Spis treści
Wniosek o list żelazny dla Bartosza G.
Pełnomocnicy Bartosza G., podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy, złożyli w sądzie w Płocku wniosek o wydanie listu żelaznego. Instytucja listu żelaznego umożliwia podejrzanemu odpowiadanie na wolności pod określonymi środkami zapobiegawczymi. Może to oznaczać zakaz opuszczania kraju lub dozór policji, zamiast aresztu tymczasowego.
List żelazny jest dokumentem, który ma na celu zabezpieczenie obecności oskarżonego w procesie karnym, jednocześnie pozwalając mu uniknąć izolacji. Sąd ma za zadanie zbadać zasadność tego wniosku, zanim podejmie ostateczną decyzję. Złożenie wniosku wywołało dyskusję na temat jego zasadności w tak poważnej sprawie.
"Taka instytucja polega na tym, że sąd bada zasadność wniosku i – jeśli się do niego przychyli – podejrzany może odpowiadać z tzw. wolnej stopy. Oznacza to, że pozostaje na wolności, ale pod określonymi środkami zapobiegawczymi, np. zakazem opuszczania kraju czy dozorem policyjnym – wyjaśnia w rozmowie z „Super Expressem” adwokat rodziny Kowalskich, radca prawny Wojciech Marek Kasprzyk."
Czy sąd rozpatrzy wniosek pozytywnie?
Radca prawny Wojciech Marek Kasprzyk, adwokat rodziny Kowalskich, wyraził swoje wątpliwości co do pozytywnego rozpatrzenia wniosku. Wskazał na powagę zarzutów postawionych Bartoszowi G., które dotyczą zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, co wiąże się z poważną karą. Jego zdaniem listy żelazne są zazwyczaj stosowane w sprawach gospodarczych lub wobec świadków koronnych.
Prawnik podkreśla, że areszt tymczasowy służy zabezpieczeniu śledztwa oraz ochronie samego podejrzanego przed ewentualnym linczem lub ucieczką za granicę. Z tego powodu wniosek o list żelazny jest w jego ocenie całkowicie nietrafiony i brakuje przesłanek do jego uwzględnienia. Ostateczna decyzja należy jednak do sądu.
"Kara, która grozi Bartoszowi G., jest poważna – mówimy tu o zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem. Zazwyczaj listy żelazne stosuje się w sprawach dotyczących przestępstw gospodarczych albo wobec świadków koronnych. W mojej ocenie nie ma żadnych przesłanek, by ten wniosek został rozpatrzony pozytywnie, choć oczywiście to sąd podejmie decyzję. Przekonanie opieram na swoim doświadczeniu, z którego wynika, że tego typu wnioski zwykle upadają – dodaje Kasprzyk."
Ekstradycja Bartosza G. z Grecji
Polska prokuratura przygotowała już odpowiedź dla sądu greckiego w sprawie odpowiedzialności karnej 17-latka w Polsce. Dokumenty te dotyczyły również ewentualnych łagodniejszych form karania i zostały niezwłocznie przekazane greckiemu sądowi. Sąd w Grecji zwrócił się także o odpis postanowienia Sądu Rejonowego w Mławie, który wydał 30-dniowy areszt poszukiwawczy.
Prokurator Bartosz Maliszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku, potwierdził przekazanie wymaganych dokumentów. Proces ekstradycji Bartosza G. z Grecji trwa już wiele miesięcy, a jego przedłużanie, zdaniem pełnomocnika rodziny Kowalskich, jest wynikiem działań obrony podejrzanego w Grecji.
"Dokumenty te niezwłocznie zostaną przekazane sądowi greckiemu – przekazał prokurator Bartosz Maliszewski, rzecznik prokuratury okręgowej w Płocku, w rozmowie z „Super Expressem”."
Opóźnienia w procesie ekstradycji
Adwokat Kasprzyk wskazał, że obrona Bartosza G. w Grecji konsekwentnie zaskarżała wszystkie postanowienia tamtejszego sądu. Te działania, jak można przypuszczać, mogły skłonić Sąd Najwyższy do upewnienia się, że sprawa jest prowadzona zgodnie z prawem. Celem było również zapewnienie „czystej karty” w kwestii proceduralnej.
Opóźnienia w procesie ekstradycji Bartosza G. budzą zrozumiałe emocje, zwłaszcza wśród bliskich ofiary. Ojciec Mai, Jarosław Kowalski, po powrocie z Grecji, zapowiedział, że będzie dążył do przyspieszenia sprawy. Podkreślił, że rodzina nie ma czasu na kolejne miesiące oczekiwania na sprawiedliwość.
"Obrona konsekwentnie zaskarżała wszystkie postanowienia tamtejszego sądu, co – jak można przypuszczać – skłoniło Sąd Najwyższy do tego, by upewnić się, że sprawa jest prowadzona zgodnie z prawem i by mieć „czystą kartę” w tej kwestii - mówił mecenas Kasprzyk podczas Marszu Białych Aniołów."
Brutalny mord w Mławie i jego szczegóły
16-letnia Maja zginęła pod koniec kwietnia 2024 roku w wyniku wielokrotnych uderzeń tępym narzędziem. Podejrzany o dokonanie tej zbrodni jest 18-letni Bartosz G., który po zdarzeniu wyjechał na wymianę szkolną do Grecji. Tam został zatrzymany w związku z międzynarodowym listem poszukiwawczym.
Sprawa wywołała ogromne emocje wśród mieszkańców Mławy. Ojciec Mai, Jarosław Kowalski, wyraził determinację w dążeniu do sprawiedliwości. Zaznaczył, że jego córka nie żyje, a podejrzany wciąż znajduje się daleko od odpowiedzialności prawnej. Tragedia poruszyła lokalną społeczność, a także całą Polskę.
"Nie mamy czasu na kolejne miesiące czekania. Nasza córka nie żyje. A on wciąż jest daleko od sprawiedliwości – podkreślił."
Jaka przyszłość czeka Bartosza G.?
Jeśli ekstradycja Bartosza G. do Polski dojdzie do skutku, trafi on najpierw na obserwację psychiatryczną. Biegli ocenią jego poczytalność w momencie popełnienia czynu, co jest kluczowe dla dalszego przebiegu postępowania. W przypadku uznania go za niepoczytalnego, sprawa może zostać umorzona.
W przeciwnym razie, jeśli zostanie uznany za poczytalnego, Bartoszowi G. grozi kara nawet 30 lat więzienia za zabójstwo. Posiedzenie sądu w sprawie wniosku o list żelazny ma się odbyć w piątek, 31 października. Ta data jest istotna dla dalszego rozwoju wydarzeń w tej głośnej sprawie.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.