Spis treści
Dekada w polityce a gorzka refleksja
Marek Jakubiak, polityk z dziesięcioletnim doświadczeniem w polskim parlamencie, otwarcie przyznaje, że jego droga na Wiejską, choć pełna zaangażowania, dziś budzi w nim poważne wątpliwości i żal. W wywiadzie dla „Sedna Sprawy” Radia Plus, poseł Wolnych Republikanów zaskoczył słuchaczy, dokonując szczerego rozrachunku z minioną dekadą, która miała być zwieńczeniem jego ambicji, a okazała się źródłem rozczarowania.
Ta refleksja pojawia się po latach, w których Jakubiak, znany wcześniej jako prężny przedsiębiorca, zderzył się z bezproduktywnością politycznego świata. Jego słowa są wyraźnym sygnałem, że mimo starań i walki o zasady, system potrafi okazać się oporny, a konsekwencje osobistych wyborów bywają dotkliwe nie tylko dla samego polityka, ale i dla jego wcześniejszego życia zawodowego.
"Ja nie marudzę, ale gdybym stanął w tamtym miejscu nie powziąłbym tej samej decyzji" – mówi w „Sednie Sprawy” Radia Plus Marek Jakubiak.
Biznes cofnął się w rozwoju. Kto za to odpowiada?
Przed wejściem w politykę, Marek Jakubiak był cenionym biznesmenem, którego przedsięwzięcia odnosiły sukcesy i wymagały stałego nadzoru. Jak przyznaje, jego odejście do Sejmu miało katastrofalne skutki dla jego firm, które, pozbawione jego bezpośredniego zaangażowania, zaczęły podupadać. To brutalna lekcja, pokazująca, jak trudno jest pogodzić pełnoetatową służbę publiczną z zarządzaniem prężnie działającym przedsiębiorstwem, nawet jeśli ufa się swoim współpracownikom.
Zaufanie do zespołu okazało się w tym przypadku niewystarczające. Poseł otwarcie mówi o odejściach kluczowych dyrektorów, którzy wcześniej deklarowali wsparcie, a dziś nie ma ich już w firmie. To podkreśla, jak kluczowa jest rola lidera i założyciela w kształtowaniu dynamiki i kierunku rozwoju biznesu, którego absencja może doprowadzić do poważnych perturbacji, a nawet regresu. Współpraca z Pawłem Kukizem trwała wiele lat, jednak nie uchroniła go przed problemami w jego biznesowej działalności.
"Ja trochę żałuję powiem szczerze. Bo bezproduktywność mnie wykańcza. Natomiast biznes, który był treścią mojego życia się cofnął w rozwoju, widać wyraźnie, że jednak potrzebuje twarzy i osoby, która jest do niego wprost przypisywana. Pamiętam jak zebrałem w jedno miejsce swoich dyrektorów i zapytałem czy dadzą radę beze mnie. Wszyscy przytaknęli, a teraz nie ma ich już w firmie." – szczerze wyznał poseł współpracujący od lat z Pawłem Kukizem.
Czy poseł powinien być ministrem?
Mimo osobistego rozczarowania, Marek Jakubiak nie ukrywa, że w polityce, podobnie jak w biznesie, zawsze stara się działać na najwyższym poziomie. Jego zaangażowanie zaowocowało również pewnymi osiągnięciami, jednak to nie uciszyło krytycznego spojrzenia na sam system. Właśnie ta krytyka doprowadziła go do sformułowania kilku radykalnych propozycji, mających na celu usprawnienie funkcjonowania Sejmu i rządu, które mogłyby znacząco zmienić oblicze polskiej legislacji.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych idei jest propozycja wprowadzenia zakazu łączenia funkcji posła z teczką ministerialną. Według Jakubiaka, obecny model prowadzi do niejasności i braku przejrzystości w procesie legislacyjnym, gdzie ustawy często rodzą się w cieniu ministerialnych gabinetów, a nie w otwartej debacie parlamentarnej. To postulat, który uderza w samą strukturę władzy wykonawczej i jej wpływ na pracę ustawodawców.
"Do dnia dzisiejszego nie wiem skąd się biorą ustawy. Dlatego, że one gdzieś giną mi z oczu i pisane są w ministerstwach, a tam lobbing jest przepotężny" – alarmuje poseł opozycji.
Lobbing w Sejmie. Jakie są konsekwencje?
Problem, który sygnalizuje Jakubiak, wykracza poza sam fakt łączenia funkcji; dotyka on sedna wpływu lobbingu na tworzenie prawa. Jeśli ustawy są pisane w ministerstwach, to właśnie tam, z dala od oczu opinii publicznej i poselskich komisji, interesy grup nacisku mogą swobodnie kształtować ostateczny kształt przepisów. Taka sytuacja budzi poważne obawy o transparentność i bezstronność procesu legislacyjnego w Polsce.
Jakubiak idzie dalej, wskazując na dominującą rolę rządu w procesie wprowadzania poprawek do ustaw. „Oczy przewodniczącego danej komisji kierują się w stronę rządu”, co oznacza, że bez zgody ministra, kluczowe zmiany mogą zostać odrzucone, blokując realną inicjatywę poselską. Jego zdaniem, usunięcie inicjatywy ustawodawczej z władzy wykonawczej jest kluczowe dla przywrócenia Sejmowi jego właściwej roli i ograniczenia wpływu lobbingu.
"Jeżeli poprawki mamy to zawsze oczy przewodniczącego danej komisji kierują się w stronę rządu. Jak minister się nie zgodzi to nie będzie zmiany. Żeby więc w Polsce się poprawiło to trzeba inicjatywę ustawodawczą usunąć z władzy wykonawczej." – uważa Marek Jakubiak.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.