Spis treści
Nowe badanie koni nad Morskim Okiem
Spór dotyczący pracy koni przewożących turystów na trasie do Morskiego Oka trwa od lat, dzieląc społeczeństwo na zwolenników i przeciwników obecnych praktyk. Część opinii publicznej uważa, że zwierzęta są nadmiernie eksploatowane, podczas gdy fiakrzy argumentują, iż ich działalność mieści się w dopuszczalnych normach. Wprowadzenie alternatywnych busów elektrycznych nie zakończyło dyskusji, a obie strony nadal powołują się na własne ekspertyzy.
W celu dostarczenia obiektywnych danych i rozstrzygnięcia konfliktu, Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka zainicjowało współpracę z naukowcami. Badacze z Politechniki Śląskiej przybyli na słynną drogę i w piątek, 7 listopada, przeprowadzili szczegółowe pomiary. Ich celem było ustalenie, z jaką faktyczną siłą konie ciągną wozy turystyczne w warunkach rzeczywistych. Pierwsze wyniki analiz mają zostać opublikowane w najbliższym tygodniu.
"Przeprowadziliśmy badania pomiaru tak naprawdę siły, z jaką konie ciągną wóz. Pojazd był dociążony jedną toną, co łącznie daje około 1650 kilogramów - to jest równowartość ciężaru wozu i 12 pasażerów. Chcemy dokładnie sprawdzić, jaka siła faktycznie działa na każdego konia w zaprzęgu w różnych etapach drogi" – powiedział dr inż. Marcin Szczygieł, prodziekan Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej.
Jakie metody zastosowano podczas badań?
Dr inż. Marcin Szczygieł z Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej wyjaśnił szczegóły przeprowadzonej analizy. Pomiary siły uciągu wozów były realizowane przy użyciu zaawansowanej aparatury, która zbiera dane z wysoką częstotliwością – co jedną dziesiątą sekundy. Taka precyzja ma umożliwić dokładne odwzorowanie rzeczywistych warunków pracy zwierząt. Badania prowadzono w sposób dynamiczny, co jest kluczowe dla uzyskania wiarygodnych informacji.
Ekspert podkreślił, że obecne działania stanowią pierwszy etap szerszego projektu badawczego. Celem tego etapu jest zrozumienie, jak zmienia się siła uciągu w zależności od różnych czynników. Wóz, użyty do pomiarów, został dociążony jedną toną, co w sumie z jego masą dało około 1650 kilogramów. Taka waga odpowiada ciężarowi pojazdu wraz z dwunastoma pasażerami, co symuluje standardowe obciążenie podczas przewozów turystycznych.
"Pomiary są prowadzone w sposób dynamiczny, aby jak najbardziej odwzorować warunki rzeczywiste. To pierwszy etap, który pozwoli określić, jak zmienia się siła uciągu w zależności od warunków" – dodał dr Szczygieł.
Co mają przynieść nowe pomiary?
Andrzej Mąka, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, podkreślił naukowy charakter inicjatywy. Celem badań jest zgromadzenie rzetelnych, opartych na faktach danych dotyczących obciążenia koni, co ma pomóc w prowadzeniu merytorycznej dyskusji. Pierwszy etap skupia się na uciągu i oporze toczenia, aby precyzyjnie określić faktyczną siłę, jaką konie muszą wkładać w ciągnięcie wozu.
Badania będą kontynuowane w przyszłości, aby uwzględnić różnorodne warunki pogodowe, co jest niezwykle ważne ze względu na całoroczną pracę koni. Fiakrzy zamierzają sprawdzić obciążenia zarówno latem, jak i zimą. Planowane są także pomiary podczas zjazdów w dół, aby ocenić siły działające na konie podczas hamowania. Stowarzyszenie deklaruje pełne zaufanie do precyzji pomiarów realizowanych przez Politechnikę Śląską.
"To pierwszy etap badań uciągu i oporu toczenia. Chcemy pokazać, ile konie rzeczywiście ciągną, a ile to siła samego oporu wozu. Zjazd w dół również zostanie zbadany, aby ustalić, jakie siły działają przy hamowaniu" – powiedział Mąka.
Jak zmieni się dyskusja o transporcie?
Włodarze Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka wyrażają nadzieję, że uzyskane dane pomogą w ugruntowaniu dyskusji na temat transportu konnego na obiektywnych podstawach. Ich celem jest odejście od emocjonalnych argumentów na rzecz faktów, które dostarczą naukowcy. Wierzą, że rzetelne informacje pozwolą na bardziej konstruktywne rozmowy dotyczące przyszłości przewozów konnych i dobrostanu zwierząt.
Zaangażowanie Politechniki Śląskiej w te badania ma zapewnić ich niezależność i wiarygodność. Oczekuje się, że wyniki przyczynią się do wypracowania rozwiązań satysfakcjonujących wszystkie strony sporu, zarówno obrońców praw zwierząt, jak i fiakrów. Tym samym, inicjatywa ma potencjał, aby wprowadzić nowy poziom merytoryki w długotrwałą debatę wokół transportu do Morskiego Oka.
"Musimy sprawdzić to zarówno latem, jak i zimą. Politechnika Śląska prowadzi pomiary z najwyższą dokładnością, a my w pełni opieramy się na opinii specjalistów. Chcemy, aby dyskusja o transporcie konnym do Morskiego Oka opierała się na faktach, a nie emocjach" – dodał.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.