Spis treści
Tragiczne wydarzenia w Jeleniej Górze
Wstrząsające wieści z Jeleniej Góry, gdzie zabójstwo 11-letniej dziewczynki wstrząsnęło całą Polską, wywołały falę dyskusji o kondycji współczesnej młodzieży. Tragiczne zdarzenie, w którym podejrzaną jest zaledwie 12-letnia koleżanka ofiary, zmusiło do refleksji nad tym, czy jako społeczeństwo odpowiednio reagujemy na narastające problemy wśród najmłodszych.
Dr Aleksandra Piotrowska, autorytet w dziedzinie psychologii dziecięcej, nie kryje swojego zaniepokojenia. W rozmowie z Radiem Eska otwarcie mówi o symptomach głębszego kryzysu, wskazując, że doraźne, akcyjne działania to jedynie pudrowanie problemów, które wymagają systemowych i długoterminowych rozwiązań. Jej słowa są jak zimny prysznic dla tych, którzy wierzą w szybkie naprawienie skomplikowanej rzeczywistości.
"- Ta sytuacja, do której doszło w Jeleniej Górze, ale i jej konsekwencje, to co się dzieje chociażby w mediach, jest dla mnie ilustracją takiego niepokojącego podejścia do kłopotów z młodymi szczególnie ludźmi, ale i ludźmi w ogóle, a także do sfery emocjonalności. Bardzo wyraźnie widać nastawienie na takie akcyjnie podejmowane działania. Wydarza się coś dramatycznego, to natychmiast próbujemy organizować spotkania z psychologami dla wszystkich, i młodych i starszych. Takie wzmożenie aktywności trwa przez jakiś czas, potem się uspakaja i nie wynikają z tego żadne zmiany. Tak naprawdę, jedynym sensownym podejściem do problematyki przemocy, agresji, z którą mamy do czynienia jest taka pozytywistyczna praca u podstaw o charakterze profilaktyki"
Co jest kluczowe w wychowaniu dzieci?
Psycholożka podkreśla, że rzeczywiste rozwiązanie problemu leży w codziennym zaangażowaniu i budowaniu fundamentów, a nie w pospiesznych interwencjach po fakcie. Codzienne uczestnictwo w życiu młodych ludzi, wpajanie im wartości i kształtowanie moralności to filary, bez których wszelkie późniejsze próby naprawy są skazane na porażkę. To dorośli odpowiadają za ten podstawowy "projekt" wychowawczy.
Dr Piotrowska zwraca również uwagę na paradoks współczesnego, pozornie bezpiecznego dzieciństwa. Dzieci, choć często zamknięte w domach, daleko od ulicznych zagrożeń, są paradoksalnie bardziej narażone na szkodliwe wpływy sieci. Media społecznościowe i wirtualny świat pochłaniają ich czas, często oferując treści niskiej jakości lub wręcz destrukcyjne, co wpływa na ich rozwój emocjonalny i społeczny.
"- Na co dzień cieszymy się tym, że nasze dzieci rzadziej niż kiedyś bywało włóczą się gdzieś po mieście - rodzice często używają takiego określenia. Dzisiaj siedzą w domach, ale przecież to nie znaczy, że w tych domach są dlatego, że jest w nich ciepło i serdeczność, spędzają czas z bliskimi w wartościowy sposób. Godzimy się na to, że dzieci spędzając czas godzinami na bardzo małowartościowej ogólnie mówiąc, a precyzyjnie to określając, to wręcz szkodliwej z punktu widzenia ich rozwoju aktywności polegającej na obecności w mediach społecznościowych, w sieci w ogóle"
Brak fundamentów moralnych u młodzieży?
Zamiast mówić o demoralizacji, psycholożka stawia odważną tezę: problemem nie jest zepsucie, lecz często brak ukształtowanych systemów norm moralnych. Młodzi ludzie często nie mają jasnego kompasu, który wskazywałby, co jest dobre, a co złe, co prowadzi do zagubienia w obliczu skomplikowanych sytuacji i wyzwań. To zadanie dla dorosłych, by ten kompas im dostarczyć.
To sprawia, że w obliczu konfliktu czy trudności, brak wyraźnych granic i wzorców postępowania może prowadzić do nieadekwatnych, a nawet agresywnych reakcji. Wychowanie, które skupia się na przekazywaniu wartości i uczeniu empatii, jest fundamentem, który niestety często bywa pomijany w pędzie codziennego życia. Konsekwencje tego zaniedbania bywają tragiczne.
"- Tak naprawdę to mam dzisiaj takie coraz częściej wrażenie, w kontakcie z młodymi ludźmi, że u nich nie doszło do demoralizacji, tylko nie doszło wcześniej do ukształtowania systemu wymagań norm moralnych określających co jest dobre a co jest złe"
Jak rozmawiać z dziećmi o tragedii?
Wielu rodziców stoi przed trudnym dylematem: jak rozmawiać z dziećmi o tak traumatycznych wydarzeniach, jak zabójstwo 11-latki w Jeleniej Górze? Dr Piotrowska radzi, by przede wszystkim unikać sensacyjności, która często towarzyszy medialnym relacjom, i skupić się na autentycznych potrzebach dziecka, to ono powinno wyznaczać rytm rozmowy.
Ekspertka podkreśla, że kluczowe jest otwarte podejście, zwłaszcza gdy dziecko samo inicjuje rozmowę. Należy jasno i stanowczo podkreślać, że takie zachowania są niedopuszczalne, a żadne stany emocjonalne nie usprawiedliwiają krzywdzenia innych. To ważna lekcja empatii i odpowiedzialności, której dzieci potrzebują, aby bezpiecznie poruszać się w świecie.
"- Myślę, że rodzice powinni przestać podchodzić do tego typu tragicznych zdarzeń jak do afery, o której się rozmawia z wypiekami na twarzy, a niestety takie podejście spotykam. Natomiast, czy w ogóle z dziećmi rozmawiać, oczywiście, że tak szczególnie jeśli dziecko samo zaczyna rozmowę na ten temat, co znaczy, że potrzebuje naświetlenia ze strony osoby dorosłej. Bezwzględnie podkreślać należy to, że stała się bardzo niedobra rzecz, że ktoś zachował się w sposób nie tylko haniebny, ale bardzo krzywdzący drugą osobę i że żadne stany zdenerwowania, niezadowolenia nie mogą być powodem do podejmowania takich krzywdzącą drugą osobę zachowań"
Pułapka medialnej sławy?
Dr Aleksandra Piotrowska z naciskiem ostrzega również przed nieświadomym promowaniem sprawców tragicznych zdarzeń, co jest niestety częstym efektem sensacyjnego podejścia mediów i społeczeństwa. To, co dla jednych jest ostrzeżeniem, dla innych może stać się drogą do niechcianej, ale jednak sławy, szczególnie w środowisku rówieśników online.
W dobie mediów społecznościowych, gdzie viralowość treści bywa priorytetem, bardzo łatwo jest wykonać "krecią robotę" i nieumyślnie nadać rozgłos osobom, które na to nie zasługują. Ważne jest, aby świadomie kształtować narrację wokół tragedii, skupiając się na jej ofiarach i prewencji, a nie na sensacji. Odpowiedzialność spoczywa tu na wszystkich — mediach, rodzicach i samych użytkownikach internetu.
"- Rodzice powinni unikać sensacyjności, bo to jest coś, co sprawia, że paradoksalnie sprawcy takich różnych zachowań zyskują w sieci i w rozmowach ludzi coś na kształt sławy. Trzeba bardzo uważać, żeby nie wykonać niedobrej, kreciej roboty"
Co wydarzyło się w Jeleniej Górze?
Przypomnijmy, wstrząsające wydarzenia rozegrały się 15 grudnia 2025 roku w Jeleniej Górze. Około godziny 14:50, w okolicach ulicy Wyspiańskiego, znaleziono ciało 11-letniej uczennicy. Jak wynika ze wstępnych ustaleń prokuratury, za zbrodnię może odpowiadać jej rówieśniczka, 12-letnia koleżanka z tej samej szkoły. Ten fakt budzi szczególne zaniepokojenie.
Tragedia ta stała się punktem wyjścia do szerszej dyskusji o przemocy wśród najmłodszych i braku odpowiednich mechanizmów wsparcia. Zabezpieczono nóż, tzw. finkę, najprawdopodobniej narzędzie zbrodni. Śledczy ujawnili, że podejrzewana 12-latka nie miała wcześniej problemów z prawem, co dodatkowo komplikuje zrozumienie motywów i przyczyn tak brutalnego czynu. Sprawa wciąż pozostaje otwarta.
"- 15 grudnia 2025 roku, około godz.15.00, w Jeleniej Górze, w pobliżu ulicy Wyspiańskiego, przy strumyku, ujawniono zwłoki 11-letnijej dziewczynki. Na jej ciele widoczne były obrażenia, zadane ostrym narzędziem"
Reakcja MSWiA na tragedię w Jeleniej Górze
W odpowiedzi na tragiczne wydarzenia, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęło konkretne kroki, aby zapewnić wsparcie psychologiczne poszkodowanym. Decyzja o wysłaniu specjalistycznej pomocy to dowód na to, że problem został dostrzeżony na szczeblu rządowym, jednak skuteczność doraźnych działań jest kwestionowana przez ekspertów.
Wiceminister Wiesław Szczepański poinformował w mediach społecznościowych o delegowaniu 16 psychologów ze szpitala MSWiA. Mają oni wesprzeć uczniów oraz kadrę szkolną, dotkniętych traumą. To ważny gest, ale jak zaznacza dr Piotrowska, prawdziwa profilaktyka wymaga długoterminowych inwestycji w edukację emocjonalną i moralną, a nie tylko gaszenia pożarów.
"- W związku z tragicznymi wydarzeniami w Jeleniej Górze informuję, że szpital MSWiA deleguje 16 psychologów do wsparcia uczniów oraz kadry szkolnej"
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.