Spis treści
Metamorfoza Jacka Sasina zaskakuje
Od pewnego czasu w Sejmie i mediach plotkowano o znaczącej zmianie w wyglądzie Jacka Sasina. Poseł PiS i były wicepremier, znany dotąd z nieco bardziej krągłej sylwetki, przeszedł spektakularną metamorfozę. Ta przemiana, która z pewnością nie uszła uwadze publiczności, stała się tematem wielu spekulacji, jednak polityk milczał, zachowując pewną dozę tajemnicy.
Dopiero niedawno, w programie "Poranny Ring" prowadzonym przez Marka Balawajdera, Jacek Sasin postanowił ujawnić kulisy swojego sukcesu. To była wyczekiwana chwila dla wielu, którzy zastanawiali się, jak udało mu się osiągnąć tak imponujący wynik. W obliczu licznych pytań, polityk w końcu zdradził, co stoi za jego nowym wyglądem, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
"Muszę o to zapytać, bo przed chwilą na planszy widzieliśmy Jacka Sasina, ale innego. Ile pan schudł?" - zapytał Marek Balawajder.
Imponujące 50 kilogramów mniej
Jacek Sasin bez ogródek przyznał, że jego waga znacząco spadła. "Ważyłem strasznie dużo, zapuściłem się, schudłem 50 kilo, teraz ważę około stówy" – wyznał, dając do zrozumienia, że z perspektywy czasu jego wcześniejsza forma była daleka od ideału. Taki wynik to bez wątpienia powód do dumy i dowód na niezwykłą determinację, która stoi za tą decyzją.
Dziennikarz, naturalnie zaciekawiony, dopytywał o szczegóły: "Jak pan to zrobił? Dieta, ruch?". Odpowiedź Sasina, jak to często bywa w jego przypadku, zaskoczyła swoją bezpośredniością. Polityk rozwiał wątpliwości dotyczące typowych metod, wskazując na coś znacznie bardziej... innowacyjnego, przynajmniej w kontekście medialnych doniesień.
"Dieta trochę tak, z ruchem jestem na bakier, tutaj niestety nie jest najlepiej. Ale dobrze, powiem to, chyba pierwszy raz publicznie to powiem, tu u pana" – powiedział Sasin, sygnalizując przełomową informację.
Balonik w żołądku jaka to metoda?
Kulminacyjny moment rozmowy nadszedł, gdy Jacek Sasin, po raz pierwszy publicznie, zdradził swoją metodę na zrzucenie kilogramów. Okazało się, że za spektakularnym spadkiem wagi stoi "prosty zabieg medyczny, prosty jak gastroskopia". Mowa o wprowadzeniu balonika do żołądka – rozwiązaniu, które w ostatnich latach zyskuje na popularności wśród osób zmagających się z otyłością. Można by ironicznie powiedzieć, że tym razem Sasin "nadmuchał" sobie nie kolejny projekt, a... pomoc w walce z nadwagą.
Polityk przyznał, że długo zwlekał z podjęciem tej decyzji, choć był do niej namawiany. "Zwlekałem z tym, zwlekałem, namawiano mnie, jednak było mi trudno się z tym zmierzyć. Ale w końcu to zrobiłem" – wyznał, podkreślając wagę osobistej decyzji. To dowodzi, że nawet tak pozornie prosty krok wymaga odpowiedniego przygotowania psychicznego i przełamania wewnętrznych barier, a Sasin z pewnością nie jest jedynym, który miał podobne dylematy.
Jak działa balonik żołądkowy?
Sasin szczegółowo wyjaśnił mechanizm działania balonika żołądkowego. Urządzenie pozostaje w organizmie przez około rok, a jego obecność w żołądku znacząco ogranicza jego pojemność, co w naturalny sposób przekłada się na mniejsze porcje jedzenia. "Taki balonik ma się przez rok, jada się małe porcje, regularnie. Ważne, żeby się nie przejadać" – tłumaczył, wskazując na kluczowe zasady nowej diety. To prosta, a zarazem skuteczna strategia dla tych, którzy mają problem z kontrolą apetytu.
Co ciekawe, polityk zaznaczył, że choć warto wykluczyć pewne produkty – jak pieczywo, makarony, słodycze czy cukier – to teoretycznie "można jeść wszystko". Oznacza to, że balonik nie narzuca drastycznych ograniczeń żywieniowych, a raczej uczy umiaru i zdrowych nawyków, choć oczywiście rozsądek podpowiada, by unikać pustych kalorii. To swego rodzaju inżynieria behawioralna, gdzie ciało wymusza na umyśle zmianę sposobu odżywiania.
Klucz do sukcesu leży w głowie?
Na pytanie o to, co tak naprawdę zmienia się w procesie odchudzania, Jacek Sasin udzielił odpowiedzi, która powinna trafić do każdego, kto zmaga się z nadwagą: "żołądek zostaje takiej samej wielkości, a wszystko jest w głowie". To klasyczne stwierdzenie, które podkreśla psychologiczny aspekt walki z kilogramami, często niedoceniany w zalewie cudownych diet i szybkich rozwiązań. Balonik jest tu katalizatorem, nie magiczną różdżką.
Polityk podkreślił, że zabieg pomógł mu przestawić się mentalnie, co jest kluczowe dla długotrwałego sukcesu. "Człowiek się przestawia, widzi, że może żyć inaczej i nie chce wracać do starego życia" – stwierdził. I choć Jacek Sasin zaznaczył, że nigdy nie będzie "bardzo szczupły" ze względu na swoją budowę, to wyraźnie czuje się lepiej. "Ale teraz czuję się świetnie. Nie tylko fizycznie - mam większą kreatywność, radość, pozytywność" – dodał, podkreślając wszechstronne korzyści z podjętej decyzji. To optymistyczny akcent, który pokazuje, że zmiana w wyglądzie to często tylko wierzchołek góry lodowej wewnętrznych przemian.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.