Kierowca z Zawiercia z zarzutami usiłowania zabójstwa. Czy chwila wściekłości skończy się dożywociem?

2025-11-19 12:59

Mieszkaniec Zawiercia stanie przed sądem za usiłowanie zabójstwa trzech osób. Po krótkiej sprzeczce na przejściu dla pieszych kierowca celowo wjechał samochodem w grupę przechodniów, raniąc dwie osoby. Ten dramatyczny incydent wstrząsnął miastem i doprowadził do trzymiesięcznego aresztu dla 39-latka. Co tak naprawdę wydarzyło się na ulicy Nowowierzbowej?

Kałuża na asfalcie ulicy zajmuje dolną część kadru, odbijając rozmyte światła otoczenia. W jej centrum odbija się jasne, białe, zagięte światło, przypominające kształt spirali. Na powierzchni wody widoczne są drobne zmarszczki i nierówności, a także rozmyte odbicie słupa ulicznego z jasną lampą na lewym skraju. Powyżej kałuży rozciąga się miejski krajobraz z rozmazanymi światłami: dwoma okrągłymi czerwonymi i jednym niebieskim w tle, oraz ciemnymi, rozmytymi sylwetkami budynków i drzew.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Kałuża na asfalcie ulicy zajmuje dolną część kadru, odbijając rozmyte światła otoczenia. W jej centrum odbija się jasne, białe, zagięte światło, przypominające kształt spirali. Na powierzchni wody widoczne są drobne zmarszczki i nierówności, a także rozmyte odbicie słupa ulicznego z jasną lampą na lewym skraju. Powyżej kałuży rozciąga się miejski krajobraz z rozmazanymi światłami: dwoma okrągłymi czerwonymi i jednym niebieskim w tle, oraz ciemnymi, rozmytymi sylwetkami budynków i drzew.

Zawiercie świadkiem bezsensownej agresji

Ostatni weekend w Zawierciu z pewnością zapisze się w pamięci mieszkańców jako czas dramatu, który mógł zakończyć się prawdziwą tragedią. 15 listopada, późnym wieczorem, ulica Nowowierzbowa stała się areną zdarzeń, które na pierwszy rzut oka wydawały się zwykłym potrąceniem. Jednak szybko okazało się, że za rzekomym "wypadkiem" kryje się coś znacznie mroczniejszego – akt bezmyślnej, a być może nawet celowej agresji.

Policja, która przybyła na miejsce zdarzenia tuż po godzinie 22, zastała ranne osoby i kompletną dezorientację. Trójka mieszkańców – dwóch mężczyzn i kobieta – została poszkodowana w okolicznościach, które szybko wzbudziły poważne podejrzenia. Śledczy natychmiast rozpoczęli gromadzenie materiałów dowodowych, które miały rzucić światło na to, co dokładnie wydarzyło się w sercu Zawiercia.

Co poprzedziło atak na pieszych?

Jak to często bywa w podobnych, bulwersujących sprawach, korzenie dramatu tkwiły w błahostce, która eskalowała do nieprawdopodobnych rozmiarów. Zaledwie kilka minut przed potrąceniem, poszkodowani przechodzili przez przejście dla pieszych przy ulicy Gałczyńskiego. Wtedy to zajechał im drogę kierowca Peugeota, który, jak relacjonują świadkowie, bezpardonowo zaczął wykrzykiwać zarzuty o "wtargnięcie na jezdnię".

Słowna utarczka, choć początkowo wydawała się typowym ulicznym incydentem, szybko przybrała na sile. Choć kierowca po chwili odjechał, nikt nie spodziewał się, że jego gniew nie zelżał, lecz narastał. Zamiast opuścić miejsce zdarzenia i ochłonąć, mężczyzna podjął decyzję, która zaważyła na losie jego i jego ofiar – zawrócił z zamiarem bezwzględnego odwetu.

Czy była to próba morderstwa?

Z relacji policji wyłania się obraz celowego działania, które dalece wykraczało poza zwykłą kolizję. Po nagłym nawrocie, sprawca z impetem ruszył w stronę osób, z którymi przed momentem się kłócił. Nie zważając na nic, wjechał samochodem na chodnik przy ulicy Nowowierzbowej, potrącając 30-letnią kobietę oraz o rok starszego mężczyznę.

Cudem z opresji uszedł trzeci pieszy, 32-latek, który w ostatnim momencie zdołał odskoczyć, unikając bezpośredniego uderzenia rozpędzonego pojazdu. Po dokonaniu tego szokującego aktu kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając rannych bez żadnej pomocy. To zachowanie świadczy o całkowitej obojętności wobec ludzkiego życia.

Kierowca zatrzymany i aresztowany

Choć sprawca sądził, że zdoła uniknąć odpowiedzialności, jego plan spalił na panewce. Porzucony Peugeot został szybko odnaleziony przy ulicy Blanowskiej, a szczegółowe oględziny tylko potwierdziły jego udział w dramatycznym zdarzeniu. Już w niedzielę rano kryminalni z Zawiercia zdołali zatrzymać 39-latka podejrzewanego o kierowanie pojazdem.

Zgromadzony materiał dowodowy okazał się na tyle mocny, że pozwolił na przedstawienie mu zarzutu usiłowania zabójstwa trzech osób – to brzmienie, które mrozi krew w żyłach i jasno pokazuje powagę sytuacji. Na wniosek prokuratora sąd błyskawicznie podjął decyzję o umieszczeniu mężczyzny w trzymiesięcznym areszcie. To typowy krok w tak poważnych sprawach, mający zapobiec mataczeniu i ucieczce.

Jaka kara grozi sprawcy z Zawiercia?

Konsekwencje dla 39-latka z Zawiercia mogą być niezwykle surowe, co powinno być przestrogą dla wszystkich, którzy dopuszczają się agresji na drodze. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu kara nie mniejsza niż 15 lat pozbawienia wolności. Jednak w skrajnym przypadku, biorąc pod uwagę okoliczności i zeznania świadków, sąd może orzec nawet karę dożywotniego więzienia.

Ten incydent to kolejny przykład na to, jak cienka jest granica między drobną sprzeczką a aktem ekstremalnej przemocy. Pozostaje mieć nadzieję, że wyrok w tej sprawie będzie adekwatny do czynu i da jasny sygnał, że takie zachowania nie będą tolerowane w społeczeństwie, zwłaszcza gdy dochodzi do świadomego narażania życia innych ludzi.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.