Prokuratura zabezpieczyła majątek Wosia. Czy to koniec sporu o Fundusz Sprawiedliwości?

2025-10-23 15:04

Prokuratura Rejonowa w Warszawie zabezpieczyła majątek byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, w tym jego dom, samochód oraz rachunki bankowe. Działania te są częścią śledztwa dotyczącego przekazania środków z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus. Woś określa to jako represje polityczne, podczas gdy Witold Zembaczyński z KO wskazuje na ryzyko ukrycia majątku. Sprawdź, co na ten temat sądzą obie strony.

Dwa srebrne klucze leżą na blacie biurka, częściowo zakrywając białą kartkę papieru z niewyraźnym, odwróconym tekstem. Obok kluczy, po prawej stronie, ułożony jest stos monet o srebrnym kolorze. Tło jest rozmyte, zdominowane przez jasne, beżowe i białe odcienie.

i

Autor: Redakcja Publicystyczna AI/ Wygenerowane przez AI Dwa srebrne klucze leżą na blacie biurka, częściowo zakrywając białą kartkę papieru z niewyraźnym, odwróconym tekstem. Obok kluczy, po prawej stronie, ułożony jest stos monet o srebrnym kolorze. Tło jest rozmyte, zdominowane przez jasne, beżowe i białe odcienie.

Zabezpieczenie majątku Michała Wosia

Prokuratura Rejonowa w Warszawie podjęła decyzję o zabezpieczeniu majątku byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia (34 l.). Środki te obejmują dom polityka, jego samochód oraz rachunki bankowe. Działania prokuratury wywołały oburzenie Wosia, który interpretuje je jako bezprawie i represje polityczne. W ocenie byłego wiceministra sprawiedliwości działania te są wynikiem zaostrzenia kursu i ścigania opozycji, zarządzonych przez obecną władzę.

Pełnomocnik Michała Wosia, mecenas Adam Gomoła, wyraził zaskoczenie timingiem zabezpieczenia. Według niego, przez półtora roku śledztwa nie było potrzeby stosowania poręczeń majątkowych ani zabezpieczania majątku. Fakt, że nastąpiło to teraz, po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu, jest dla prawnika nietypowy.

„Prezent" na zakończenie śledztwa. Czegoś takiego, jako obrońca, jeszcze nie widziałem – skomentował pełnomocnik polityka mecenas Adam Gomoła.

Zarzuty wobec byłego wiceministra

Działania Prokuratury Rejonowej w Warszawie są bezpośrednio związane z zarzutami postawionymi Michałowi Wosiowi. Śledczy oskarżają go o złamanie prawa podczas pełnienia funkcji wiceministra sprawiedliwości. Zarzuty dotyczą przekazania Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu (CBA) środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Pieniądze te miały posłużyć do sfinansowania zakupu kontrowersyjnego systemu inwigilacji Pegasus.

Fundusz Sprawiedliwości, zgodnie z jego przeznaczeniem, ma wspierać ofiary przestępstw oraz przeciwdziałać przestępczości. Przekazanie jego zasobów na cele operacyjne służb specjalnych stało się przedmiotem intensywnego śledztwa.

Przez półtora roku nie widziano potrzeby robienia żadnych poręczeń majątkowych, ani zabezpieczania majątku. A teraz nagle zrobiono to po dyspozycji politycznej Tuska – powiedział Michał Woś.

Co z pieniędzmi na kontach?

Michał Woś odniósł się również do zajęcia jego rachunków bankowych. Stwierdził, że nie posiada znacznych środków finansowych, co minimalizuje skutki tego działania. Mimo to, polityk PiS ironicznie skomentował pozostawione na kontach symboliczne 12 groszy, sugerując, by „wzięli sobie to Żurek z Tuskiem”.

Nie jestem milionerem, więc tego majątku za dużo nie zajmą. Wpisem do hipoteki zabezpieczono dom, samochód i zajęto moje rachunki. Na tych ostatnich zostawiłem całe 12 groszy, niech sobie to Żurek z Tuskiem wezmą – skomentował Woś.

Ryzyko ukrycia majątku

Odmienne stanowisko w sprawie zabezpieczenia majątku Michała Wosia zaprezentował Witold Zembaczyński (45 l.) z Koalicji Obywatelskiej. Członek komisji śledczej do spraw Pegasusa nie widzi niczego niezwykłego w działaniach prokuratury. Uważa, że polityk prawdopodobnie będzie obciążony obowiązkiem naprawienia szkody, co uzasadnia zabezpieczenie. Według Zembaczyńskiego, istnieje realne ryzyko, że Michał Woś mógłby próbować ukryć swój majątek.

Michał Woś podtrzymuje jednak swoje stanowisko, krytykując moment podjęcia decyzji o zabezpieczeniu. Podkreśla, że zazwyczaj najsilniejsze środki zabezpieczające są stosowane na początku śledztwa, a nie w momencie przekazywania sprawy do sądu. W ocenie Wosia, prokuratura „dokręciła śrubę” w sytuacji, gdy teoretycznie nie powinna już mieć bezpośredniego wpływu na bieg sprawy.

Prawdopodobnie będzie ciążyć na nim obowiązek naprawienia szkody. Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości traktował jak swoje, a teraz jest też ryzyko, że może majątek ukrywać. – skomentował Witold Zembaczyński (45 l.) z KO.

Zwykle najmocniejsze środki zabezpieczające stosuje się na początku, a potem z biegiem czasu coraz słabsze. A w tym przypadku postanowili dokręcić śrubę już wypychając sprawę do sądu, czyli w sytuacji, w której prokuratura nie ma na to żadnego wpływu – powiedział Michał Woś.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.