Spis treści
Nadzwyczajne posiedzenie
Zwykle obrady polskiego parlamentu są transparentne, a ich przebieg śledzony przez media i opinię publiczną na bieżąco. Jednak nadchodzące posiedzenie Sejmu, zaplanowane na piątek 5 grudnia, zrywa z tą tradycją w sposób bezprecedensowy. Na wniosek premiera Donalda Tuska, marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oraz Prezydium Sejmu podjęli decyzję o utajnieniu części obrad, co zawsze budzi uzasadnione pytania i spekulacje. Taki krok jest stosowany tylko w sytuacjach najwyższej wagi państwowej, kiedy jawność mogłaby zagrozić interesom bezpieczeństwa kraju.
Oficjalny komunikat mówi o „pilnej informacji dotyczącej bezpieczeństwa państwa”, co samo w sobie jest stwierdzeniem intrygującym. Jednak nieoficjalne doniesienia, cytowane przez PAP i zbliżone do kręgów rządowych, rzucają więcej światła na rzeczywisty powód tej tajemnicy. Mówi się o tak zwanej „kryptoaferze” i niepokojących powiązaniach z rosyjskimi służbami specjalnymi, co nadaje całej sprawie wymiar międzynarodowego skandalu z poważnymi konsekwencjami. To połączenie kryptowalut i szpiegostwa budzi skojarzenia z najbardziej mrocznymi scenariuszami.
Rosyjskie macki w Polsce?
Spekulacje na temat rosyjskiego śladu w „kryptoaferze” zyskały na wiarygodności po wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka. Polityk Konfederacji w swoich publicznych wystąpieniach nawiązywał do niedawnego komunikatu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który informował o rozbiciu zorganizowanej grupy przestępczej. Grupa ta miała działać bezpośrednio na rzecz rosyjskich służb, co idealnie wpisuje się w scenariusz omawiany za zamkniętymi drzwiami Sejmu i podnosi stawkę debaty.
Zbieżność terminów jest uderzająca i trudno ją uznać za przypadek. Tuż po zakończeniu niejawnej części obrad, która ma potrwać około półtorej godziny, posłowie mają głosować nad odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy o rynku kryptoaktywów. Ten splot wydarzeń – tajne obrady o „kryptoaferze” i rosyjskim wpływie oraz kluczowe głosowanie nad regulacjami kryptowalut – nie pozostawia złudzeń co do wagi problemu. Czyżby polski rynek cyfrowych walut stał się polem bitwy dla obcych mocarstw?
Ścisła kontrola posłów
Utajnienie obrad Sejmu zawsze wiąże się z rygorystycznymi procedurami bezpieczeństwa, które mają zapobiec wyciekowi wrażliwych informacji. Jak wyjaśnił Jarosław Urbaniak z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej, posłowie stający przed wejściem na salę plenarną będą musieli poddać się ścisłej kontroli. To nie są standardowe środki ostrożności, ale cały arsenał zabezpieczeń, który ma gwarantować dyskrecję.
Najważniejszym elementem tych procedur jest całkowity zakaz wnoszenia na salę wszelkich urządzeń rejestrujących. Telefony, smartwatche, a nawet niektóre długopisy – wszystko, co mogłoby nagrywać dźwięk lub obraz, musi zostać zdeponowane. Parlamentarzyści otrzymają numerki, niczym w szatni, a na sali wyłączone zostaną wszystkie standardowe systemy nagłaśniające, zastąpione autonomicznym, niepołączonym z siecią. Przed wejściem na salę prawdopodobnie zostaną ustawione dodatkowe bramki kontrolne, a Straż Marszałkowska będzie pilnować, aby nikt nie próbował wnieść niedozwolonych przedmiotów. To buduje klimat absolutnej tajności.
Początek i koniec tajemnicy?
Niejawna część posiedzenia Sejmu ma rozpocząć się wcześnie, bo już o godzinie 9:00 rano, co sugeruje pilność i powagę sytuacji. Wznowienie jawnego posiedzenia zaplanowano na 11:30, co daje półtorej godziny na omówienie najbardziej wrażliwych tematów z zakresu bezpieczeństwa narodowego. Ten krótki, intensywny czas ma zapewne posłużyć do przekazania kluczowych informacji, które nie mogą ujrzeć światła dziennego.
To nie pierwszy raz, kiedy Sejm działa w trybie utajnionym. Ostatnio podobna sytuacja miała miejsce na początku sierpnia, kiedy to Izba zajmowała się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu posłowi Prawa i Sprawiedliwości Antoniemu Macierewiczowi. Porównanie tych dwóch wydarzeń pokazuje, że utajnienie obrad jest narzędziem sięganym jedynie w naprawdę wyjątkowych okolicznościach, podkreślając krytyczny charakter obecnej sytuacji.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.