Spis treści
Brawurowa ucieczka sprawczyni kolizji
Do zdarzenia doszło około godziny 15:30, kiedy to 53-letnia mieszkanka gminy Czempiń, kierująca Seatem, w sposób skrajnie nieodpowiedzialny, nie zachowała należytej ostrożności. Uderzyła w tył Forda prowadzonego przez 53-letniego obywatela Niemiec, inicjując sekwencję wydarzeń, która mogła mieć znacznie poważniejsze konsekwencje. Zamiast zareagować zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem, sprawczyni podjęła desperacką próbę oddalenia się z miejsca zdarzenia, ignorując ewidentne sygnały awarii jej własnego pojazdu.
Scena musiała wyglądać jak z filmu akcji, gdy dymiący się Seat oddalał od miejsca kolizji, a za nim ruszył jeden ze świadków, który z niezwykłą determinacją informował policję o kierunku ucieczki. Ta obywatelska postawa okazała się kluczowa dla dalszego rozwoju sytuacji, ponieważ bez niej pijana kierująca mogłaby pozostać nieuchwytna znacznie dłużej. Już wtedy było jasne, że nie jest to zwykła stłuczka, lecz poważne wykroczenie, za którym stoją znacznie groźniejsze okoliczności.
"Sprawczyni odjechała z miejsca zdarzenia dymiącym się pojazdem. Udał się za nią jeden ze świadków zdarzenia, który informował policję o kierunku odjazdu. Na wysokości ronda na ul. Gostyńskiej w Kościanie pojazd zaczął się palić i kobieta zjechała na parking. Przybyli na miejsce policjanci za pomocą gaśnic zaczęli gasić pojazd. Do pomocy w gaszeniu włączyli się również inni uczestnicy ruchu przejeżdżający drogą. Pojazdu nie udało się jednak ugasić za pomocą gaśnic. Został ugaszony dopiero przez strażaków" – mówi Jarosław Lemański, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Pożar auta pod Kościanem – Czy był ratunek?
Ucieczka kobiety z Seatem, z którego unosił się dym, nie trwała długo. W okolicy ronda na ulicy Gostyńskiej w Kościanie, pojazd ostatecznie stanął w ogniu, zmuszając kierującą do zjechania na pobliski parking. Na miejscu szybko pojawili się policjanci, którzy heroicznie, choć bezskutecznie, próbowali opanować żywioł za pomocą dostępnych gaśnic. W akcję gaśniczą włączyli się również inni kierowcy, świadczący o solidarności społecznej w obliczu zagrożenia, jednak skala pożaru przerosła ich możliwości.
Płonący samochód stał się symbolicznym zakończeniem nieodpowiedzialnej jazdy, uwydatniając dramatyczne konsekwencje brawury i lekceważenia przepisów. Dopiero przyjazd strażaków i ich profesjonalny sprzęt pozwoliły na ostateczne ugaszenie płomieni, ale szkody były już znaczne, a całe zdarzenie przyciągnęło uwagę mieszkańców Kościana. Ten widok na długo zostanie w pamięci tych, którzy byli świadkami tego nietypowego i niebezpiecznego incydentu drogowego.
Szokujące wyniki badania trzeźwości kierującej
To, co wydarzyło się po opanowaniu sytuacji, tylko potwierdziło najgorsze przypuszczenia. Okazało się, że 53-letnia sprawczyni kolizji i pożaru była w stanie skrajnego upojenia alkoholowego, co tłumaczyło jej irracjonalne zachowanie na drodze i próbę ucieczki. Jej nieodpowiedzialność nie tylko stworzyła realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu, ale także pociągnęła za sobą dramatyczne straty materialne i konieczność interwencji służb.
Pomiary trzeźwości rozwiały wszelkie wątpliwości, przedstawiając obraz kompletnego lekceważenia prawa i bezpieczeństwa. Kobieta została zatrzymana przez funkcjonariuszy, a sprawą zajęła się kościańska policja, prowadząc szczegółowe postępowanie wyjaśniające. Pozostaje pytanie, jak wiele podobnych sytuacji udaje się uniknąć i jak wiele osób każdego dnia decyduje się na tak niebezpieczne zachowanie za kierownicą, stwarzając zagrożenie dla siebie i innych.
"Badanie trzeźwości wykazało 2,46 promila alkoholu w organizmie" – mówi policjant.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.