Sprzedaż małpek w Łódzkiem rośnie. Ale które miasta zaskakują najbardziej?

2025-10-27 11:23

Wpływy z opłaty od tzw. małpek w województwie łódzkim dynamicznie rosną, generując coraz większe zyski dla lokalnych samorządów. Od początku roku do jesieni 2025 do kas gmin trafiło ponad 16,4 miliona złotych. Chociaż Łódź pozostaje liderem w bezwzględnych kwotach, to dane Ministerstwa Finansów ujawniają zaskakujących rekordzistów, gdy spojrzeć na spożycie w przeliczeniu na mieszkańca. To tam widać prawdziwy obraz sytuacji.

Rząd szklanych butelek z zielonymi zakrętkami stoi na półce. Na każdej butelce znajduje się biała etykieta z napisem „małpki” dużą, czarną czcionką. Poniżej napisu widoczny jest zielony falisty wzór oraz kod kreskowy. Zawartość butelek jest w różnych odcieniach, od jasnożółtego do ciemnobrązowego. Tło jest ciemne i niewyraźne, z zarysem kolejnych butelek w oddali.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Rząd szklanych butelek z zielonymi zakrętkami stoi na półce. Na każdej butelce znajduje się biała etykieta z napisem „małpki” dużą, czarną czcionką. Poniżej napisu widoczny jest zielony falisty wzór oraz kod kreskowy. Zawartość butelek jest w różnych odcieniach, od jasnożółtego do ciemnobrązowego. Tło jest ciemne i niewyraźne, z zarysem kolejnych butelek w oddali.

Jak działa opłata od małych alkoholi?

Opłata "małpkowa", wprowadzona w 2021 roku, miała być batem na dostępność alkoholu w najmniejszych opakowaniach, jednak z biegiem czasu stała się istotnym źródłem dochodów. Producenci i hurtownicy, wprowadzający na rynek napoje alkoholowe o pojemności do 300 mililitrów, ponoszą tę daninę. Stawka wynosi solidne 25 złotych za każdy litr stuprocentowego alkoholu, co oznacza, że niewielka buteleczka wódki o mocy 40 proc. generuje złotówkę wpływu do budżetu.

Pieniądze z tego swoistego podatku są rozdzielane z dużą precyzją – połowa trafia do gmin, 49 procent do powiatów, a symboliczny 1 procent do budżetu państwa. Teoretycznie środki te powinny być przeznaczane na szczytne cele: profilaktykę, terapię uzależnień, edukację oraz lokalne inicjatywy przeciwdziałające alkoholizmowi. W praktyce jednak, dla wielu samorządów to po prostu stabilne źródło dochodu, którego znaczenie rośnie z kwartału na kwartał.

Gdzie sprzedaż małpek bije rekordy?

Dane przedstawione przez Ministerstwo Finansów, obejmujące okres od 1 stycznia do 30 września 2025 roku, jasno wskazują na dominację Łodzi w regionie łódzkim. Stolica województwa zebrała z opłaty za małe opakowania napojów alkoholowych kwotę przekraczającą 5 milionów 256 tysięcy złotych. To wynik, który stawia ją poza zasięgiem konkurencji, potwierdzając jej status niekwestionowanego lidera pod względem absolutnych wpływów.

Tuż za Łodzią, z wyraźną stratą, uplasowały się kolejne ośrodki miejskie. Drugie miejsce przypadło Piotrkowowi Trybunalskiemu, który zgarnął 583 tysiące 644 złote. Na trzeciej pozycji znalazł się Tomaszów Mazowiecki z sumą 497 tysięcy 861 złotych. Niewiele mniej, bo 481 tysięcy 712 złotych, trafiło do kasy Bełchatowa, a piąty w tym zestawieniu Zgierz zakończył ten okres z wynikiem 464 tysiące 49 złotych. Te liczby pokazują, że konsumpcja "małpek" w regionie jest zjawiskiem o szerokiej skali.

Kto jeszcze dużo zyskuje?

Wysokie wpływy z opłaty od małpek odnotowały również inne miasta województwa, które zamykają topową dziesiątkę. Do Pabianic wpłynęło 423 tysiące 359 złotych, co świadczy o znacznym udziale tego miasta w konsumpcji małych alkoholi. Niewiele mniej, bo 420 tysięcy 17 złotych, osiągnęło Kutno, dowodząc, że trend ten nie omija nawet mniejszych ośrodków.

Dalej w rankingu znalazło się Radomsko, które z kwotą 403 tysiące 14 złotych również zasilało lokalny budżet. Skierniewice odnotowały 375 tysięcy 70 złotych, potwierdzając obecność "małpek" w miejskiej rzeczywistości. Pierwszą dziesiątkę podsumowuje Zduńska Wola, do której kasy wpłynęło 337 tysięcy 709 złotych, pokazując powszechność tego zjawiska.

Czy Łódź naprawdę przoduje? Zaskakujące dane.

Chociaż Łódź jest bezdyskusyjnym numerem jeden pod względem absolutnych wpływów z opłaty „małpkowej”, przekraczając 5,25 miliona złotych w ciągu dziewięciu miesięcy 2025 roku, to obraz zmienia się diametralnie, gdy spojrzeć na dane w przeliczeniu na mieszkańca. To właśnie w tej perspektywie ujawniają się najbardziej intrygujące wnioski i prawdziwi „rekordziści”, których dotychczasowe rankingi pomijały.

W Łodzi średnie wpływy z tytułu „małpek” wyniosły około 8 złotych na osobę. Jednakże, mniejsze miasta województwa łódzkiego potrafiły ten wynik znacząco przebić, rzucając nowe światło na skalę spożycia alkoholu. To właśnie tam ukrywają się prawdziwi liderzy, którzy w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca, wydają się znacznie bardziej skłonni sięgać po małe buteleczki, generując proporcjonalnie wyższe dochody.

Mniejsze miasta wcale nie piją więcej?

Zaskakująco, w Kutnie wpływy te przekroczyły 10 złotych na mieszkańca, a w Radomsku – 9,4 złotego, co stanowi wyraźny wzrost w porównaniu ze stolicą regionu. Również Bełchatów i Zgierz, osiągając około 8,5–8,7 złotego na osobę, wskazują na ponadprzeciętne wyniki w kontekście ich populacji. Ten nieoczekiwany rozkład sił zmusza do głębszej refleksji nad lokalną specyfiką.

Warto jednak podkreślić, że ta różnica w dochodach per capita nie musi automatycznie oznaczać, że mieszkańcy Kutna czy Radomska spożywają więcej alkoholu niż łodzianie. Bardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem może być specyficzny charakter lokalnych gospodarek, np. większa liczba punktów sprzedaży w stosunku do liczby mieszkańców lub inne czynniki demograficzne. To otwiera pole do dalszych analiz i zrozumienia mechanizmów stojących za opłatą "małpkową".

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.