PiS traci poparcie. Czy powrót do władzy jest wciąż możliwy?

Po euforii związanej z wyborami prezydenckimi, Prawo i Sprawiedliwość mierzy się z serią kryzysów, które negatywnie wpływają na jego notowania. Skandale wokół działek pod Centralny Port Komunikacyjny (CPK) oraz kontrowersje związane z posłem Łukaszem Mejzą, a także zarzuty dla Zbigniewa Ziobry, przyczyniły się do spadku poparcia partii poniżej 30 procent. Sytuacja zmusza PiS do intensywnego gaszenia pożarów politycznych i szukania strategii na zahamowanie spadkowej tendencji.

Ciemna sylwetka człowieka stoi przy lewej ścianie, rzucając długi cień na podłogę korytarza. Korytarz charakteryzuje się mocnym kontrastem światła i cienia, z jasno oświetloną lewą ścianą i ciemniejącą perspektywą w kierunku oddalonych drzwi. Na lewej ścianie widać trzy prostokątne otwory, z których pada światło, a korytarz kończy się drzwiami w oddali, częściowo ukrytymi w mroku.

i

Autor: Redakcja Publicystyczna AI/ Wygenerowane przez AI Ciemna sylwetka człowieka stoi przy lewej ścianie, rzucając długi cień na podłogę korytarza. Korytarz charakteryzuje się mocnym kontrastem światła i cienia, z jasno oświetloną lewą ścianą i ciemniejącą perspektywą w kierunku oddalonych drzwi. Na lewej ścianie widać trzy prostokątne otwory, z których pada światło, a korytarz kończy się drzwiami w oddali, częściowo ukrytymi w mroku.

Kryzys PiS po wyborach prezydenckich

Po euforii związanej z wynikiem wyborów prezydenckich, w których triumfował Karol Nawrocki, Prawo i Sprawiedliwość mierzy się z serią poważnych kryzysów. Początkowa pewność powrotu do władzy po przedterminowych wyborach lub w 2027 roku została zastąpiona koniecznością gaszenia kolejnych politycznych pożarów. Te wydarzenia istotnie osłabiają pozycję partii Jarosława Kaczyńskiego na scenie politycznej.

Obecna sytuacja PiS odbiega od tej sprzed niespełna pół roku. Partia notuje spadki poparcia, co potwierdza dr Marcin Palade, wskazując na pierwszy raz od dziesięciu lat spadek notowań poniżej 30 procent. Problemy obejmują zarówno afery, takie jak kontrowersje wokół działek pod Centralny Port Komunikacyjny (CPK), jak i wybryki posła Łukasza Mejzy. Dodatkowo, działania prokuratury wobec Zbigniewa Ziobry pogłębiają kryzys wewnątrz ugrupowania. To wszystko sprawia, że partia koncentruje się obecnie na próbie zahamowania spadkowych tendencji i minimalizowaniu strat w elektoracie.

„To jest czerwona kartka dla tego rządu” – mówił dzień po drugiej turze wyborów prezydenckich Jarosław Kaczyński.

Kłopoty rządu Donalda Tuska?

Mimo początkowych trudności, jak weta prezydenta czy międzynarodowa aktywność i rosnąca popularność nowej głowy państwa, rząd Donalda Tuska przetrwał kryzys. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, po drugiej turze wyborów prezydenckich proponował utworzenie technicznego rządu. Krzysztof Bosak z Konfederacji również zapowiadał poparcie uchwały o rozwiązaniu Sejmu, jeśli koalicja rządząca się rozsypie. Ostatecznie jednak stabilność koalicji została utrzymana.

Paradoksalnie, polityczne problemy spadły na obóz głównego konkurenta, czyli Prawo i Sprawiedliwość. Kryzysy dotknęły partię na wielu płaszczyznach, od spraw mniejszej wagi, jak zachowanie posła Łukasza Mejzy zasłaniającego się immunitetem po rajdzie autostradą, po potężną aferę związaną ze sprzedażą terenu pod Centralny Port Komunikacyjny. Te zdarzenia istotnie nadwyrężyły wizerunek partii.

„Jeżeli będziemy widzieli, że koalicja rządząca się rozsypuje, jesteśmy gotowi poprzeć uchwałę o rozwiązaniu Sejmu” - to z kolei słowa wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka (43 l.) z Konfederacji.

Afera CPK i zarzuty dla Ziobry

Afera z działkami pod Centralny Port Komunikacyjny (CPK) okazała się szczególnie bolesna dla PiS. Jeden z polityków partii określił ją jako cios bez precedensu, podkreślając, że inwestycja ta wcześniej przekonywała do partii wielu umiarkowanych wyborców i symbolizowała jej wielkie ambicje. Skandal wokół tych działek uderzył w kluczowy dla partii projekt, podważając zaufanie elektoratu.

W tym samym czasie nowy minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Waldemar Żurek, przyspieszył proces rozliczeń. W sprawie Funduszy Sprawiedliwości do sądów trafiły kolejne akty oskarżenia, a prokuratura wnioskuje o areszt dla Zbigniewa Ziobry. Przedstawiono mu aż 26 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Te działania prokuratury dodatkowo destabilizują partię oraz jej środowisko polityczne.

„Ta inwestycja przekonała do nas wielu umiarkowanych odbiorców. Pokazywała, że mamy wielkie ambicje i chcemy gonić świat. Nie pamiętam tak bolesnego ciosu jak temat tych działek” – mówi nam jeden z polityków PiS.

Konwencja programowa PiS bez echa

Niedawna konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości, na którą wydano około 2 milionów złotych, przeszła niemal niezauważona. Jak wskazuje poseł PiS, w mediach najbardziej przebiły się wewnętrzne kłótnie dotyczące paneli dyskusyjnych, a nie same treści programowe. Mimo organizacji dużej i udanej konwencji z ponad 120 panelami, jej przekaz został przykryty przez inne wydarzenia.

Krzysztof Łapiński, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, potwierdza, że wydarzenie to medialnie przykryła afera związana z tzw. działkami pod CPK. Publikacje na ten temat miały ogromne zasięgi i były bardzo bolesne dla PiS. To pokazuje, jak bieżące kryzysy przyćmiewają strategiczne działania partii i uniemożliwiają skuteczne komunikowanie swoich planów wyborcom.

„W mediach najbardziej przebiły się chyba wewnętrzne kłótnie o to kto powinien dyskutować w poszczególnych panelach” – mówi nam poseł PiS.

„Choć PiS zorganizowało dużą i udaną konwencję programową z ponad 120 panelami, to medialnie to wydarzenie zostało przykryte przez temat tzw. działki pod CPK. Publikacje z tym związane były bolesne dla PiS, miały ogromne zasięgi medialne” – mówi Krzysztof Łapiński, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Konflikt PiS z Konfederacją

Partii Jarosława Kaczyńskiego nie pomaga również narastający konflikt z Konfederacją. Jeden z parlamentarzystów określa tę sytuację jako strategię prezesa, w którą całe ugrupowanie bezrefleksyjnie się wpisało. Podkreśla on, że zakończenie tej "wojenki" jest w interesie partii, aby uniknąć dalszego osłabienia pozycji na prawicy. Spory te dzielą elektorat i utrudniają budowanie przyszłych koalicji.

Dr Marcin Palade zwraca uwagę na demografię jako czynnik działający na niekorzyść PiS, wskazując na nieodwracalne procesy. Struktura wyborców po prawej stronie sceny politycznej zmienia się na niekorzyść Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnie ataki na Konfederację i Koronę mogą tylko przyspieszyć te procesy, ponieważ wyborcy dostrzegają brak innych potencjalnych koalicjantów na prawicy. Były rzecznik, Krzysztof Łapiński, podkreśla, że kluczowe będzie budowanie zdolności koalicyjnej, aby w przyszłości zwycięstwo nie gwarantowało powrotu do władzy.

„To strategia prezesa, w którą trochę bezrefleksyjnie wpisało się całe ugrupowanie. Im szybciej zakończymy tę wojenkę tym dla nas lepiej” – twierdzi jeden z parlamentarzystów.

„Zmienia się struktura wyborców po prawej stronie bardzo wyraźnie na niekorzyść Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnie ataki na Konfederację i Koronę, paradoksalnie mogą tylko przyspieszyć te procesy. Wyborcy zdają sobie sprawę, że nie ma innych potencjalnych koalicjantów na prawicy” – mówi Palade.

„Kluczowe będzie budowanie na przyszłość zdolności kolacyjnej bo inaczej nawet zwycięstwo może nie dać gwarancji powrotu do władzy” – mówi były rzecznik.

Demografia i nowe partie a PiS

Dr Marcin Palade podkreśla, że notowania Prawa i Sprawiedliwości po raz pierwszy od dziesięciu lat spadły poniżej 30 procent. Ten spadek jest efektem dwóch głównych czynników. Po pierwsze, na niekorzyść PiS działa demografia – partia ma starszy elektorat, co oznacza utratę co najmniej 2-3 punktów procentowych poparcia do 2027 roku. Starzejące się społeczeństwo wpływa na bazę wyborczą ugrupowania.

Po drugie, na prawo od PiS pojawiły się dwie partie – Konfederacja i Korona Grzegorza Brauna – których istnienie ma bardzo trwały charakter. Ich obecność i rosnące poparcie odbierają elektorat Prawu i Sprawiedliwości, zmniejszając jego dominującą pozycję na prawicy. Procesy te, zdaniem ekspertów, są trudne do zatrzymania i mogą znacząco wpłynąć na przyszłą kondycję partii.

Dr Marcin Palade: „Natomiast po raz pierwszy na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat notowania Prawa i Sprawiedliwości zeszły poniżej 30 proc. Dwie sprawy mają wpływ na ocenę przyszłej kondycji PiS. Pierwsza to demografia. PiS ma starszy elektorat i straci co najmniej 2-3 punkty procentowe do 2027 roku. Drugi problem to pojawienie się na prawo od PIS dwóch partii. Istnienie Konfederacji i Korony Grzegorza Brauna zdaje się mieć bardzo trwały charakter.”

Dr Paweł Ramiączek: „Ostatnie tygodnie nie są sprzyjające dla budowania pozytywnego wizerunku tej partii. PiS konfrontuje się z kilkoma kryzysami, które mogą wpływać na negatywny odbiór. To nie tylko afera z działką pod Centralny Port Komunikacyjny, czy zarzuty dla Zbigniewa Ziobry i innych posłów związanych z wydatkowanie Funduszu Sprawiedliwości, ale też zauważalny konflikt z Konfederacją. To wszystko przykryło konwencję programową PiS.”

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.