Nocne przeprosiny w Sejmie. Co Ryszard Terlecki musiał ogłosić przed pierwszą w nocy?

2025-12-06 15:30

Nocne obrady Sejmu ponownie dostarczyły scen rodem z teatru absurdu. Przed pierwszą w nocy poseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Terlecki, stanął na mównicy, by oficjalnie przeprosić Sławomira Nitrasa z Koalicji Obywatelskiej. To niecodzienne wydarzenie było wynikiem prawomocnego wyroku sądu za naruszenie dóbr osobistych, co ujawnia kulisy wieloletniego sporu polityków. Nitras skwitował to krótko: „Nierychliwa, ale sprawiedliwa”.

Na pierwszym planie widoczny jest brązowy drewniany pulpit z ciemniejszym blatem, na którym stoi czarny, długi mikrofon na elastycznym ramieniu, zakończony okrągłą główką. Za pulpitem rozciąga się pusta, amfiteatralna sala wykładowa lub konferencyjna, z rzędami drewnianych ław i ciemnych krzeseł, skierowanych w stronę pulpitu. Ściany są wykończone panelami w kolorze drewna, a u góry sali znajduje się rząd ciemnych okien lub wnęk, przedzielonych jasnymi, pionowymi elementami. Oświetlenie w sali jest stonowane, dominują ciemne brązy i szarości, z kilkoma jasnymi punktami w tle.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na pierwszym planie widoczny jest brązowy drewniany pulpit z ciemniejszym blatem, na którym stoi czarny, długi mikrofon na elastycznym ramieniu, zakończony okrągłą główką. Za pulpitem rozciąga się pusta, amfiteatralna sala wykładowa lub konferencyjna, z rzędami drewnianych ław i ciemnych krzeseł, skierowanych w stronę pulpitu. Ściany są wykończone panelami w kolorze drewna, a u góry sali znajduje się rząd ciemnych okien lub wnęk, przedzielonych jasnymi, pionowymi elementami. Oświetlenie w sali jest stonowane, dominują ciemne brązy i szarości, z kilkoma jasnymi punktami w tle.

Nocne rozliczenia w Sejmie

Polska polityka potrafi zaskoczyć, a nocne obrady parlamentu nierzadko bywają areną scen, które na długo zapadają w pamięć. Tak było i tym razem, kiedy Sejmowy korytarz stał się świadkiem wydarzenia, które zdecydowanie odbiegało od rutynowych prac legislacyjnych. Nieoczekiwane wystąpienie posła Ryszarda Terleckiego o niemal symbolicznej godzinie 0:39 było jednak czymś więcej niż tylko politycznym show – to był kuriozalny finał długiej batalii prawnej. Ryszard Terlecki musiał wykonać prawomocny wyrok sądu, który zobowiązał go do publicznych przeprosin.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie wydał jasne i wiążące orzeczenie: poseł Prawa i Sprawiedliwości miał publicznie przeprosić posła Koalicji Obywatelskiej, Sławomira Nitrasa. Stawka była wysoka, dotyczyła bowiem naruszenia dóbr osobistych, a cała sytuacja rzuciła nowe światło na poziom debaty publicznej. Terlecki, nie bez ociągania, stanął przed mikrofonem, aby odczytać przygotowaną formułę, dopełniając w ten sposób sądowej powinności. Był to wymowny symbol długoletniego sporu polityków, który swój finał znalazł nie przy mównicy, a w sali sądowej.

"Ja, Ryszard Terlecki, przepraszam posła Sławomira Nitrasa za kierowane przeze mnie pod jego adresem obraźliwe sformułowania i określenia, jakie padły, (...) które to obraźliwe sformułowania i określenia naruszają (jego) dobra osobiste."

Co Terlecki dodał od siebie?

Po oficjalnym odczytaniu sentencji wyroku, w której padły słowa przeprosin, Ryszard Terlecki zdecydował się na osobisty komentarz. Stojąc na sali plenarnej, dodał od siebie, że „ubolewa nad swoim zachowaniem”. Ten lakoniczny dodatek, choć nie stanowił części sądowego orzeczenia, nadał całej sytuacji dodatkowego, nieco gorzkiego posmaku. Czy było to szczere ubolewanie, czy jedynie próba zachowania twarzy w obliczu nieuchronnego, pozostaje pytaniem otwartym, jednak postawa Ryszarda Terleckiego była szeroko komentowana.

Działania polityka PiS w latach 2017-2020 doprowadziły do eskalacji konfliktu, który w końcu musiał rozstrzygnąć sąd. Wieloletnie starcia na argumenty, a często niestety na obelgi, znalazły swój koniec w salomonowym wyroku. Sam fakt, że sąd musiał interweniować w sprawie standardów politycznej dyskusji, powinien dać do myślenia wszystkim uczestnikom debaty publicznej. To przypomnienie o granicach, których przekraczanie ma konsekwencje prawne, a nie tylko polityczne.

Geneza konfliktu posłów. O co poszło?

Sprawa, która doprowadziła do tak spektakularnego finału, miała swoje korzenie w serii ostrych i, co potwierdził sąd, obraźliwych wypowiedzi. W latach 2017-2020 poseł Ryszard Terlecki wielokrotnie kierował w stronę Sławomira Nitrasa sformułowania, które dalece wykraczały poza ramy kulturalnej dyskusji. Do najczęściej przywoływanych należały słowa "siadaj, pajacu" oraz określenie Nitrasa mianem "trefnisia Platformy", co bez wątpienia uderzało w godność polityka KO.

Sławomir Nitras, nie godząc się na takie traktowanie, już w 2020 roku wystosował do swojego adwersarza pismo przedsądowe. Domagał się w nim nie tylko publicznych przeprosin, ale także wpłaty środków na cele społeczne, w tym na rzecz Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Bezskuteczność tej mediacji sprawiła, że sprawa musiała trafić na wokandę, gdzie przez kilka lat prawnicy z obu stron toczyli spór. Batalia prawna udowodniła, że takie zachowania nie pozostają bezkarne.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie rozstrzyga spór

Długotrwały proces sądowy, który z pewnością pochłonął sporo energii i środków obu stron, w końcu dobiegł końca. Sąd Apelacyjny w Szczecinie, analizując zebrane dowody i argumenty, wydał prawomocny wyrok, który ostatecznie rozstrzygnął spór na korzyść Sławomira Nitrasa. To orzeczenie stanowi ważny precedens w polskim życiu politycznym, pokazując, że słowa wypowiadane na forum publicznym niosą ze sobą realne konsekwencje, a immunitet poselski nie jest bezgraniczny.

Wygrana w sądzie i wymuszone przeprosiny to dla Sławomira Nitrasa nie tylko osobiste zwycięstwo, ale także symboliczny triumf w walce o godność i kulturę polityczną. Sprawa ta pokazuje, że politycy, niezależnie od zajmowanego stanowiska, są odpowiedzialni za swoje słowa i mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych. To istotne przypomnienie dla wszystkich, że publiczne obrażanie ma swoją cenę, którą czasem trzeba zapłacić na forum całej Polski.

"Nierychliwa, ale sprawiedliwa"

Reakcje na wyrok. Nitras komentuje

Zwycięzca procesu, Sławomir Nitras, nie omieszkał podzielić się z opinią publiczną finałem tej długiej sagi. Na platformie X (dawniej Twitter) opublikował nagranie z nocnych przeprosin, które szybko stało się viralem. Jego krótki, ale niezwykle wymowny komentarz: „Nierychliwa, ale sprawiedliwa”, idealnie podsumował lata oczekiwania na sprawiedliwość i potwierdził jego triumf. Była to reakcja, która rezonowała wśród jego zwolenników i komentatorów życia publicznego.

Sprawa wywołała szerokie echa w środowisku politycznym, a Sławomirowi Nitrasowi gratulowały liczne osobistości. Wśród nich znalazła się minister edukacji Barbara Nowacka, co tylko potwierdza rangę i znaczenie tego wydarzenia. Nocne przeprosiny Ryszarda Terleckiego stały się więc nie tylko epilogiem osobistego sporu, ale także sygnałem, że w polskiej polityce, choć powoli, zaczynają obowiązywać wyższe standardy debaty publicznej i odpowiedzialność za słowo staje się realna.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.