Spis treści
Prorocze słowa generała
Trzy tygodnie przed tym, jak Rosja w brutalny sposób zaatakowała Ukrainę, generał Waldemar Skrzypczak, bez cienia wątpliwości, rysował ponury scenariusz w programie „Express Biedrzyckiej”. Mówił wprost o możliwości wojny, która w jego ocenie „rozleje się na całą Europę”, nie pozostawiając złudzeń co do skali nadchodzącego kataklizmu. Jego precyzyjne ostrzeżenia dotyczące konieczności przygotowania się Polski, jako państwa frontowego, na wszelkie „scenariusze, które Putin ma w rękawie” wydają się dziś przerażająco trafne.
Słowa wypowiedziane 31 stycznia 2022 roku, gdy międzynarodowe napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej osiągało apogeum, nie były jedynie kolejną opinią eksperta. Był to raczej krzyk ostrzegawczy, wołanie o przebudzenie dla decydentów, którzy zdawali się ignorować ewidentne zagrożenie. Skrzypczak nie wahał się apelować o czujność i zdecydowane, proaktywne działania ze strony polskich władz, widząc więcej niż większość wpatrzonych w dyplomatyczne miraże.
Gdzie była polska inicjatywa?
Były dowódca Wojsk Lądowych z nieskrywanym niepokojem obserwował postawę polskich decydentów, którzy w jego ocenie wykazywali zbyt daleko idący spokój wobec narastającego zagrożenia. Zamiast czekać na rozwój wypadków, generał wskazywał, że „Polska powinna zacząć przejawiać inicjatywę”, by aktywnie kształtować swoje bezpieczeństwo, zamiast jedynie reagować na kolejne posunięcia Kremla.
W jego osądzie Europa zbyt długo żyła w błogiej nieświadomości, lekceważąc liczne sygnały ostrzegawcze wysyłane przez Rosję. Ta bierność, zdaniem generała, doprowadziła do sytuacji, w której kontynent znalazł się na krawędzi konfliktu, a jego konsekwencje odczuwamy do dziś. Brak zdecydowanej reakcji na wczesne symptomy agresji okazał się kosztownym błędem.
Ryzyko mobilizacji na Białorusi
W tym samym, historycznym już wywiadzie, generał Skrzypczak wyraźnie zwracał uwagę na niepokojącą mobilizację wojsk na Białorusi, co bezpośrednio podnosiło ryzyko dla naszego kraju. Polska, będąc w jego opinii „państwem frontowym”, powinna była wówczas zdwoić czujność, analizując każdy ruch na wschodniej flance i odpowiednio reagując na potencjalne zagrożenia. Były dowódca Wojsk Lądowych konsekwentnie podkreślał, że bezpieczeństwo narodowe to nie kwestia przypadku, lecz przemyślanej strategii i gotowości.
Lekceważenie tych sygnałów mogło mieć katastrofalne skutki, co w perspektywie czasu okazało się proroczym osądem. Jego analityczna precyzja w ocenie sytuacji geopolitycznej była bezprecedensowa, a jego słowa, choć wtedy budziły niejednokrotnie sceptycyzm, dziś stanowią bolesne przypomnienie o cenie ignorancji i politycznej krótkowzroczności w obliczu realnego zagrożenia.
"Ogromną stratą dla rodziny wojskowej" - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Żołnierzem z krwi i kości" - podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Pożegnanie z wizjonerem
Generał Waldemar Skrzypczak zmarł 21 lipca 2025 roku, w wieku 69 lat, pozostawiając za sobą niezatarte dziedzictwo i poczucie straty, które dotknęło całe środowisko wojskowe. Msza żałobna, celebrowana w majestatycznej Katedrze Polowej Wojska Polskiego, była świadectwem jego znaczenia i szacunku, jakim darzono go w szeregach armii. Urna z jego prochami spoczęła na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, wśród innych bohaterów narodowych, którzy poświęcili życie służbie ojczyźnie.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, oddając hołd zmarłemu, nie szczędził słów uznania dla jego zasług, nazywając jego odejście osobistą oraz instytucjonalną tragedią. Podkreślał jego niezłomny charakter i oddanie, co dobitnie świadczy o kalibrze postaci, jaką był generał Skrzypczak. Jego śmierć zamknęła pewien rozdział, ale otworzyła przestrzeń do ponownej refleksji nad jego wizjonerskimi ostrzeżeniami.
Niezapomniany dorobek generała
Waldemar Skrzypczak zapisał się w historii polskiego wojska jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych dowódców, którego doświadczenie i wiedza były nieocenione. Jego kariera, naznaczona dowodzeniem Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe w Iraku oraz pełnieniem funkcji dowódcy Wojsk Lądowych w latach 2006–2009, stanowiła wzór profesjonalizmu. Po odejściu ze służby czynnej generał nie zszedł w cień, lecz aktywnie angażował się w komentowanie kwestii bezpieczeństwa i modernizacji sił zbrojnych.
Nieustannie apelował o zwiększenie zdolności obronnych Polski i pilne unowocześnienie armii, wskazując na strategiczne luki i konieczność adaptacji do zmieniającego się krajobrazu zagrożeń. Jego głos w środowisku ekspertów wojskowych był jednym z najbardziej słuchanych, ponieważ opierał się na głębokiej wiedzy i bezkompromisowym realizmie. Jego dziedzictwo to przestroga i jednocześnie wyzwanie dla współczesnych strategów.
"Bezpieczeństwo zaczyna się od realizmu i odpowiedzialności" - podkreślał generał Waldemar Skrzypczak.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.