Lewica o służbie zdrowia. Gdzie znajdą miliardy na zdrowie?

2025-11-05 11:02

Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Lewicy, stanowczo domaga się zwiększenia finansowania służby zdrowia. W rozmowie dla programu "Sedno Sprawy" polityczka wskazuje na pilną potrzebę znalezienia dodatkowych środków, sugerując, że budżet państwa dysponuje niewykorzystanymi rezerwami. Według niej, środki te mogłyby zostać realokowane, co stanowiłoby klucz do poprawy kondycji polskiej opieki medycznej, która od lat boryka się z chronicznym niedofinansowaniem.

Na szarym tle znajduje się dziesięć drewnianych kostek o jasnobrązowej barwie. Dziewięć kostek ułożono w formę schodków, tworząc trzy rzędy: najniższy z czterech kostek, środkowy z trzech i najwyższy z dwóch. Po prawej stronie, nieco dalej, leży pojedyncza kostka. Światło pada z lewej strony, tworząc delikatne cienie pod kostkami.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na szarym tle znajduje się dziesięć drewnianych kostek o jasnobrązowej barwie. Dziewięć kostek ułożono w formę schodków, tworząc trzy rzędy: najniższy z czterech kostek, środkowy z trzech i najwyższy z dwóch. Po prawej stronie, nieco dalej, leży pojedyncza kostka. Światło pada z lewej strony, tworząc delikatne cienie pod kostkami.

Pilne finansowanie służby zdrowia

Polska służba zdrowia od dawna zmaga się z niedofinansowaniem, co odbija się na jakości świadczonych usług i dostępie pacjentów do specjalistów. Apel Anny Marii Żukowskiej, przewodniczącej klubu Lewicy, nie jest więc niczym nowym w przestrzeni publicznej, ale jego kontekst wydaje się być wyjątkowo intrygujący i wskazuje na konkretne rozwiązania. Politycy od lat obiecują poprawę, jednak realne działania często pozostają w sferze deklaracji.

Anna Maria Żukowska jasno stawia sprawę: rząd musi bezzwłocznie znaleźć dodatkowe środki, aby ratować podupadający system opieki zdrowotnej. Taka postawa Lewicy, która konsekwentnie naciska na kwestie społeczne, nie powinna nikogo dziwić. Jednakże, fakt, że polityczka wskazuje na konkretne rezerwy w budżecie państwa, nadaje tej dyskusji zupełnie nowy wymiar, sugerując, że problem leży nie tyle w braku pieniędzy, co w ich niewłaściwej dystrybucji.

Czy MON odda swoje pieniądze?

Wskazanie na Ministerstwo Obrony Narodowej jako źródło niewykorzystanych środków może wydawać się zaskakujące, ale w rzeczywistości odzwierciedla pewien trend w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Informacje o tym, że MON nie był w stanie wydać wszystkich zaplanowanych budżetowo środków do końca roku, podnoszą pytania o efektywność zarządzania finansami w tak kluczowym resorcie. W obliczu napiętej sytuacji geopolitycznej, taki zarzut może wywołać burzliwą debatę.

Sytuacja, w której jeden resort dysponuje niewykorzystanymi rezerwami, podczas gdy inny – w tym przypadku służba zdrowia – boryka się z dramatycznymi brakami, to klasyczny przykład dysproporcji w zarządzaniu budżetem. Przesunięcie części tych środków mogłoby przynieść realną ulgę, choć zapewne spotkałoby się z oporem ze strony beneficjentów obecnego stanu rzeczy. Ważne, aby społeczeństwo zrozumiało, że takie „rezerwy” to de facto zamrożone pieniądze, które mogłyby pracować na rzecz obywateli.

"Gdzieś te rezerwy na pewno są, Wiem, że na przykład MON nie był w stanie wydać wszystkich środków, które zostały mu na ten rok w budżecie zapisane. Wiadomo, że do końca roku się ich nie wyda" – wprost sugeruje przewodnicząca klubu Lewicy w programie "Sedno Sprawy".

Budżetowe rezerwy są ukryte?

Słowa Żukowskiej o "ukrytych" rezerwach mogą budzić kontrowersje, ale jednocześnie zmuszają do refleksji nad przejrzystością i elastycznością państwowego budżetu. Jeżeli rzeczywiście istnieją fundusze, których nie da się wydać w przewidzianym czasie, to należy postawić pytanie o proces planowania i alokacji środków. Czy polski budżet jest zbyt sztywny, by reagować na zmieniające się priorytety i pilne potrzeby społeczne?

Od lat obserwujemy dyskusje o tym, jak efektywnie zarządzać publicznymi pieniędzmi, by unikać zarówno zbędnych wydatków, jak i marnotrawstwa. Propozycja Lewicy, aby przenieść niewykorzystane środki z MON do służby zdrowia, jest więc nie tylko pomysłem na doraźne załatanie dziur, ale także sygnałem, że najwyższy czas na gruntowną reformę podejścia do budżetowania w Polsce. Nie można pozwolić na to, aby pieniądze leżały odłogiem, gdy obywatele cierpią.

Zdrowie w centrum uwagi?

Kwestia finansowania służby zdrowia niezmiennie pozostaje w centrum uwagi opinii publicznej, a każda propozycja, która mogłaby realnie poprawić sytuację, jest na wagę złota. Lewica, wskazując na konkretne źródło funduszy, rzuca rękawicę rządzącym, by zmierzyli się z problemem nie tylko deklaracjami, ale także konkretnymi działaniami. To moment, w którym polityczna wola musi spotkać się z pragmatycznym podejściem do budżetu.

Nie można zapominać, że zdrowie Polaków to nie tylko kwestia etyczna, ale także ekonomiczna i społeczna. Długie kolejki do lekarzy, brak dostępu do nowoczesnych terapii czy niedobory personelu medycznego to problemy, które bezpośrednio wpływają na życie milionów ludzi i hamują rozwój całego kraju. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby dyskusja o budżetowych rezerwach przerodziła się w konkretne decyzje, które przyniosą realną poprawę.

Realokacja budżetu to szansa?

Przesunięcie środków między resortami to często trudna operacja polityczna, wymagająca kompromisów i silnej determinacji. Jednak w przypadku tak palącej potrzeby, jaką jest ratowanie polskiej służby zdrowia, tego typu działania stają się koniecznością. Pytanie, czy obecny rząd zdecyduje się na tak odważny krok, który z pewnością wywołałby dyskusje i opór w niektórych kręgach, pozostaje otwarte.

W kontekście tych wydarzeń, słowa Anny Marii Żukowskiej nabierają szczególnego znaczenia. Jej wypowiedź to nie tylko diagnoza problemu, ale także konkretna propozycja rozwiązania, która może stać się punktem wyjścia do szerszej debaty na temat przyszłości finansowania publicznych usług. Czas pokaże, czy polityka znajdzie odwagę, by przełożyć te słowa na rzeczywiste zmiany dla dobra wszystkich obywateli.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.