Spis treści
Gdzie poseł Wójcik szukał zdrowia?
Dziennikarze byli świadkami, jak poseł Michał Wójcik z PiS dba o swój jadłospis, odwiedzając katowicki bazarek. Polityk, znany z wcześniejszych deklaracji o walce z nadwagą, pieczołowicie wybierał świeże produkty. W jego koszyku znalazły się m.in. chrupiąca papryka, wysokiej jakości oliwa z oliwek oraz ser feta – wszystko, co kojarzy się ze zdrowym, śródziemnomorskim stylem odżywiania. Troska o linię w parlamencie, gdzie stres i nieregularne posiłki to norma, jest zjawiskiem, które zawsze budzi zainteresowanie opinii publicznej.
Po udanych zakupach poseł PiS przeniósł się wprost do pobliskiej kawiarni, słynącej z bezcukrowych wypieków i zdrowych napojów. To tam właśnie czekała go nie lada niespodzianka cenowa, która mogłaby zniechęcić wielu poszukiwaczy zdrowego stylu życia. Ciastka, choć pozbawione cukru i teoretycznie sprzyjające diecie, kosztowały astronomiczne 24 złote za sztukę. W obliczu tak wygórowanych cen, decyzja Wójcika, aby zamiast słodkiej pokusy wybrać koktajl, wydaje się być nie tylko ekonomicznie uzasadniona, ale i symboliczna.
"Byłem na bazarku, potem poszedłem do kawiarni, gdzie podają bezcukrowe ciastka i koktajle" - opowiada nam Michał Wójcik. "Skusiłem się na koktajl piña colada. Staram się schudnąć, ale różnie mi to wychodzi" – żali się polityk „Super Expressowi”.
Długie zmagania z wagą
Odchudzanie posła Michała Wójcika to historia równie długa, co jego kariera polityczna, pełna wzlotów i niestety, upadków. Już w 2021 roku polityk PiS głośno deklarował ambitne plany, zamierzając zrzucić aż 10 kilogramów, gdy jego waga przekraczała sto. Podjął się intensywnych treningów na siłowni, a także rozważał bieganie i jazdę na rowerze. Wielu z nas zna ten scenariusz: entuzjazm na początku, ambitne deklaracje, a później zderzenie z rzeczywistością i codziennymi wyzwaniami.
Niestety, zimowe przygotowania do poprawy kondycji w styczniu 2025 roku, podczas wyjazdu na narty do Wisły, również nie poszły po myśli posła. Zamiast sportowego sukcesu, na stoku czekał go bolesny upadek, który skutecznie pokrzyżował plany. To doświadczenie tylko wzmocniło jego determinację w walce o lepszą formę fizyczną. Wydaje się, że dążenie do zrzucenia wagi u Michała Wójcika to nieustanna batalia, w której każdy kolejny krok to powrót do punktu wyjścia, ale z nową lekcją.
"Zdarzył mi się upadek… teraz to tragedia, nie mogłem się podnieść. Muszę poprawić kondycję i trochę schudnąć" – przy priznał po powrocie z gór w rozmowie nami.
Wiceprezes PiS i słodkie pokusy
Ironia losu bywa okrutna, zwłaszcza gdy mówimy o publicznych deklaracjach i rzeczywistości, która złośliwie je weryfikuje. Jesienią 2024 roku, w momencie, gdy Michał Wójcik obejmował prestiżową funkcję wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości, media informowały o jego nietypowej „uczczcie”. Polityk, zamiast symbolicznie zrzec się czegoś w imię nowej roli, objadał się wówczas imponującą bezą, co stanowiło jaskrawy kontrast z jego wielokrotnymi zapowiedziami odchudzania. Zrzeczenie się diety poselskiej okazało się łatwiejsze niż rezygnacja z cukru.
Ten słodki epizod był kolejnym przypomnieniem, że walka z kilogramami wcale nie jest prostym zadaniem, nawet dla osób publicznych, które są pod stałą obserwacją. Wójcik wówczas przyznał, że odchudzanie to prawdziwa mordęga, a jego plany na przyszłość obejmowały zapisanie się na fitness. Trudności z utrzymaniem diety i regularnych ćwiczeń to problem wielu osób, ale w przypadku polityka PiS każda taka deklaracja i jej weryfikacja stają się przedmiotem publicznej dyskusji, dodając pikanterii jego osobistej batalii.
"Chcę poprawić umięśnienie, chcę schudnąć, ale ciężko jest…" – mówił, dodając, że planuje zapisać się na fitness.
Czy to fatum nad dietą posła?
Ciągłe powroty do tematu odchudzania posła Michała Wójcika budzą refleksję nad tym, jak trudno jest publicznie zadeklarować cel i konsekwentnie do niego dążyć pod ostrzałem fleszy. Każda jego próba, zarówno na siłowni, na stoku, jak i przy wyborze bezcukrowych słodkości, staje się tematem komentarzy. Dążenie do lepszej formy fizycznej jest godne podziwu, ale w przypadku polityka PiS jest również dowodem na to, jak realne wyzwania stoją za każdą obietnicą, nawet tą składaną sobie samemu.
Pytanie, które pozostaje otwarte, brzmi: czy tym razem poseł Wójcikowi uda się osiągnąć zamierzony cel i zrzucić zbędne kilogramy? Czy koktajl zamiast ciastka to początek nowej, skutecznej strategii, czy jedynie kolejny odcinek w niekończącej się historii walki z wagą? Każdy polityk, a poseł Michał Wójcik nie jest tu wyjątkiem, znajduje się pod stałą obserwacją społeczną, a jego osobiste zmagania często stają się metaforą szerszych wyzwań, z którymi mierzy się wielu Polaków.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.
