmosferę wszechobecnej pustki i stagnacji. Scenariusze przewidujące całkowite wyludnienie za kilkadziesiąt lat stają się dla nich bolesną rzeczywistością, a nie tylko odległą wizją, co tylko potęguje lęk o przyszłość tych terenów.

Wieczorne spacery po Dubiczach Cerkiewnych to dziś rzadkość, a spotkanie kogokolwiek na ulicy graniczy z cudem. 'Jak nieraz wieczorem się przejadę, to nie ma żadnej osoby. Nawet gdyby człowiek upadł, to nie ma żadnej osoby. Czas nieciekawy nas wszystkich zastał, taki smutny czas' – mówiła jedna z kobiet, podkreślając brak poczucia bezpieczeństwa i osamotnienie, które towarzyszy mieszkańcom na co dzień. Trudno o wesela i narodziny, gdy dominują jedynie smutne pożegnania, a kościół staje się niemal wyłącznie miejscem ostatniego pożegnania.

"To jest umarła wioska! Wiatr hula i ptaki latają do tyłu" - żalił się kolejny mieszkaniec gminy.

Dlaczego młodzi opuszczają Podlasie?

Problem wyludniania nie jest zjawiskiem nowym w Dubiczach Cerkiewnych; jak wskazuje wójt Leon Małaszewski, młodzież zaczęła opuszczać te tereny już w latach 80. ubiegłego wieku, szukając lepszych perspektyw w większych miastach, gdzie łatwiej o pracę i rozwój. Jego zdaniem, kluczowe jest teraz stworzenie warunków, które zachęcą młodych do powrotu do korzeni i odwrócenia fatalnej tendencji, zanim będzie za późno. To wyzwanie, które wymaga długofalowej strategii i skutecznych działań, wykraczających poza doraźne rozwiązania.

Gmina, świadoma palącego problemu, inwestuje w podstawową infrastrukturę, taką jak kanalizacja czy wodociągi, starając się podnieść komfort życia mieszkańców, co jest krokiem w dobrą stronę. Niestety, w XXI wieku to nie wystarcza, a jednym z największych wyzwań pozostaje dostęp do szerokopasmowego internetu. Dostawcy usług sieciowych niechętnie angażują się w tak małe i wyludniające się obszary, co stanowi poważną barierę dla potencjalnych powrotów młodzieży, pragnącej pracy zdalnej i cyfrowego dostępu do świata, bez którego dziś trudno wyobrazić sobie życie.

"Jak nieraz wieczorem się przejadę, to nie ma żadnej osoby. Nawet gdyby człowiek upadł, to nie ma żadnej osoby. Czas nieciekawy nas wszystkich zastał, taki smutny czas" - mówiła kobieta.

Czy inwestycje wystarczą?

Paradoksalnie, centrum gminy Dubicze Cerkiewne robi naprawdę dobre wrażenie – nowa tężnia, eleganckie alejki spacerowe i nowoczesny plac zabaw świadczą o dbałości o estetykę i komfort, co jest pozytywnym sygnałem. Niestety, ten sielski obraz jest często mylący, gdyż te urokliwe zakątki ożywają tylko w sezonie letnim, kiedy to turyści oraz rodziny dawnych mieszkańców na chwilę przywracają gminie utracony blask, po czym ponownie zapada w ciszę i pustkę. Poza sezonem turystycznym, cisza ponownie staje się dominującym elementem krajobrazu, przypominając o codziennych wyzwaniach.

Mimo ponurej rzeczywistości, niektórzy mieszkańcy zachowują optymizm i wiarę w lepszą przyszłość, licząc na to, że 'historia się wkoło kręci i może zakręci na tyle, że będzie tyle dzieci, co kiedyś'. Rozumieją, że ich dzieci wybrały życie w mieście, gdzie łatwiej o pracę, ale wierzą w powrót do spokojnego, czystego powietrza i wyrażają nadzieję, że Dubicze Cerkiewne kiedyś odzyskają dawne tętno życia. Czy to jednak wystarczy, by odwrócić tak głęboki trend demograficzny i tchnąć nowe życie w umierającą gminę, czy może czeka nas nieunikniony koniec?

"Młodzież wyjechała jeszcze w latach 80. Teraz naszą rolą jest, żeby tu wrócili" - przekonywał Leon Małaszewski, wójt gminy Dubicze Cerkiewne.

"Moje dzieci nie zostały tutaj, wyjechały do miasta, gdzie da się z czegoś żyć i to jest normalne. Być może przyjdzie taki czas, że przyjadą. Tu jest spokojnie, jest czyste powietrze, nie ma takiego pędu jak w dużych aglomeracjach. Myślę, że to nie jest tendencja na zawsze. Historia się wkoło kręci i może zakręci na tyle, że będzie tyle dzieci, co kiedyś. Myślę, że będzie dobrze" - przekonywała mieszkanka jednej z najszybciej wyludniających się gmin w Polsce.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.