Spis treści
Radny KO Legnica pod lupą prokuratury
Arkadiusz B., znany samorządowiec i przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Legnicy, znalazł się w centrum głośnej sprawy. Jest oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad własną żoną, co miało mieć miejsce w latach 2017-2024. Sąd Rejonowy w Legnicy już 31 lipca 2025 roku wydał w tej sprawie wyrok nakazowy, który uznał winę polityka. Orzeczono karę dwóch lat ograniczenia wolności, z koniecznością wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne.
Mimo początkowego rozstrzygnięcia, werdykt Sądu Rejonowego nie jest prawomocny, co zmienia dynamikę całej sytuacji. Obie strony postępowania złożyły sprzeciw wobec wyroku, co automatycznie skutkuje unieważnieniem wcześniejszego rozstrzygnięcia. Oznacza to, że sprawa radnego Arkadiusza B. wraca na wokandę i będzie rozpatrywana od nowa w trybie zwyczajnym. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 9 grudnia.
Jakie zarzuty postawiono radnemu?
Akt oskarżenia, którego szczegóły ujawnił "Fakt", rzuca ponure światło na wydarzenia, które miały rozgrywać się w domu legnickiego samorządowca. Prokuratura zarzuciła Arkadiuszowi B. fizyczne i psychiczne znęcanie się nad żoną przez blisko siedem lat. Lista stawianych zarzutów jest długa i obejmuje szereg drastycznych incydentów, które miały systematycznie niszczyć ofiarę przemocy. To pokazuje, jak długo trwała ta trudna sytuacja.
Według śledczych, radny miał wielokrotnie wszczynać awantury, szczególnie w późnych godzinach nocnych, podczas których wyzywał żonę wulgarnymi słowami, poniżał ją i groził pozbawieniem życia oraz zdrowia. W akcie oskarżenia wskazano również na stosowanie przemocy fizycznej, takiej jak uderzenia w brzuch i głowę, kopanie czy szarpanie za włosy, a także przemocy ekonomicznej, szantażując ją np. zwolnieniem z pracy lub nieprzekazaniem pieniędzy na dzieci.
"Nigdy nie stosowałem względem żony przemocy, a kwestię samego postępowania należy rozpatrywać w zdecydowanie szerszym kontekście wielu innych spraw, w tym w szczególności postępowania rozwodowego i alienacji rodzicielskiej" — czytamy w stanowisku polityka.
Radny Arkadiusz B. broni się. Co mówi?
W obliczu poważnych zarzutów, radny Arkadiusz B. wydał oświadczenie, w którym kategorycznie zaprzecza wszelkim oskarżeniom. Podkreśla, że w Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności i zwraca uwagę na szerszy kontekst sprawy, który jego zdaniem jest ściśle związany z trwającym postępowaniem rozwodowym. Polityk sugeruje, że zarzuty mogą być elementem taktyki w tej trudnej rodzinnej batalii.
Samorządowiec zaapelował również o uszanowanie dóbr osobistych swoich małoletnich dzieci, podkreślając, że to one są najbardziej poszkodowane w całej tej sytuacji. Jak twierdzi, dobro dzieci jest dla niego najważniejsze, dlatego też ogranicza swoje komentarze do minimum, licząc na zrozumienie. Arkadiusz B. wspomina również o fali hejtu, która dotyka zarówno jego, jak i jego rodziców, co dodatkowo komplikuje jego trudne położenie.
Co dalej ze sprawą legnickiego polityka?
Złożenie sprzeciwu przez obie strony oznacza, że wyrok nakazowy, który Arkadiusz B. usłyszał w lipcu, stracił swoją moc prawną. Sprawa w efekcie wraca do punktu wyjścia i będzie rozpatrywana przez Sąd Rejonowy w Legnicy od podstaw, w pełnym trybie procesowym z udziałem stron i świadków. To oznacza konieczność przeprowadzenia całego postępowania dowodowego, co może być długotrwałe i szczegółowe. Wszelkie dowody zostaną ponownie ocenione.
Pierwszy termin rozprawy wyznaczono na 9 grudnia, co oznacza, że już niedługo rozpocznie się ponowna sądowa batalia. Dopiero po zakończeniu całego procesu w trybie zwyczajnym, a także ewentualnych apelacjach, zapadnie prawomocne orzeczenie, które ostatecznie rozstrzygnie o winie lub niewinności legnickiego samorządowca. Do tego czasu Arkadiusza B. nadal chroni domniemanie niewinności, a jego przyszłość w lokalnej polityce pozostaje niepewna.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.