Spis treści
Niespokojny czwartek w pogodzie
Nadchodzący czwartek, 30 października, zgodnie z prognozami synoptyków z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, zwiastuje pogodę daleką od idyllicznej. Przeważające będzie duże zachmurzenie, a jedynie na południowym wschodzie i krańcach zachodnich kraju mieszkańcy mogą liczyć na nieco większe przejaśnienia. Warto przygotować się na przelotne opady deszczu, które miejscami mogą być dość intensywne, a w Tatrach deszcz przejdzie nawet w deszcz ze śniegiem, zapowiadając zimową aurę.
Co więcej, dla mieszkańców zachodniej Polski, do prognoz dochodzi jeszcze jedno zjawisko – lokalne burze, które mogą dodatkowo skomplikować sytuację. Temperatury będą zróżnicowane: od 10°C na północy, przez 13-14°C w centrum, aż do nawet 18°C na południu kraju. To jednak nie temperatura stanowi główne zagrożenie, a nieprzewidywalny i porywisty wiatr, który zdominuje pogodę na znacznym obszarze Polski.
Gdzie wieje najmocniej? Pomarańczowe alerty
Prawie cała Polska została objęta alertami pogodowymi wydanymi przez IMGW, ale to właśnie pomarańczowe ostrzeżenia drugiego stopnia budzą największy niepokój i dotyczą konkretnych regionów. Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego, a dokładnie powiatów koszalińskiego, sławieńskiego oraz miasta Koszalin, powinni zachować szczególną ostrożność. Podobnie sytuacja wygląda na Pomorzu, gdzie alerty obejmują powiaty słupski, Słupsk, lęborski, wejherowski i pucki.
Sytuacja w Trójmieście i okolicach uległa pogorszeniu, gdyż przed południem IMGW podniosło poziom ostrzeżenia dla Gdyni, Sopotu, Gdańska oraz powiatu nowodworskiego. W tych rejonach prognozowany jest wiatr o prędkości 50-55 km/h, z porywami sięgającymi nawet 80 km/h. Najbardziej narażone będzie wybrzeże, gdzie porywy wiatru mogą osiągnąć zatrważające 90 km/h. Alerty te, włącznie z tymi najbardziej intensywnymi, obowiązują aż do piątku rano, co sugeruje dłuższą batalię z żywiołem.
Żółte ostrzeżenia w wielu regionach
Oprócz pomarańczowych alarmów, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał również liczne żółte ostrzeżenia pierwszego stopnia, które choć mniej dramatyczne, wciąż wymagają uwagi i przygotowania. Obejmują one pozostałe powiaty województwa zachodniopomorskiego i pomorskiego, nieobjęte wyższym stopniem zagrożenia. Lista jest długa i obejmuje również województwa warmińsko-mazurskie, podlaskie, północną część mazowieckiego, a także większą część łódzkiego (poza powiatami radomszczańskim i opoczyńskim).
Ponadto żółte alerty rozciągają się na województwa kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, lubuskie, dolnośląskie oraz opolskie (poza jego południowo-wschodnią częścią). Na południu Polski, na Podkarpaciu, ostrzeżenia te dotyczą powiatów jasielskiego, krośnieńskiego, Krosno, sanockiego, leskiego i bieszczadzkiego. W tych regionach przewiduje się wiatr o prędkości około 40 km/h, z porywami do 75 km/h, przy czym na Podkarpaciu porywy mogą być szczególnie silne, co z pewnością da się odczuć mieszkańcom.
"W Tatrach wieje bardzo silny wiatr halny, który w nocy osiągał w porywach prędkość nawet 130 km/h. Warunki na szlakach są trudne - w wielu miejscach zalega śnieg i występują oblodzenia, a silny wiatr może łamać gałęzie i drzewa, stwarzając zagrożenie dla turystów" - ostrzegł Tatrzański Park Narodowy.
Halny w Tatrach: niebezpieczne warunki na szlakach
Górskie rejony Polski mierzą się z wyjątkowo trudnymi warunkami, głównie za sprawą halnego, który w Tatrach osiągał w nocy rekordowe prędkości, miejscami dochodzące do 130 km/h. Taka siła wiatru w połączeniu z aktualną aurą stwarza poważne zagrożenie dla wszystkich, którzy planują wyprawy w góry. Tatrzański Park Narodowy wyraźnie ostrzega przed oblodzeniami i zalegającym śniegiem, które sprawiają, że szlaki są niezwykle zdradliwe i niebezpieczne.
Dodatkowo, potężne porywy wiatru mogą łamać gałęzie i całe drzewa, co stanowi bezpośrednie ryzyko dla bezpieczeństwa turystów. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że pokrywa śnieżna jest bardzo nierównomierna – wiatr w jednym miejscu całkowicie ją rozwiał, odsłaniając podłoże, by w innym, pod skalnymi ścianami czy w zagłębieniach terenu, utworzyć głębokie i zdradliwe zaspy. Co więcej, powyżej 1800 metrów n.p.m. obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, co jeszcze bardziej podnosi poziom ryzyka dla wysokogórskich wypraw.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.