Szpital w Gorzowie uczy się od Ukrainy. Czy to koniec bezbronności?

2025-10-27 17:07

W gorzowskim szpitalu przy ulicy Dekerta odbyło się ważne seminarium dotyczące bezpieczeństwa w obliczu zagrożeń wojennych i terrorystycznych. Kadra lecznicy miała okazję uczyć się od praktyków – specjalistów z ukraińskiego szpitala w Tarnopolu, który na co dzień mierzy się z konsekwencjami działań wojennych, przyjmując pacjentów z linii frontu. To kluczowe spotkanie rzuca nowe światło na przygotowania placówek medycznych w Polsce, pokazując, że zagrożenie wymaga konkretnych działań, a nie tylko planów na papierze.

Grupa ludzi, ubranych w białe fartuchy lekarskie oraz garnitury, siedzi przy jasnoszarym stole konferencyjnym, uczestnicząc w spotkaniu. Główni uczestnicy, znajdujący się na pierwszym planie po lewej stronie, to mężczyzna w białym fartuchu z granatową koszulą w kratę, piszący w niebieskim notesie długopisem, oraz drugi mężczyzna po prawej, również w białym fartuchu, z jasnoniebieską koszulą, skupiony na czymś poza kadrem. Po prawej stronie kadru widoczna jest kobieta z ciemnymi włosami w białym fartuchu, z wyraźnym wyrazem skupienia na twarzy, a na stole przed nią leżą papiery i długopis. Pomiędzy uczestnikami, na stole, stoi butelka wody mineralnej oraz szklanki, a także inne notesy, długopisy i telefony komórkowe. W tle, częściowo rozmyte, siedzą inne osoby – mężczyźni w garniturach i kobiety w białych fartuchach – które również wydają się uczestniczyć w dyskusji.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Grupa ludzi, ubranych w białe fartuchy lekarskie oraz garnitury, siedzi przy jasnoszarym stole konferencyjnym, uczestnicząc w spotkaniu. Główni uczestnicy, znajdujący się na pierwszym planie po lewej stronie, to mężczyzna w białym fartuchu z granatową koszulą w kratę, piszący w niebieskim notesie długopisem, oraz drugi mężczyzna po prawej, również w białym fartuchu, z jasnoniebieską koszulą, skupiony na czymś poza kadrem. Po prawej stronie kadru widoczna jest kobieta z ciemnymi włosami w białym fartuchu, z wyraźnym wyrazem skupienia na twarzy, a na stole przed nią leżą papiery i długopis. Pomiędzy uczestnikami, na stole, stoi butelka wody mineralnej oraz szklanki, a także inne notesy, długopisy i telefony komórkowe. W tle, częściowo rozmyte, siedzą inne osoby – mężczyźni w garniturach i kobiety w białych fartuchach – które również wydają się uczestniczyć w dyskusji.

Bezcenne lekcje z Tarnopola

Poniedziałkowe seminarium w Gorzowie Wielkopolskim nie było jedynie formalnym spotkaniem, ale prawdziwą okazją do zaczerpnięcia wiedzy z pierwszej ręki. Dyrektor ukraińskiej lecznicy z Tarnopola, Vasyl Blikhar, podzielił się bezcennym doświadczeniem swojego personelu, który codziennie mierzy się z brutalnymi realiami wojny. Jego perspektywa na zarządzanie kryzysowe i bezpieczeństwo w szpitalu jest nie do przecenienia dla polskich placówek.

Przekładająca jego słowa lekarka Iryna Sorol podkreśliła, że kluczowe jest nie tylko posiadanie przejrzystych procedur na wypadek zagrożenia wojennego czy terrorystycznego. Zauważyła, że najważniejsze jest podjęcie działań, które wykraczają poza tradycyjne myślenie o bezpieczeństwie. To sygnał, że czeka nas nowa era przygotowań, gdzie teoria musi ustąpić miejsca praktyce, a gorzowski szpital ma szansę stać się pionierem w tej dziedzinie.

"Należy pamiętać o przejrzystych procedurach na wypadek zagrożenia wojennego, czy terrorystycznego. Zacząć trzeba jednak od czegoś innego"

Co oznacza prawdziwa gotowość?

Słowa dyrektora Blikhara o tym, że trzeba „zacząć od czegoś innego”, rezonują z aktualnymi potrzebami. Oznaczają one prawdopodobnie konieczność głębokiej rewizji dotychczasowych założeń dotyczących obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego w szpitalach. Nie chodzi już tylko o ćwiczenia ewakuacyjne, ale o realną adaptację infrastruktury i mentalności do niespodziewanych, ekstremalnych scenariuszy.

Ukraińskie doświadczenia, gdzie szpitale stały się celami ataków lub musiały przyjmować masowo rannych, pokazują, że przygotowania muszą być kompleksowe. W Gorzowie, nauki płynące z Tarnopola, mogą stanowić solidną podstawę do budowania systemu, który faktycznie ochroni zarówno pacjentów, jak i personel medyczny w obliczu najgorszego. Czy polskie placówki są na to gotowe?

Czy Gorzów będzie bezpieczny?

Wśród konkretnych planów, które wynikają z nowej perspektywy, znalazło się potwierdzenie budowy schronów pod gorzowskim szpitalem. Jerzy Ostrouch, prezes gorzowskiej lecznicy, jasno stwierdził, że takie obiekty faktycznie mają powstać. Jest to sygnał, że władze szpitala zdają sobie sprawę z rosnących zagrożeń i konieczności zapewnienia realnej ochrony dla wszystkich przebywających na terenie placówki.

Pomysł na budowę schronów to powrót do praktyk znanych z zimnej wojny, jednak w nowej, unowocześnionej formie. Nie są to już tylko symboliczne piwnice, ale strategiczne konstrukcje, które mają zapewnić bezpieczeństwo i ciągłość działania szpitala nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. To krok w kierunku stworzenia prawdziwej reduty zdrowia.

"Schrony pod gorzowskim szpitalem faktycznie mają powstać"

Nowe standardy obrony cywilnej

Decyzja o budowie schronów w gorzowskim szpitalu może stać się wzorem dla innych placówek w Polsce. W obliczu niestabilnej sytuacji geopolitycznej, inwestycje w obronę cywilną i przygotowanie infrastruktury strategicznej stają się absolutnym priorytetem. Szpitale, jako miejsca ratujące życie, muszą być szczególnie odporne na wszelkie kryzysy, zarówno te wynikające z konfliktów, jak i katastrof naturalnych.

Gorzów, przyjmując doświadczenia z Tarnopola i podejmując konkretne działania, pokazuje, że można wyznaczać nowe standardy. To nie tylko reakcja na strach, ale proaktywne podejście do zapewnienia długoterminowego bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców. Czy inne polskie miasta pójdą w ślady gorzowskiego szpitala, aby zmodernizować swoją gotowość?

Międzynarodowa współpraca Gorzowa

Warto przypomnieć, że to nie pierwsze tego typu spotkanie w gorzowskim szpitalu. Pod koniec maja placówkę odwiedziły władze jednego ze szpitali niemieckich, co świadczy o ciągłej potrzebie wymiany doświadczeń i budowania sieci współpracy na wypadek kryzysu. Taka międzynarodowa perspektywa pozwala na kompleksowe spojrzenie na problem bezpieczeństwa i adaptację najlepszych praktyk.

Dzięki takim inicjatywom, gorzowski szpital staje się hubem wymiany wiedzy na temat bezpieczeństwa medycznego. Lekcje płynące z Ukrainy i Niemiec są bezcenne i pozwalają na stworzenie modelu odpornego na współczesne wyzwania. To pokazuje, że mimo wszystko, wspólne działanie w Europie ma jeszcze szansę przynieść realne efekty w obszarze bezpieczeństwa, którego niestety nie możemy już traktować jako oczywistości.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.