Skandal w BUW. Kto naprawdę zlecił kradzież starodruków?

2025-11-05 14:28

Międzynarodowa grupa przestępcza, w skład której wchodzą obywatele państw bloku wschodniego, stoi za kradzieżą bezcennych starodruków z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (BUW). Ujawniono przełomowe informacje w tej sensacyjnej sprawie: jeden z zatrzymanych Gruzinów przyznał się do działania na bezpośrednie zlecenie Rosjanina. Skradzione woluminy, w tym pierwsze wydania dzieł Puszkina, Kryłowa, Gogola i Lermontowa, wyceniono na blisko 4 miliony złotych, co czyni tę sprawę jedną z najgłośniejszych w Europie.

Na drewnianym stole leżą cztery książki o różnej grubości. Trzy książki są ułożone w stosy, dwie z nich po lewej stronie tworzą niski stos, a jedna książka leży na innej po prawej stronie. Okładki książek są w odcieniach szarości i brązu, a ich stronice mają jasny, kremowy kolor. Tło jest rozmyte, z widocznym jasnym prostokątem po lewej stronie, przypominającym okno lub oświetloną ścianę, oraz ciemniejszą, niewyraźną półką z książkami po prawej.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na drewnianym stole leżą cztery książki o różnej grubości. Trzy książki są ułożone w stosy, dwie z nich po lewej stronie tworzą niski stos, a jedna książka leży na innej po prawej stronie. Okładki książek są w odcieniach szarości i brązu, a ich stronice mają jasny, kremowy kolor. Tło jest rozmyte, z widocznym jasnym prostokątem po lewej stronie, przypominającym okno lub oświetloną ścianę, oraz ciemniejszą, niewyraźną półką z książkami po prawej.

Kim jest złodziej starodruków z BUW?

Warszawska prokuratura nadzoruje śledztwo, które już teraz okrzyknięto jedną z najbardziej sensacyjnych spraw kryminalnych ostatnich lat. Ostatecznie ustalono, że za zuchwałą kradzieżą bezcennych starodruków z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (BUW) stoi międzynarodowa grupa przestępcza. W jej szeregach znaleźli się obywatele państw dawnego bloku wschodniego, co rzuca nowe światło na skalę i organizację przestępczego procederu. Wśród zrabowanych woluminów znalazły się pierwsze wydania dzieł tak znakomitych twórców jak Aleksandr Puszkin, Iwan Kryłow, Nikołaj Gogol i Michaił Lermontow.

Wartość skradzionych arcydzieł literatury, które są bezcennym dziedzictwem kultury, oszacowano na imponującą kwotę 3 825 600 złotych. Ze względu na międzynarodowy charakter tej sprawy, powołano specjalny Międzynarodowy Zespół Śledczy JIT „Puszkin”. Jego zadaniem jest skuteczna koordynacja działań prowadzonych jednocześnie przez organy ścigania w Polsce, na Litwie oraz w Gruzji, co świadczy o globalnym zasięgu tej intrygi.

Jak doszło do zatrzymania sprawcy?

Przełom w śledztwie nastąpił we wrześniu 2025 roku, kiedy to prokuratorzy z Warszawy, wspierani przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP), przeprowadzili przesłuchanie kluczowego świadka na Litwie. Mężczyzną tym okazał się Mikheil Z., obywatel Gruzji, który w tamtejszym areszcie odsiaduje już wyrok za inne przestępstwa. Ku zaskoczeniu, Mikheil Z. bez ogródek przyznał się do dokonania kradzieży wszystkich starodruków z zasobów BUW.

Podczas przesłuchania gruziński złodziej złożył niezwykle szczegółowe wyjaśnienia, rzucające światło na motywy i mechanizmy stojące za całą operacją. Zeznał on, że działał na bezpośrednie zlecenie tajemniczego Rosjanina, który precyzyjnie wskazywał mu, jakie konkretne dzieła mają paść łupem. To wyznanie otwiera zupełnie nowy rozdział w sprawie, wskazując na znacznie szersze tło całej kradzieży.

„Rosjanin organizował sprzedaż tych książek w Federacji Rosyjskiej, m.in. podczas aukcji w moskiewskim i petersburskim Domu Aukcyjnym Litfond. Świadkowie zidentyfikowali część z nich jako dzieła pochodzące z Polski” – informuje prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Skala działalności grupy przestępczej?

Sposób działania Mikheila Z. świadczy o jego wyjątkowej precyzji i doświadczeniu w tego typu przestępstwach, sprawiając wrażenie metodycznego i przemyślanego. Jak wynika z jego zeznań, złodziej zapisywał się jako zwykły czytelnik w prestiżowych bibliotekach narodowych i uniwersyteckich, rozrzuconych po różnych stolicach Europy. Jego działania nie ograniczały się jedynie do Warszawy; podobne incydenty miały miejsce także w Pradze i Wilnie.

Przestępca, z niezwykłą zuchwałością, podmieniał oryginalne, bezcenne woluminy na doskonale wykonane falsyfikaty, a następnie wywoził prawdziwe starodruki w głąb Rosji. Śledczy ujawnili, że Mikheil Z. był integralną częścią zorganizowanej gruzińskiej grupy przestępczej, której specjalizacją były właśnie kradzieże XIX-wiecznych rosyjskojęzycznych książek z bibliotek rozlokowanych na całym kontynencie.

Kto jeszcze brał udział w spisku?

W toku intensywnych działań śledczych udało się ustalić, że Mikheil Z. nie działał w Polsce samotnie, ale miał co najmniej dwoje współsprawców, również obywateli Gruzji. Zidentyfikowano ich jako Annę G. i Mate T., którzy odegrali swoje role w misternie zaplanowanym planie kradzieży. Dzięki współpracy międzynarodowej, gruzińskie organy ścigania, na wniosek polskiej prokuratury, zatrzymały podejrzanych.

Obu postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz kradzieży dóbr o wyjątkowej wartości kulturowej, co podkreśla powagę sytuacji. Co ciekawe, Anna G. przyznała się do udziału w kradzieży z października 2023 roku, jednak woluminy, które skradła, okazały się... falsyfikatami, które wcześniej podmienił sam Mikheil Z. Mate T. natomiast odmówił składania wyjaśnień, konsekwentnie nie przyznając się do winy.

Gdzie są skradzione starodruki?

Prokuratura Gruzji, w ramach współpracy międzynarodowej, przekazała polskim śledczym obszerny materiał dowodowy ze swojego własnego dochodzenia, w tym protokoły przesłuchań oraz listę zabezpieczonych książek. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że część z tych woluminów to zaginione dzieła z zasobów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Polska prokuratura natychmiast wystąpiła o udostępnienie zdjęć zabezpieczonych starodruków.

Teraz kluczowe zadanie spoczywa na biegłych, którzy muszą ostatecznie potwierdzić ich pochodzenie. Równolegle trwają intensywne czynności mające na celu ustalenie precyzyjnej lokalizacji pozostałych bezcennych starodruków. Najważniejszym celem jest oczywiście ich przyszła restytucja, czyli powrót do Polski i do prawowitego miejsca w zbiorach BUW, co byłoby ogromnym sukcesem śledczych.

Jak świat komentuje "Aferę Puszkinowską"?

Sensacyjna historia z Warszawy, niczym kadry z filmu o międzynarodowych spiskach, odbiła się szerokim echem w globalnych mediach. O polskim wątku tego głośnego, międzynarodowego śledztwa, napisał między innymi prestiżowy „The Guardian”, nadając sprawie rangę globalnego wydarzenia. Artykuł zatytułowany „The Pushkin Job: Unmasking the Thieves Behind an International Rare Books Heist” opublikował wywiad z prokuratorem ppłk. Bartoszem Jandym, prowadzącym to intrygujące dochodzenie. Światowe media nie kryją zdumienia i oburzenia, opisując skalę przestępstwa.

Brytyjski dziennik, w pełnym emocji tonie, określił całą sprawę jako „najbardziej bezczelną grabież dziedzictwa kulturowego w Europie od dekad”. Ta mocna opinia doskonale oddaje wagę i skalę strat, jakie poniosły biblioteki, nie tylko w Polsce. Pokazuje, że problem kradzieży bezcennych artefaktów to globalne wyzwanie, które wymaga zjednoczonych sił organów ścigania na całym świecie.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.