Pluszowy jamnik z karą. Czy ZTM zmienił zdanie w sprawie maskotki?

2025-12-11 16:23

Zielony pluszowy jamnik marki Solaris, będący od lat maskotką "Ani kierowniczki", stał się przyczyną nieoczekiwanej kontrowersji w warszawskiej komunikacji miejskiej. Za obecność sympatycznej ozdoby Zarząd Transportu Miejskiego nałożył na operatora PKS Grodzisk Mazowiecki karę w wysokości 799 złotych. Sprawa wzbudziła szerokie społeczne oburzenie i dyskusje na temat przepisów, a ZTM właśnie udzielił ostatecznej odpowiedzi na zapytania dotyczące tego niecodziennego zdarzenia.

Zielona pluszowa zabawka w kształcie jamnika z brązowymi łapami i pyskiem oraz czarnymi oczami stoi na czarnej desce rozdzielczej pojazdu. W tle rozciąga się wnętrze autobusu z rzędami pustych, niebieskich siedzeń z czerwonymi akcentami i licznymi żółtymi poręczami, które prowadzą w głąb pojazdu. Przez szyby boczne widać niewyraźny krajobraz na zewnątrz, a w oddali widać częściowo niebo.

i

Autor: Redakcja Publicystyczna AI/ Wygenerowane przez AI Zielona pluszowa zabawka w kształcie jamnika z brązowymi łapami i pyskiem oraz czarnymi oczami stoi na czarnej desce rozdzielczej pojazdu. W tle rozciąga się wnętrze autobusu z rzędami pustych, niebieskich siedzeń z czerwonymi akcentami i licznymi żółtymi poręczami, które prowadzą w głąb pojazdu. Przez szyby boczne widać niewyraźny krajobraz na zewnątrz, a w oddali widać częściowo niebo.

Symbol autobusu "Ani kierowniczki"

Zielony, pluszowy jamnik marki Solaris od dawna stanowił charakterystyczny element wyposażenia autobusu prowadzonego przez Annę Partykę. Kierowczyni, znana wśród pasażerów jako „Ania kierowniczka”, umieszczała maskotkę na szybie czołowej pojazdu. Jamnik stał się jej znakiem rozpoznawczym i budził sympatię wielu podróżnych, zwłaszcza dzieci.

Przez lata obecność maskotki była akceptowana przez pasażerów, którzy często reagowali na nią pozytywnie. Dzieci chętnie przychodziły usiąść bliżej, robiły sobie zdjęcia z pluszowym jamnikiem, co tworzyło unikalną atmosferę w warszawskiej komunikacji miejskiej. W opinii kierowczyni, maskotka przyczyniała się do poprawy nastroju i integracji z pasażerami.

− "Przecież nie działamy na szkodę miasta ani spółki. Jest to forma integracji z pasażerami. Ten jamnik na szybie może poprawić humor. Dzieci wspaniale na niego reagują: przychodzą usiąść bliżej, robią sobie z nim zdjęcia" − tłumaczyła Anna Partyka w rozmowie z „Super Expressem”.

Kara za pluszowego jamnika

Sielanka z pluszowym jamnikiem została przerwana, gdy do firmy PKS Grodzisk Mazowiecki, operatora wspomnianego autobusu, wpłynęła kara finansowa. Zarząd Transportu Miejskiego nałożył grzywnę w wysokości 799 złotych. Powodem było „rażące uchybienie w stanie technicznym i estetyce pojazdu”, a konkretnie obecność maskotki.

Anna Partyka, choć zaskoczona decyzją ZTM, przeczuwała, że konsekwencje mogą ją bezpośrednio dotknąć. Stwierdziła, że prawdopodobnie zostanie obciążona kwotą kary, która zostanie potrącona z jej pensji. Ta informacja wywołała szerokie dyskusje i oburzenie w przestrzeni publicznej.

Dlaczego ZTM zakazał maskotki?

PKS Grodzisk Mazowiecki zapowiedział podjęcie działań w tej sprawie. Przedstawiciele firmy zwrócili się do ZTM Warszawa z wnioskiem o ponowną weryfikację przesłanego raportu uchybień. Jednakże, stanowisko ZTM pozostawało niezmienne i konsekwentne w kwestii regulacji dotyczących wyposażenia pojazdów komunikacji miejskiej.

Rzecznik ZTM, Tomasz Kunert, wyjaśnił, że obowiązujące przepisy nie zezwalają na ozdabianie kabiny kierowcy jakimikolwiek elementami, które nie zostały uzgodnione z Zarządem Transportu Miejskiego. Wskazał, że maskotki oraz inne dodatkowe przedmioty mogą rozpraszać uwagę kierowcy, ograniczać pole widzenia lub stwarzać zagrożenie w przypadku nagłych manewrów, co jest kluczowe dla bezpieczeństwa pasażerów.

− "Nie jest dozwolone ozdabianie kabiny kierowcy jakimikolwiek elementami nieuzgodnionymi z ZTM (…) w tym maskotki" − tłumaczył rzecznik Tomasz Kunert.

Reakcja społeczeństwa i petycja

Informacja o karze za pluszowego jamnika szybko rozeszła się w sieci, wywołując falę oburzenia wśród mieszkańców Warszawy. Pod internetową petycją w obronie maskotki błyskawicznie pojawiło się kilka tysięcy podpisów, co świadczyło o dużym zaangażowaniu społecznym. Dla wielu pasażerów maskotka symbolizowała nie tylko dekorację, ale także życzliwość i bardziej ludzkie podejście do transportu publicznego.

Sama kierowczyni, Anna Partyka, podjęła próby interwencji w tej sprawie. Wysłała maile do rzecznika ZTM, biura prasowego ratusza oraz sekretariatu prezydenta Rafała Trzaskowskiego, licząc na zmianę decyzji. Jej działania odzwierciedlały frustrację i poczucie niesprawiedliwości związane z zaistniałą sytuacją, która wywołała ogólnopolską dyskusję o absurdach biurokracji.

Ostateczna decyzja ZTM. Czy jamnik wróci?

Dnia 11 grudnia do kierowczyni dotarła ostateczna odpowiedź od Zarządu Transportu Miejskiego. Urzędnicy podtrzymali swoje wcześniejsze stanowisko, podkreślając, że priorytetem kierowcy jest bezpieczne prowadzenie pojazdu i dbanie o bezpieczeństwo wszystkich pasażerów. Każde dodatkowe elementy w polu widzenia, szczególnie duże i jaskrawe maskotki, zostały uznane za potencjalne zagrożenie w ruchu drogowym.

ZTM jasno zakończył temat, stwierdzając, że nie może akceptować samodzielnego ozdabiania pojazdów przez kierowców. Podkreślono, że estetyka taboru komunikacji miejskiej jest ściśle określona regulaminami. Wszelkie inicjatywy mające na celu „ocieplanie wizerunku” są możliwe wyłącznie podczas oficjalnych akcji, takich jak Dni Transportu Publicznego, gdzie są nadzorowane i zgodne z wytycznymi. Urzędnicy ZTM docenili „oddolne inicjatywy”, jednakże ostatecznie potwierdzili, że pluszowy jamnik nie może wrócić na szybę autobusu. Mimo to, pasażerowie, którzy pokochali zielonego pluszaka, wciąż wyrażają nadzieję na bardziej elastyczne podejście do tej kwestii przez władze transportu miejskiego.

"nie możemy zaakceptować samodzielnego ozdabiania pojazdów" – dodano w komunikacie ZTM.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.