Senator PiS wyłączył mikrofon. Jak zareagowała dziennikarka TVP?

2025-12-11 13:49

W Sejmie doszło do incydentu z udziałem senatora PiS Wojciecha Skurkiewicza i dziennikarki TVP Justyny Dobrosz-Oracz. Polityk próbował wyłączyć mikrofon dziennikarce, co wywołało natychmiastową reakcję i dyskusję o nietykalności osobistej. Zdarzenie to podgrzało atmosferę w parlamencie i sprowokowało falę komentarzy dotyczących relacji między politykami a mediami w Polsce.

Centralnie na pierwszym planie znajduje się mikrofon z metalową, siatkową główką, mocno zogniskowany i wyraźny. Mikrofon jest czarny i srebrny, a jego konstrukcja jest widoczna w drobnych detalach. Tło jest rozmyte, ale widać na nim elementy architektury, takie jak jasne filary lub kolumny oraz trzy okrągłe, rozświetlone punkty, które wyglądają jak lampy lub oprawy oświetleniowe, emitujące ciepłe, żółtawe światło. Całość ma stonowane barwy, z dominującymi szarościami, beżami i brązami w tle oraz intensywną czernią i srebrem mikrofonu.

i

Autor: Redakcja Publicystyczna AI/ Wygenerowane przez AI Centralnie na pierwszym planie znajduje się mikrofon z metalową, siatkową główką, mocno zogniskowany i wyraźny. Mikrofon jest czarny i srebrny, a jego konstrukcja jest widoczna w drobnych detalach. Tło jest rozmyte, ale widać na nim elementy architektury, takie jak jasne filary lub kolumny oraz trzy okrągłe, rozświetlone punkty, które wyglądają jak lampy lub oprawy oświetleniowe, emitujące ciepłe, żółtawe światło. Całość ma stonowane barwy, z dominującymi szarościami, beżami i brązami w tle oraz intensywną czernią i srebrem mikrofonu.

Senator PiS w centrum uwagi

W gmachu polskiego parlamentu doszło do niecodziennego zdarzenia. Senator Prawa i Sprawiedliwości, Wojciech Skurkiewicz, stał się głównym bohaterem incydentu, kiedy to próbował przerwać pracę dziennikarki. Jego zachowanie wywołało natychmiastową i ostrą reakcję ze strony poszkodowanej. Sytuacja ta szybko zyskała rozgłos, stając się przedmiotem szerokiej dyskusji publicznej i medialnej.

Podczas rozmowy z Justyną Dobrosz-Oracz z Telewizji Polskiej, senator Skurkiewicz niespodziewanie sięgnął w stronę jej mikrofonu. Próba wyłączenia urządzenia miała miejsce w kontekście napiętej dyskusji politycznej. Dziennikarka kategorycznie sprzeciwiła się temu aktowi, powołując się na swoją nietykalność osobistą. Całe zdarzenie rzuca nowe światło na relacje między politykami a przedstawicielami mediów w polskim Sejmie.

Jak przebiegł incydent w Sejmie?

Zdarzenie miało miejsce w środę 10 grudnia na terenie Sejmu, podczas rutynowych obowiązków dziennikarskich. Justyna Dobrosz-Oracz, dziennikarka Telewizji Polskiej, przeprowadzała wywiad z senatorem Wojciechem Skurkiewiczem z partii PiS. Rozmowa od samego początku charakteryzowała się wyraźnym napięciem. Polityk w jej trakcie użył określenia "ma orzeszek w głowie" w stosunku do dziennikarki.

Chwilę po tej wymianie zdań, senator Skurkiewicz podjął próbę fizycznej interwencji. Sięgnął po mikrofon, jasno deklarując swoje intencje. Justyna Dobrosz-Oracz natychmiast zareagowała, odrzucając jego działanie jako naruszenie. Incydent zakończył się ostrą wymianą zdań i przerwaniem nagrania.

"Wyłączę pani ten mikrofon"

"Proszę nie naruszać mojej nietykalności osobistej"

"O matko, ale pani przegina teraz"

"Nie, to pan przegiął"

Ile lat dziennikarka pracuje w Sejmie?

Po zakończeniu niefortunnej rozmowy Justyna Dobrosz-Oracz podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat zdarzenia. Podkreśliła swoje wieloletnie doświadczenie zawodowe w parlamencie, które liczy sobie już 25 lat. Dziennikarka zaznaczyła, że przez cały ten okres nigdy nie spotkała się z podobnym naruszeniem.

Jej wypowiedź wskazuje na wyjątkowość tego incydentu w kontekście jej długiej kariery. Dobrosz-Oracz wyraziła swoje zaskoczenie i oburzenie zaistniałą sytuacją. To świadectwo niespotykanej dotąd agresji werbalnej i próby ingerencji w swobodę pracy mediów.

Kto skrytykował zachowanie senatora?

Działania senatora Prawa i Sprawiedliwości spotkały się z natychmiastową i szeroką falą krytyki. Reakcje pojawiły się zarówno w mediach społecznościowych, jak i ze strony polityków koalicji rządzącej. Wielu komentatorów oraz przedstawicieli sceny politycznej wyraziło swoje głębokie oburzenie. Podkreślano niedopuszczalność fizycznego kontaktu oraz wszelkich prób ingerencji w niezależną pracę dziennikarzy.

Wśród głośnych głosów sprzeciwu znalazł się Krzysztof Brejza, europoseł Koalicji Obywatelskiej. Zapowiedział on konkretne kroki prawne w odpowiedzi na incydent. Również Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej, oraz Iwona Hartwich, posłanka z tej samej partii, ostro skomentowali zachowanie senatora. Ich wypowiedzi akcentowały konieczność poszanowania autonomii mediów.

"Nie ma zgody na takie chamstwo"

"Pisowski cham w akcji"

"naruszył nietykalność osobistą dziennikarki"

Czy incydent wpłynie na kulturę polityczną?

Incydent z udziałem Wojciecha Skurkiewicza i Justyny Dobrosz-Oracz stał się punktem wyjścia do szerszej debaty. Dyskusja dotyczy standardów prowadzenia wywiadów w gmachu parlamentu. Analizowana jest również rola i postawa dziennikarzy w sytuacjach konfrontacyjnych. Niektórzy komentatorzy sugerują, że napięta atmosfera rozmowy mogła eskalować konflikt.

Zdarzenie to ponownie ożywiło debatę publiczną na temat kultury politycznej w Polsce. Podkreślono potrzebę poszanowania pracy mediów oraz wyznaczenia jasnych granic w interakcjach. Taka sytuacja w parlamencie wymaga przemyślenia i być może zmian w protokołach zachowania. Ważne jest, aby takie zdarzenia prowadziły do konstruktywnych wniosków, a nie tylko do chwilowego oburzenia.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.