Sikorski w powietrzu. Które kraje omija szef polskiej dyplomacji?

2025-11-04 8:58

Radosław Sikorski, od początku swojej kadencji jako minister spraw zagranicznych, spędził setki godzin w podróżach dyplomatycznych. Ujawnione przez "Rzeczpospolitą" dane rzucają światło na intensywność jego aktywności. Najczęściej odwiedzane kierunki to Bruksela, Stany Zjednoczone i Niemcy, co wpisuje się w kluczowe osie polskiej polityki. Zaskoczeniem może być jednak pozycja jednego z najważniejszych europejskich partnerów Polski, która znalazła się daleko poza czołówką.

Lewa strona kadru jest przysłonięta ciemną, pionową krawędzią okna samolotu. Przez okno widać skrzydło samolotu w odcieniach szarości, rozciągające się ukośnie od lewego dolnego rogu ku prawej górze, z charakterystycznym niebieskim zakończeniem (wingletem). Poniżej skrzydła rozciąga się rozmyty krajobraz, częściowo pokryty zielonymi i szarymi obszarami, z licznymi drobnymi, żółto-pomarańczowymi punktami świetlnymi, przypominającymi światła miasta po zmierzchu. Górna część nieba jest jasna, w odcieniach szarości i błękitu, przechodząc w jaśniejszy horyzont.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Lewa strona kadru jest przysłonięta ciemną, pionową krawędzią okna samolotu. Przez okno widać skrzydło samolotu w odcieniach szarości, rozciągające się ukośnie od lewego dolnego rogu ku prawej górze, z charakterystycznym niebieskim zakończeniem (wingletem). Poniżej skrzydła rozciąga się rozmyty krajobraz, częściowo pokryty zielonymi i szarymi obszarami, z licznymi drobnymi, żółto-pomarańczowymi punktami świetlnymi, przypominającymi światła miasta po zmierzchu. Górna część nieba jest jasna, w odcieniach szarości i błękitu, przechodząc w jaśniejszy horyzont.

Sikorski lotem błyskawicy

Od momentu objęcia sterów polskiej dyplomacji Radosław Sikorski nie próżnował, gromadząc na koncie ponad 40 oficjalnych wizyt zagranicznych. Te liczby pokazują, jak intensywny jest harmonogram szefa MSZ, który musi balansować między kluczowymi stolicami Europy i świata. Niektóre kierunki stają się niemal drugimi domami, inne zaś budzą pytania o priorytety i dynamikę polskiej polityki zagranicznej.

Dane ujawnione przez "Rzeczpospolitą" rysują obraz wzmożonej aktywności ministra, który regularnie kursuje między najważniejszymi ośrodkami decyzyjnymi. Podróże te, choć często rutynowe, mają kluczowe znaczenie dla kształtowania pozycji Polski na arenie międzynarodowej i budowania strategicznych sojuszy w obliczu zmieniającej się geopolityki. O ile pierwsze miejsca na liście nie dziwią, o tyle pewne braki na niej mogą intrygować.

Bruksela europejski obowiązek

Stolica Belgii, a zarazem serce Unii Europejskiej i NATO, okazała się niekwestionowanym liderem na mapie podróży Radosława Sikorskiego. Od grudnia 2023 roku minister odwiedził Brukselę aż 19 razy, co plasuje ją na szczycie listy. Resort spraw zagranicznych tłumaczy tę częstotliwość jasno: obecność Polski na tych forach jest obowiązkiem dyplomatycznym, nie przywilejem, co podkreśla fundamentalne znaczenie unijnych i natowskich spotkań dla polskich interesów.

Te regularne wizyty to nie tylko spotkania na szczycie, ale także liczne robocze konsultacje i negocjacje, które pozwalają na aktywne uczestnictwo w kształtowaniu wspólnej polityki. Sikorski konsekwentnie buduje wizerunek Polski jako aktywnego i zaangażowanego członka wspólnoty, co jest szczególnie ważne w kontekście trwających konfliktów i wyzwań globalnych. Intensywność brukselskich wojaży stanowi więc świadectwo priorytetów polskiej dyplomacji.

Gdzie jeszcze Sikorski był najczęściej?

Drugim co do częstości kierunkiem podróży ministra Sikorskiego okazały się Stany Zjednoczone, które odwiedził 13 razy. Wizyty obejmowały zarówno centra polityczne, jak Waszyngton i Nowy Jork, gdzie minister uczestniczył w debatach ONZ dotyczących Ukrainy i reformy Rady Bezpieczeństwa, jak i bardziej egzotyczne lokalizacje, takie jak Miami. Tam wręczył Nagrodę Solidarności im. Lecha Wałęsy kubańskiej opozycjonistce, co świadczy o szerokim spektrum działań.

Niemcy, pomimo pewnych napięć w relacjach między Warszawą a Berlinem, zajęły trzecie miejsce z 10 wizytami. Kwestie takie jak reparacje wojenne czy spór o ekstradycję podejrzanego o wysadzenie Nord Stream nie zdołały zahamować dialogu. Szef MSZ wyraźnie zaznacza, że dialog musi trwać mimo różnic, co wskazuje na pragmatyczne podejście do współpracy z zachodnim sąsiadem. To sygnał, że pomimo trudności, strategiczne relacje są utrzymywane.

Ukraina i Wielka Brytania w czołówce

Na kolejnych pozycjach listy najczęściej odwiedzanych krajów uplasowały się Wielka Brytania, którą minister Sikorski odwiedził 8 razy, oraz Ukraina, z 3 wizytami. W Londynie minister brał udział w rozmowach skupionych na pomocy wojskowej i perspektywach kontraktów zbrojeniowych, podkreślając znaczenie współpracy obronnej w obliczu współczesnych zagrożeń. Te działania są kluczowe dla wzmocnienia bezpieczeństwa regionu.

Wizyta w Kijowie, choć mniej liczna, ma symboliczne i strategiczne znaczenie. Sikorski spotkał się tam z władzami Ukrainy w ramach wspólnej deklaracji wsparcia dla obrony przed rosyjską agresją. To dowód na to, że Polska aktywnie wspiera swojego wschodniego sąsiada, co jest priorytetem w obliczu wojny. Relacje z Londynem i Kijowem pokazują zaangażowanie Polski w bezpieczeństwo regionu i Europy.

Gdzie Francja? Sojusz stulecia, trzy wizyty

Prawdziwym zaskoczeniem na liście podróży Radosława Sikorskiego jest zaledwie 3-krotna wizyta we Francji. Jest to o tyle intrygujące, że w maju Polska podpisała z Paryżem traktat o bezpieczeństwie i współpracy, który rząd określał mianem „historycznego” i „sojuszu stulecia”. Taka dysproporcja między retoryką a rzeczywistością budzi pytania o faktyczną dynamikę relacji z kluczowym europejskim partnerem.

Z raportu "Rzeczpospolitej" wynika, że temat Paryża może powrócić na wokandę już w listopadzie, zwłaszcza w kontekście wyboru dostawcy trzech nowych okrętów podwodnych dla polskiej marynarki wojennej. Francuska oferta jest jedną z faworyzowanych, co sugeruje, że przyszłość relacji może być uzależniona od strategicznych decyzji zbrojeniowych. Czyżby więc dyplomacja musiała poczekać na transakcje, zanim „sojusz stulecia” nabierze prawdziwego rozpędu?

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.