Zbigniew Ziobro. Czy możliwa jest jego ucieczka z kraju?

2025-11-03 5:18

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek nie kryje braku zaufania do Zbigniewa Ziobry. W rozmowie z „Super Expressem” wyraża poważne obawy, że były minister, któremu grozi surowa kara do 25 lat więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, może podjąć próbę ucieczki z Polski, być może na Węgry. Żurek podkreśla, że zasady praworządności muszą obowiązywać każdego, niezależnie od zajmowanego stanowiska, a system wymiaru sprawiedliwości powinien działać sprawnie i bezstronnie.

Długi korytarz, ciemny po bokach, rozświetla się w oddali, gdzie widać jasne, białe światło wydobywające się zza otwartych drzwi. Oświetlona jest również podłoga i część ścian w głębi, tworząc refleksy i rozmyte kształty. Całość obrazu jest nieostra, z dominującymi odcieniami szarości i czerni, a jasne elementy są mocno prześwietlone.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Długi korytarz, ciemny po bokach, rozświetla się w oddali, gdzie widać jasne, białe światło wydobywające się zza otwartych drzwi. Oświetlona jest również podłoga i część ścian w głębi, tworząc refleksy i rozmyte kształty. Całość obrazu jest nieostra, z dominującymi odcieniami szarości i czerni, a jasne elementy są mocno prześwietlone.

Zbigniew Ziobro na celowniku wymiaru sprawiedliwości

Sprawa byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry nabiera tempa, budząc ogromne emocje i szerokie komentarze. W świetle stawianych mu zarzutów o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, na horyzoncie rysuje się perspektywa kary sięgającej nawet ćwierć wieku pozbawienia wolności. Waldemar Żurek, obecny prokurator generalny, w gorzkiej ocenie nie owija w bawełnę, wyrażając swój głęboki sceptycyzm co do deklaracji byłego ministra o pełnej współpracy z organami ścigania.

Ta sytuacja jest lakmusowym papierkiem dla całego polskiego systemu sprawiedliwości, który wielokrotnie był krytykowany za brak bezstronności w stosunku do osób publicznych. Dziś na jaw wychodzą dowody, które mogą przesądzić o przyszłości byłego prominentnego polityka. Odpowiedzialność spoczywa na wymiarze sprawiedliwości, by udowodnić, że prawo faktycznie stoi ponad wszystkimi, niezależnie od politycznych koneksji czy zajmowanego w przeszłości stanowiska.

„Nie chcę nikogo za kratami, ale system musi działać wobec każdego – także wobec Ziobry.”

Ucieczka Zbigniewa Ziobry. Czy Węgry to nowa przystań?

Obawa przed ucieczką Zbigniewa Ziobry z kraju nie jest jedynie czczym przypuszczeniem, lecz znajduje swoje uzasadnienie w niedawnej historii polskiej polityki i wymiaru sprawiedliwości. Waldemar Żurek w rozmowie z „Super Expressem” wyraźnie wskazuje na przykład Marcina Romanowskiego, który pomimo deklaracji współpracy, zniknął, unikając odpowiedzialności karnej. Czy były minister Ziobro, znany ze swoich bliskich relacji z Viktorem Orbanem, premierem Węgier, może podążyć podobną ścieżką?

Ten „węgierski kierunek” budzi szczególne zaniepokojenie, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych wydarzeń, takich jak sprawa pana Piebiaka i pana Szmyta, który dziś znajduje się na Białorusi, po stronie reżimu Łukaszenki. Grożąca kara 25 lat więzienia jest silnym motywatorem do podjęcia drastycznych kroków. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby służby działały z najwyższą precyzją, by obawa ucieczki nie stała się rzeczywistością, a Zbigniew Ziobro stanął przed polskim sądem.

Areszt dla Ziobry. Kiedy prawo zadziała?

Pytanie o zasadność ewentualnego tymczasowego aresztowania Zbigniewa Ziobry, mimo dwuletniego śledztwa, jest kluczowe dla zachowania wiarygodności wymiaru sprawiedliwości. Żurek jasno argumentuje, że surowość kary – potencjalne 25 lat więzienia – oraz realna obawa ucieczki czy matactwa, to przesłanki, które zawsze muszą być brane pod uwagę przez sąd. Kontekst jego niedawnych kontaktów z Orbanem i historia ucieczki Romanowskiego tylko potęgują te obawy.

Minister Żurek nie kryje irytacji, porównując sytuację byłego ministra do losu „zwykłego Kowalskiego”, który za swoje przewinienia trafia za kraty, podczas gdy Ziobro mógłby „śmiać się i prowadzić kanał na YouTube z Węgier”. To właśnie równość wobec prawa jest fundamentem, na którym opiera się zaufanie publiczne, a brak konsekwencji dla politycznych elit podważa całą ideę sprawiedliwości społecznej.

„Nie może być tak, że neo-sędziowie kosztują nas miliardy i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności.”

Miliardowe koszty bezprawia. Kto za to zapłaci?

Skutki tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości, prowadzonej przez ekipę Zbigniewa Ziobry, są dziś odczuwalne przez wszystkich Polaków, zarówno w wymiarze prawnym, jak i finansowym. Chaos związany z „neo-sędziami” doprowadza do kuriozalnych sytuacji, jak uchylony wyrok potrójnego zabójcy, który jednak pozostaje w areszcie. To jedynie wierzchołek góry lodowej, a konieczność powtarzania procesów przed legalnymi sądami generuje ogromne koszty.

Polska płaci już ogromne sumy za bezprawie. Ponad 5 milionów złotych zostało już zapłaconych tytułem odszkodowań, a niemal 3 miliardy złotych potrącono z unijnych funduszy. Na dodatek, przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka czekają sprawy, które mogą przynieść kolejne 80-100 milionów złotych kar. To nie są abstrakcyjne liczby – to pieniądze z kieszeni każdego podatnika, które mogłyby zostać przeznaczone na edukację czy służbę zdrowia. Waldemar Żurek stanowczo domaga się zakończenia tego finansowego drenażu.

Prezydent na straży konstytucji czy grupy przestępczej?

W obliczu kryzysu praworządności, kluczowa jest rola Prezydenta RP. Waldemar Żurek apeluje o współpracę nad ustawą, która stanowiłaby realny kompromis w naprawie wymiaru sprawiedliwości, zamiast „przerzucania się projektami” dla medialnego efektu. Krytykuje prezydenta za niezrozumienie zapisów Konstytucji w kwestii nominacji sędziowskich, wskazując, że głowa państwa jedynie wręcza powołanie na wniosek legalnej Krajowej Rady Sądownictwa, a nie jest arbitralnym decydentem.

Co więcej, pojawiają się obawy o ewentualne polityczne ułaskawienia, przypominając głośne przypadki Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Żurek ostrzega, że jeśli prezydent zdecyduje się na podobne kroki w sprawie Zbigniewa Ziobry, to społeczeństwo będzie musiało ocenić, czy głowa państwa faktycznie jest „strażnikiem Konstytucji”, czy też „przykłada rękę do obrony zorganizowanych grup przestępczych”. Stawka jest wysoka, a wybory prezydenckie pokazują, że obywatele coraz bardziej interesują się tym, co dzieje się w polskim sądownictwie.

Groźby bez skutku. Kto naprawdę się boi?

Waldemar Żurek, zapytany o ostrzeżenia polityków PiS dotyczące ewentualnych rozliczeń po zmianie władzy, odpowiada z wyraźnym spokojem i pewnością siebie. Odnosi się do swoich doświadczeń z czasów PRL, kiedy jako członek nielegalnej organizacji, wielokrotnie mierzył się z realnym zagrożeniem. To właśnie te przeżycia ukształtowały jego postawę, czyniąc go odpornym na współczesne groźby prokuraturą czy sądami, które dziś wydają się wręcz groteskowe.

Minister Żurek z uśmiechem kwituje zapowiedzi prezesa Kaczyńskiego o spędzaniu lat w zakładach karnych, podkreślając, że jego śmiech jest „absolutnie szczery”. Uważa, że prawdziwy strach nie leży po jego stronie, lecz u tych, którzy łamali prawo i którzy dziś obawiają się, że praworządność zostanie ostatecznie przywrócona. Ta postawa determinacji i nieustępliwości stawia go w pozycji bezkompromisowego obrońcy sprawiedliwości, gotowego na każdą polityczną konfrontację.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.