Spis treści
Gigantyczny dom w Wieliszewie budzi obawy
W Wieliszewie, niewielkiej miejscowości w okolicach Warszawy, od dłuższego czasu toczy się dyskusja wokół budowy niezwykłego obiektu. Mowa o trzykondygnacyjnym budynku o długości aż 36 metrów, który w projekcie przewiduje 15 sypialni oraz 15 łazienek, a także pralnię, suszarnię, gabinet i spiżarnię. Jego nieproporcjonalne rozmiary w stosunku do otaczającej zabudowy zwróciły uwagę portalu Architektura-Murator, a także lokalnych mieszkańców.
Mimo zapewnień inwestora o przeznaczeniu budynku na dom jednorodzinny, władze gminy Wieliszew wyraziły poważne obawy. Wójt publicznie wskazał na możliwość próby obejścia obowiązujących przepisów. Mieszkańcy z kolei wprost obawiają się, że zamiast prywatnej rezydencji powstanie hotel lub budynek z mikrokawalerkami, co określane jest mianem patodeweloperki.
Dlaczego GUNB cofnął pozwolenie?
Sprawa kontrowersyjnej budowy w Wieliszewie nabrała tempa jesienią 2025 roku, kiedy to Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) cofnął pozwolenie na budowę tego obiektu. Decyzja ta była podyktowana stwierdzeniem niezgodności projektu z obowiązującymi przepisami. Jest to kluczowy moment w historii tej inwestycji, który potwierdził wcześniejsze obawy lokalnych władz i mieszkańców.
Dodatkowo, portal Architektura-Murator zwrócił uwagę na powiązania inwestora z firmą RSJ House. Ta spółka już kilka lat wcześniej próbowała zrealizować w Wieliszewie budowę ośmiopiętrowego bloku, powołując się na tzw. specustawę covidową. Tamta inwestycja również wywołała szerokie kontrowersje, ale ostatecznie nie została zrealizowana, co podnosi pytania o intencje obecnego projektu.
Architekt Dawid Łapiński tłumaczy projekt
W obliczu narastających kontrowersji, redakcja portalu Architektura-Murator przeprowadziła wywiad z Dawidem Łapińskim, właścicielem Pracowni Architektonicznej XYZ i projektantem omawianego budynku. Architekt przekonuje, że projekt domu z 15 sypialniami powstał w odpowiedzi na bardzo szczegółowe oczekiwania inwestora. Zaznaczył, że program funkcjonalno-użytkowy dostarczony przez klienta zawierał precyzyjne informacje dotyczące liczby sypialni i łazienek.
Łapiński podkreślił, że na podstawie tych danych możliwe było stworzenie budynku mieszkalnego, który odpowiadał indywidualnemu zamówieniu inwestora. Tego rodzaju wyjaśnienia miały rozwiać wątpliwości co do natury przedsięwzięcia, jednak nie wszystkich przekonały, szczególnie w kontekście skali obiektu i jego funkcji, które budzą skojarzenia z obiektem hotelowym lub usługowym.
"Nie wzbudziło u mnie żadnych podejrzeń związanych z mikrokawalerkami, ponieważ Inwestor dokładnie określił swoje wymogi odnośnie potrzeb służących zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych jego rodziny" - powiedział architekt Dawid Łapiński w wywiadzie.
Czy architekt miał podejrzenia o mikrokawalerki?
Pytanie o ewentualne podejrzenia dotyczące budowy mikrokawalerek było jednym z kluczowych w rozmowie z Dawidem Łapińskim. Architekt stanowczo zaprzeczył, aby zamówienie na tak wiele pomieszczeń mieszkalnych wzbudziło u niego jakiekolwiek niepokojące skojarzenia z próbą obejścia przepisów. Jego zdaniem, inwestor jasno sprecyzował, że budynek ma zaspokajać potrzeby mieszkaniowe jego rodziny, co wykluczało scenariusz patodeweloperki.
Łapiński opisał również wizję inwestora jako "duży, wygodny, przestronny dom o wysokim standardzie". Obiekt miał być usytuowany na okazałej i ładnie położonej działce, otoczonej rozległym ogrodem. Architekt zapewnił również, że zastosowany nowoczesny styl architektoniczny harmonizuje z otaczającą zabudową, co miało świadczyć o dbałości o estetykę i wkomponowanie budynku w krajobraz Wieliszewa.
Dalsze losy kontrowersyjnej inwestycji
Mimo szczegółowych wyjaśnień architekta Dawida Łapińskiego, temat gigantycznego domu w Wieliszewie wciąż pozostaje otwarty i budzi wiele emocji. Pytanie o faktyczne przeznaczenie budynku – czy ma służyć jako faktyczny dom dla rodziny, czy też być wykorzystany w innym, komercyjnym celu – nadal pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi. Dalsze kroki inwestora oraz ewentualne decyzje urzędowe będą kluczowe dla rozstrzygnięcia tej sprawy.
Społeczność lokalna oraz media bacznie śledzą rozwój sytuacji, oczekując na ostateczne wyjaśnienie charakteru inwestycji. Sprawa Wieliszewa stała się symbolem dyskusji o granicach patodeweloperki i interpretacji przepisów dotyczących budownictwa jednorodzinnego w Polsce. Odpowiedzi na te pytania mają szansę wpłynąć na podobne przyszłe projekty architektoniczne.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.