Fałszywa lekarka z Bytomia i 176 zarzutów. Jej proceder trwał mimo prawomocnego wyroku?

2025-12-11 14:01

Wstrząsająca sprawa nielegalnej praktyki lekarskiej w Bytomiu. 82-letnia kobieta, mimo sądowego zakazu wykonywania zawodu, przez długi czas przyjmowała pacjentów, wystawiała recepty i pobierała opłaty w kilku miastach Śląska. Policja postawiła jej aż 176 zarzutów oszustwa i prowadzenia nieuprawnionej działalności, która stała się dla niej stałym źródłem dochodu. Grozi jej wieloletnie więzienie.

Na drewnianym blacie leży stos dokumentów, ułożony w kilka warstw. Górna warstwa to gruba teczka w odcieniu brązu, z widocznymi zagnieceniami na brzegach stron, lekko oświetlona z lewej strony. Poniżej znajduje się cieńsza warstwa białych kartek, a pod nią kolejna, ciemniejsza teczka lub segregator. Najniższa warstwa to znów brązowe, pogniecione kartki, rzucające cień na blat po prawej stronie. Na pierwszym planie po lewej stronie blatu leży pojedyncza biała kartka papieru, częściowo oświetlona.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na drewnianym blacie leży stos dokumentów, ułożony w kilka warstw. Górna warstwa to gruba teczka w odcieniu brązu, z widocznymi zagnieceniami na brzegach stron, lekko oświetlona z lewej strony. Poniżej znajduje się cieńsza warstwa białych kartek, a pod nią kolejna, ciemniejsza teczka lub segregator. Najniższa warstwa to znów brązowe, pogniecione kartki, rzucające cień na blat po prawej stronie. Na pierwszym planie po lewej stronie blatu leży pojedyncza biała kartka papieru, częściowo oświetlona.

Afera medyczna w Bytomiu

Sprawa, którą właśnie zakończyli funkcjonariusze bytomskiej policji z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, wraz z Prokuraturą Rejonową w Bytomiu, to prawdziwy rarytas w kronikach kryminalnych. Dotyczy ona kobiety, która z premedytacją i bez cienia skrupułów łamała prawo, a co gorsza, igrała ze zdrowiem i portfelami swoich pacjentów.

Jak ustalono, 82-letnia mieszkanka Bytomia usłyszała zawrotną liczbę 176 zarzutów, które dotyczą nie tylko prowadzenia nielegalnej praktyki lekarskiej, ale także szeregu oszustw. Z przestępczego procederu uczyniła sobie ona stabilne i stałe źródło zarobku, co tylko dodaje pikanterii całej historii.

Jak doszło do odkrycia procederu?

Kwiecień 2025 roku to data, która zapoczątkowała lawinę wydarzeń. Właśnie wtedy bytomscy mundurowi otrzymali pierwsze sygnały o recepcie wystawionej przez osobę bez jakichkolwiek uprawnień. Szybkie, choć z pewnością żmudne, dochodzenie rozpoczęło się od jednego zgłoszenia, by niebawem ujawnić skalę problemu, który dotyczył dziesiątek osób.

Okazało się, że podejrzana o dziesiątki oszustw 82-latka kontynuowała praktykę lekarską pomimo prawomocnego wyroku sądu, który wyraźnie zabraniał jej wykonywania tego zawodu. Zakaz został przez nią kompletnie zignorowany, co świadczy o niezwykłej determinacji w obchodzeniu prawa.

Zakaz ignorowany latami?

Ignorowanie sądowego zakazu to jedno, ale skala, z jaką działała seniorka, jest naprawdę imponująca. Policjanci musieli metodycznie docierać do każdej z osób pokrzywdzonych przez fałszywą lekarkę, co z pewnością wymagało sporo cierpliwości i detektywistycznego zacięcia. Można by pomyśleć, że tak rozległa działalność musiałaby wzbudzić podejrzenia wcześniej.

Śledczy odkryli, że kobieta rozwinęła swoją nielegalną praktykę na zaskakująco szeroką skalę. Przyjmowała pacjentów nie tylko w jednym, ale aż w trzech miastach województwa śląskiego, a jeden z jej "gabinetów" mieścił się w ścisłym centrum Bytomia, pod nosem niczego niepodejrzewających sąsiadów i władz.

Ile kosztowały wizyty fałszywej lekarki?

Nie tylko leczyła i wypisywała recepty, do czego nie miała prawa, ale przede wszystkim zarabiała na tym. Za każdą wizytę, która z punktu widzenia prawa była de facto oszustwem, pobierała opłaty. Kwoty te nie były symboliczne – sięgały one nawet kilkuset złotych za jedną konsultację, co z pewnością stanowiło znaczące obciążenie dla jej „pacjentów”.

W ten sposób, działając z premedytacją i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, udało jej się wyłudzić od ludzi znaczne sumy pieniędzy. Zebrany przez policjantów materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, że kobieta uczyniła sobie z przestępstwa stałe źródło dochodu, co jest kluczowe dla kwalifikacji zarzutów.

Jaka kara grozi za oszustwa medyczne?

Akt oskarżenia, wraz z całością zebranego materiału dowodowego, został już przekazany do sądu. To właśnie tam rozstrzygnie się los 82-latki, która przez długi czas bezkarnie prowadziła swoją podejrzaną działalność. Biorąc pod uwagę liczbę zarzutów i fakt uczynienia z przestępstwa stałego źródła dochodu, sprawa nie będzie prosta.

Zgodnie z polskim prawem, za popełnione przestępstwa, w tym oszustwa i nielegalne wykonywanie zawodu, grozi jej kara pozbawienia wolności do 8 lat. To poważna perspektywa, szczególnie dla osoby w tak zaawansowanym wieku, stawiająca pod znakiem zapytania całą jej przyszłość.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.