Proces cioci Jaworka. Co naprawdę wiedziała o mordercy z Borowców?

2025-11-24 16:10

Sprawa Jacka Jaworka, trzykrotnego zabójcy z Borowców, ponownie trafia na pierwsze strony gazet, tym razem za sprawą jego cioci i matki chrzestnej, Teresy D. Rozpoczął się jej proces w Sądzie Rejonowym w Myszkowie, gdzie kobieta oskarżona jest o ukrywanie poszukiwanego krewnego i utrudnianie śledztwa. Tłumaczenia 75-latki, która twierdzi, że przyjęła chrześniaka ze strachu, budzą wiele pytań i rzucają nowe światło na trzyletnie poszukiwania.

Wąski korytarz z drewnianym krzesłem ustawionym pod ścianą po prawej stronie. Promień jasnego światła słonecznego wpada przez okno z prawej strony kadru, oświetlając fragment podłogi i rzucając długi cień za krzesłem. W smugach światła widoczne są drobne cząsteczki kurzu. Po lewej stronie widać zamknięte drzwi, a dalsza część korytarza zanika w mroku.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Wąski korytarz z drewnianym krzesłem ustawionym pod ścianą po prawej stronie. Promień jasnego światła słonecznego wpada przez okno z prawej strony kadru, oświetlając fragment podłogi i rzucając długi cień za krzesłem. W smugach światła widoczne są drobne cząsteczki kurzu. Po lewej stronie widać zamknięte drzwi, a dalsza część korytarza zanika w mroku.

Ukrywanie zabójcy: czy ze strachu?

W Sądzie Rejonowym w Myszkowie rozpoczął się proces Teresy D., cioci i matki chrzestnej Jacka Jaworka, postaci, która przez trzy lata pozostawała w cieniu jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich lat. Kobieta, dziś już w podeszłym wieku, zasiada na ławie oskarżonych, mierząc się z zarzutami ukrywania poszukiwanego trzykrotnego zabójcy oraz utrudniania śledztwa. To moment, który rzuca nowe, choć wciąż niejasne, światło na zagadkę zniknięcia Jaworka po tragicznej nocy.

10 lipca 2021 roku w Borowcach doszło do bestialskiej zbrodni, która wstrząsnęła całą Polską. Od kul Jacka Jaworka zginęli Justyna, Janusz oraz ich 17-letni syn Jakub, a tylko najmłodszy Gianni cudem uszedł z życiem. Sprawca, po dokonaniu masakry, rozpłynął się w powietrzu, stając się najbardziej poszukiwanym człowiekiem w kraju. Jak się okazało, przez długie miesiące miał ukrywać się zaledwie pięć kilometrów od miejsca tragedii, w domu swojej cioci w Dąbrowie Zielonej, co ujawniono dopiero po jego samobójczej śmierci.

"Wpuściłam Jacka do siebie, bo się bałam, że mnie zabije" - twierdzi oskarżona o ukrywanie mordercy i utrudnianie śledztwa kobieta.

Czy Teresa D. działała pod przymusem?

Teresa D. przyznała się do winy, jednak zrezygnowała ze składania wyjaśnień w sądzie, co jest dość nietypowym posunięciem, biorąc pod uwagę powagę zarzutów. Wobec tego sędzia Marek Zachariasz odczytał jej zeznania ze śledztwa, z których wyłonił się obraz kobiety zastraszonej i zmuszonej do działania wbrew własnej woli. Miała przyjąć Jacka Jaworka ze strachu, wiedząc o jego zbrodniach i tym, że jest poszukiwany przez policję.

Według jej relacji, Jaworek zapukał do jej drzwi wieczorem w listopadzie 2023 roku, kompletnie ją zaskakując. Teresa D. wiedziała o masakrze w Borowcach i że policja intensywnie szuka jej chrześniaka. Mimo to, zabójca miał jej surowo zakazać mówienia komukolwiek o jego pobycie. To właśnie strach przed jego groźbami –

"Ja się bałam, że jak komuś powiem, to on mnie zabije" – twierdzi Teresa D.

Kiedy Jacek Jaworek zamieszkał u cioci?

Wątpliwości budzi jednak czas, w którym Jacek Jaworek miał przebywać u swojej cioci. Teresa D. upiera się, że ukrywał się u niej jedynie od listopada 2023 roku do lipca 2024 roku, co kłóci się z dowodami zebranymi przez prokuraturę. Śledczy dysponują bowiem niezbitym dowodem wskazującym na znacznie wcześniejszy termin jego pobytu – to film odnaleziony w telefonie Jaworka, który został zbadany po jego śmierci.

Nagranie z marca 2023 roku, na którym Jaworek wyraźnie identyfikuje się i datuje film, jest kluczowym dowodem podważającym wiarygodność zeznań Teresy D. Tego typu rozbieżności w zeznaniach bywają trudne do wyjaśnienia, zwłaszcza gdy w grę wchodzi utrudnianie śledztwa w sprawie o tak poważnym kalibrze. Pytanie brzmi: czy kobieta próbuje minimalizować swoją rolę, czy faktycznie nie pamiętała dokładnych dat z uwagi na stres i strach?

"Jestem Jaworek. Dzisiaj mamy 22 marca. 2023 roku. Pogrzeb Kazika R. Zdziwko, co? Bywa i tak. Nara."

Dlaczego śledczy nie dotarli wcześniej?

Interesującym aspektem tej sprawy jest fakt, że organy ścigania dotarły do Teresy D. dopiero po samobójczej śmierci Jacka Jaworka. Tomasz Gola, obrońca oskarżonej, podkreślił, że przez całe trzy lata postępowania kobieta ani razu nie została przesłuchana. Ten brak wcześniejszych działań ze strony śledczych stawia pod znakiem zapytania skuteczność poszukiwań i rodzi pytanie, czy tragedii nie dałoby się uniknąć, gdyby ciocia Jaworka została wcześniej rozpytana.

Mecenas Gola argumentował, że strach i obawa oskarżonej uniemożliwiły jej podjęcie innej decyzji, a także apelował, aby nie utożsamiać jej działań z samą zbrodnią w Borowcach. Podkreślił, że Teresa D. jedynie utrudniła postępowanie karne, ale nie podejmowała aktywnych kroków, by wprowadzać organy ścigania w błąd czy mylić tropy, co jest istotną różnicą w kwalifikacji prawnej czynu. Czy sąd przychyli się do tej argumentacji?

Jakie konsekwencje grożą cioci Jaworka?

Teresie D. grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności za ukrywanie poszukiwanego przestępcy i utrudnianie śledztwa. Kobieta, świadoma konsekwencji swoich działań, już w czasie śledztwa wyraziła skruchę. "Żałuję tego, co zrobiłam. Nie chcę iść do więzienia" – mówiła, co wskazuje na jej głębokie poczucie winy i lęk przed perspektywą odsiadki w tak zaawansowanym wieku.

Proces Teresy D. to nie tylko kwestia wymierzenia kary, ale także symboliczny finał jednej z najbardziej poruszających i frustrujących spraw kryminalnych ostatnich lat. Ujawnia on, jak strach i powiązania rodzinne mogą wpłynąć na bieg sprawiedliwości, a także stawia pytania o odpowiedzialność jednostki w obliczu zbrodni. Wyrok w tej sprawie będzie nie tylko rozstrzygnięciem prawnym, ale i ważnym sygnałem dla społeczeństwa.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.