Spis treści
Trybunał Konstytucyjny kontra reforma KRS
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, wydane w czwartek 20 listopada, ponownie rozpaliło dyskusję o kształcie polskiego wymiaru sprawiedliwości, który od lat boryka się z problemami fundamentalnymi. W pełnym składzie, pod przewodnictwem prezesa Bogdana Święczkowskiego, TK uznał, że nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa – przyjęta przez Sejm w lipcu 2024 roku – narusza konstytucję, co stawia pod znakiem zapytania kierunek zmian w sądach. Sędzią sprawozdawcą w tej ważnej sprawie była Krystyna Pawłowicz, a decyzja zapadła większością głosów, co tylko podkreśla wewnętrzne podziały.
Zakwestionowana przez TK nowelizacja miała zrewolucjonizować proces powoływania 15 sędziowskich członków Krajowej Rady Sądownictwa, co było kluczową obietnicą naprawy po kontrowersyjnych zmianach z 2017 roku. Zgodnie z założeniami rządu i Ministerstwa Sprawiedliwości, to właśnie środowisko sędziowskie, a nie, jak dotychczas, Sejm, miało odzyskać wpływ na wybór członków Rady. To dążenie do przywrócenia niezależności sądownictwa napotkało jednak na zdecydowany opór Trybunału.
Kto jest „neosędzią”?
Nowelizacja budziła gorące emocje, szczególnie ze względu na swoje dalekosiężne zapisy, które przewidywały wygaszenie mandatów obecnych członków Rady, co miało oczyścić system z poprzednich nominacji. Co więcej, projekt zakładał wyłączenie z możliwości kandydowania tak zwanych neosędziów, czyli tych, którzy zostali powołani z udziałem nowej KRS po reformie z grudnia 2017 roku. Ten element budził szczególne kontrowersje i był jednym z głównych powodów, dla których prezydent Andrzej Duda skierował ustawę do Trybunału jeszcze przed jej podpisaniem.
W obliczu tej sytuacji Ministerstwo Sprawiedliwości nie pozostaje bierne i już przedstawiło kolejną propozycję zmian w ustawie o KRS, szukając drogi wyjścia z impasu. Nowy projekt ponownie przewiduje, że sędziów do KRS wyłoni całe środowisko sędziowskie, co jest próbą utrzymania pierwotnych założeń reformy. Jednak tym razem dopuszcza kandydowanie części sędziów powołanych według obecnych procedur, co ma stanowić kompromis i zapobiec paraliżowi sądownictwa.
Czy Trybunał Konstytucyjny działa legalnie?
Napięcie wokół Trybunału Konstytucyjnego jest odczuwalne od dłuższego czasu, a podczas rozprawy poprzedzającej ogłoszenie wyroku ponownie zabrakło kluczowych przedstawicieli. Nieobecność reprezentantów Sejmu oraz Prokuratora Generalnego odbierana jest jako kolejny sygnał pogłębiającego się dystansu części instytucji państwowych wobec TK w jego obecnym składzie. Warto przypomnieć, że zgodnie z uchwałą Sejmu z marca 2024 roku, wyroki Trybunału nie są publikowane w Dzienniku Ustaw, co stawia pod znakiem zapytania ich prawną moc.
Sytuację, nomen omen, w samym Trybunale Konstytucyjnym komplikuje również jego niepełny skład, co jest zarzutem podnoszonym od dłuższego czasu przez krytyków jego funkcjonowania. Od końca kwietnia 2025 roku TK funkcjonuje w obsadzie zaledwie 11 sędziów, choć konstytucja jasno przewiduje ich 15. Kluby parlamentarne, z wyjątkiem Prawa i Sprawiedliwości, konsekwentnie nie zgłaszają nowych kandydatów, powołując się na wcześniejsze nieprawidłowości w obsadzaniu Trybunału, co pogłębia kryzys instytucjonalny.
Jaka przyszłość czeka polskie sądownictwo?
Dzisiejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego to nie tylko prawny dylemat, ale przede wszystkim polityczna mina, która zaostrza i tak już gorący spór o kształt polskiego sądownictwa, gdzie każde posunięcie rodzi nowe konflikty. Decyzja ta stawia pod znakiem zapytania dalsze losy kolejnych projektów reform, które czekają na rozpatrzenie zarówno w parlamencie, jak i w instytucjach unijnych. Brak jasności i stabilności w tak fundamentalnej kwestii może mieć długoterminowe konsekwencje dla funkcjonowania państwa i zaufania obywateli do prawa.
Sytuacja wokół KRS i TK to odzwierciedlenie głębszego kryzysu, który trawi polski system prawny od wielu lat, a każde kolejne rozstrzygnięcie, zamiast przynosić rozwiązanie, zdaje się jedynie dolewać oliwy do ognia. Wszelkie próby naprawy sądownictwa, które miały zbliżyć Polskę do standardów europejskich, napotykają na potężne przeszkody, co sprawia, że horyzont dla wymiaru sprawiedliwości pozostaje mglisty. Bez trwałego rozwiązania kwestii legalności i niezależności instytucji, trudno o efektywne i sprawiedliwe działanie państwa.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.