Spis treści
Samochód w stawie w Borkach Wielkich
W piątek, 31 października, doszło do groźnego zdarzenia drogowego na ulicy Młyńskiej w Borkach Wielkich. Około godziny 17:20, 61-letni kierowca z Gliwic stracił panowanie nad skodą, którą prowadził. Pojazd zjechał z jezdni, a następnie zanurzył się w stawie hodowlanym.
Sytuacja mogła mieć dramatyczny finał, jednak mężczyzna zachował zimną krew. Zdołał samodzielnie opuścić tonące auto jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. To kluczowy element, który pozwolił uniknąć poważniejszych konsekwencji zdrowotnych.
"Kierowca w wieku 61 lat stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do stawu" - potwierdza asp. Przemysław Kędzior z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z Borek Wielkich oraz pobliskich miejscowości. Mimo że samochód niemal całkowicie znalazł się pod wodą, kierowca czekał już na pomoc poza pojazdem. Strażacy przetransportowali go łodzią na bezpieczny brzeg.
Służby ratunkowe potwierdziły, że mężczyzna był trzeźwy. Poza znacznym wychłodzeniem organizmu nie odniósł poważniejszych obrażeń. Wczesne opuszczenie pojazdu okazało się decydujące dla jego zdrowia i bezpieczeństwa.
Wydobycie skody z wody
Znacznie bardziej skomplikowana okazała się operacja wyciągnięcia skody ze stawu. Grząski teren wokół akwenu oraz szybko zapadający zmrok utrudniały działania ratownicze. Akcja z udziałem ciężkiego sprzętu trwała do późnych godzin wieczornych.
Obecność licznych służb i specjalistycznego sprzętu na ulicy Młyńskiej wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców. Wielu z nich obserwowało postępy prac ratowników, śledząc operację wydobycia pojazdu z wody.
Przyczyna wypadku i konsekwencje
61-letni kierowca z Gliwic nie potrafił jednoznacznie wskazać przyczyny, dla której stracił panowanie nad pojazdem. Wstępne ustalenia policji sugerują, że istotny wpływ na zdarzenie mogła mieć śliska nawierzchnia drogi, spowodowana wcześniejszymi opadami deszczu.
Za spowodowanie kolizji funkcjonariusze policji ukarali kierowcę mandatem karnym w wysokości 100 złotych. Po badaniach medycznych na miejscu zdarzenia mężczyzna został oddany pod opiekę swojej rodziny, unikając hospitalizacji.
"Chwila nieuwagi może skończyć się tragedią" - ostrzegają służby, przypominając o zagrożeniach.
Jak unikać podobnych zdarzeń?
Mundurowi podkreślają, że nawet płytkie zbiorniki wodne, takie jak stawy hodowlane, stanowią duże zagrożenie dla kierowców, szczególnie w warunkach ograniczonej widoczności po zmroku. Należy zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza na nieoświetlonych odcinkach dróg.
Policja apeluje o dostosowanie prędkości do panujących warunków drogowych i pogodowych. Zwiększona czujność za kierownicą jest kluczowa, aby zapobiegać wypadkom i chronić zarówno siebie, jak i innych uczestników ruchu.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.