Program PiS pod ostrzałem. Co Sasin powiedział Mentzenowi?

2025-10-27 11:48

Dwudniowa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach stała się areną dla ostrej wymiany zdań między czołowymi politykami. Sławomir Mentzen z Konfederacji nie przebierał w słowach, nazywając propozycje PiS "socjalistycznym planem ostatecznego zrujnowania naszego państwa". Na jego słowa, które wywołały burzę, zareagował Jacek Sasin, stawiając Mentzena do pionu i proponując mu... zejście na ziemię.

Duża sala konferencyjna jest pusta, ustawiona rzędami czarnych stołów z beżowymi krzesłami, zwróconymi w stronę sceny na końcu pomieszczenia. Na scenie znajduje się długi drewniany stół z mikrofonami i pięcioma pustymi czarnymi krzesłami, a z lewej strony stoi flaga Francji. Za stołem widnieje duży ekran projekcyjny z białym tłem, na którym widnieje ciemny emblemat po prawej stronie i tekst w niezrozumiałym języku po lewej. Nad sceną i wzdłuż bocznych ścian sali biegną balkony z przezroczystymi szklanymi barierkami, a pod sufitem podwieszono metalowe kratownice z reflektorami.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Duża sala konferencyjna jest pusta, ustawiona rzędami czarnych stołów z beżowymi krzesłami, zwróconymi w stronę sceny na końcu pomieszczenia. Na scenie znajduje się długi drewniany stół z mikrofonami i pięcioma pustymi czarnymi krzesłami, a z lewej strony stoi flaga Francji. Za stołem widnieje duży ekran projekcyjny z białym tłem, na którym widnieje ciemny emblemat po prawej stronie i tekst w niezrozumiałym języku po lewej. Nad sceną i wzdłuż bocznych ścian sali biegną balkony z przezroczystymi szklanymi barierkami, a pod sufitem podwieszono metalowe kratownice z reflektorami.

Polityczny teatr w Katowicach

Ostatnie dni przyniosły nam prawdziwy polityczny spektakl, gdzie w Katowicach Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało swoje wstępne propozycje programowe. Wydarzenie, które miało być wizytówką przyszłości Polski, szybko stało się punktem zapalnym dla ostrej krytyki ze strony opozycji. Nie da się ukryć, że po każdej takiej konwencji oczekujemy gwałtownych reakcji, ale rzadko bywają one aż tak dosadne.

Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji, nie pozwolił sobie na subtelności, recenzując przedstawiony program. Jego diagnoza była jednoznaczna i brutalna: PiS dąży do "ostatecznego zrujnowania naszego państwa". Takie sformułowania rzadko zdarzają się w publicznej debacie bez mocnego rezonansu, a jak się okazało, nie przeszły bez odpowiedzi.

Co oburzyło Sławomira Mentzena?

Lista zarzutów Mentzena wobec Prawa i Sprawiedliwości była długa i dotyczyła fundamentalnych kwestii. Na celowniku znalazły się między innymi tak kontrowersyjne pomysły jak waloryzacja 800+, wprowadzenie bonów mieszkaniowych, czy propozycja czterodniowego tygodnia pracy dla seniorów. Dla polityka Konfederacji te pomysły to nic innego jak czysty socjalizm w najgorszym wydaniu, a jego krytyka szybko rozeszła się w mediach społecznościowych.

Mentzen, znany ze swoich liberalnych poglądów gospodarczych, z pewnością widzi w tych propozycjach zagrożenie dla wolnego rynku i nadmierne obciążenie budżetu państwa. Nie dziwi więc, że określił cały zarys jako "socjalistyczny plan ostatecznego zrujnowania państwa", co z miejsca wywołało polityczną burzę. Pozostaje pytanie, czy oburzenie jest jedynie taktyką, czy rzeczywistym wyrazem sprzeciwu.

Jacek Sasin odpowiada. Czy Mentzen jest "zaniepokojony"?

Na tak mocne słowa nie mógł pozostać obojętny jeden z czołowych polityków PiS, Jacek Sasin. W programie Polsat News postanowił odnieść się do zarzutów lidera Konfederacji, prezentując zaskakującą tezę. Zdaniem Sasina, Sławomir Mentzen musi być po prostu... zaniepokojony tym, co usłyszał na konwencji. To ciekawe postawienie sprawy, które sugeruje polityczne nerwy u konkurenta.

Odpowiedź Sasina, choć z pozoru stonowana, miała w sobie mocny ładunek emocjonalny i wyraźną intencję zdyskredytowania krytyki. Politycy PiS często używają argumentów sugerujących obawy rywali, gdy ci atakują ich program. W tym przypadku Jacek Sasin nie odpuścił, jasno dając do zrozumienia, że słowa Mentzena to wyraz frustracji, a nie merytorycznej oceny.

Haseł opartych o jakieś wyobrażenia ultra liberalne, które nigdzie w świecie nie funkcjonują, w żadnym kraju, więc naprawdę proponowałbym zejść na ziemię. Jeśli szukać jakiegoś innego wytłumaczenia, niż emocjonalne, no to chyba tylko takie, że nie zrozumiał kompletnie, czym jest ten kongres programowy Prawa i Sprawiedliwości.

Sasin radzi: zejdź na ziemię!

Sasin poszedł o krok dalej, argumentując, że propozycje Sławomira Mentzena są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Jego zdaniem, Konfederacja promuje "wyobrażenia ultra liberalne", które nie mają żadnego odzwierciedlenia w praktyce politycznej na świecie. To mocne oskarżenie, sugerujące, że polityka Mentzena jest utopijna, a wręcz naiwna. W tej ostrej retoryce Sasin zasugerował "zejście na ziemię".

Propozycja "zejścia na ziemię" w ustach Jacka Sasina to nie tylko riposta, ale i próba zdyskredytowania Mentzena jako polityka niezdolnego do realnej oceny sytuacji. Według Sasina, lider Konfederacji kompletnie nie zrozumiał, czym był kongres programowy PiS, co stawia pod znakiem zapytania jego kompetencje w debacie o przyszłości kraju. To klasyczny element politycznej szermierki, gdzie atak na wiarygodność przeciwnika staje się kluczową bronią.

Burza mózgów czy konkrety?

Co więcej, Sasin wyjaśnił, że kongres PiS był jedynie "burzą mózgów", a przedstawione propozycje nie są ostateczną wersją programu. Zaznaczył, że na konkrety przyjdzie jeszcze czas, a obecnie chodziło o wywołanie dyskusji i zebranie pomysłów. To stwierdzenie może budzić pytania o klarowność przekazu Prawa i Sprawiedliwości, jeśli nawet własne środowisko nie zawsze podpisuje się pod postulatami.

Warto zwrócić uwagę na dalszą część wypowiedzi Sasina, gdzie przyznał, że "sam osobiście bym się nie podpisał i myślę, że kierownictwo partii by się pod nimi nie podpisało" pod niektórymi sformułowaniami. Takie szczere wyznanie pokazuje, że nawet wewnątrz partii mogą istnieć różnice zdań i pewne propozycje traktowane są z dystansem. To intrygująca perspektywa na proces tworzenia programu wyborczego.

To była burza mózgów, tam padały różne propozycje i sformułowania, pod którymi ja też sam osobiście bym się nie podpisał i myślę, że kierownictwo partii by się pod nimi nie podpisało.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.