Spis treści
Wyrok za nękanie rodziny McCannów
Przed Sądem Koronnym w brytyjskim Leicester zakończył się proces Polki, Julii W., która nękała rodzinę zaginionej Madeleine McCann. Kobieta, znana również jako Julia Faustyna, w 2023 roku zyskała rozgłos w mediach, publicznie twierdząc, że może być odnalezioną po latach Maddie. Mimo że liczne testy DNA wielokrotnie wykazywały, iż jej twierdzenia są fałszywe, Polkę ogarnęła na tym punkcie obsesja.
W efekcie swoich działań Julia W. trafiła za kratki pod zarzutem nękania rodziny McCannów, wydzwaniając do nich i wysyłając liczne listy. Julia Faustyna przyleciała do Wielkiej Brytanii w lutym, gdzie od razu na lotnisku została zatrzymana i przewieziona przez policję. Zasiadła na ławie oskarżonych, a sąd finalnie ogłosił swój wyrok w tej głośnej sprawie. Sąd oczyścił Polkę z zarzutu stalkingu, jednak uznał ją winną nękania rodziny Maddie i skazał Julię W. na pół roku więzienia.
Na poczet orzeczonej kary zaliczono już czas, który kobieta spędziła w areszcie. Dzięki temu rozwiązaniu, Julia W. mogła opuścić areszt i wyjść na wolność natychmiast po ogłoszeniu wyroku. Decyzja sądu kończy wielomiesięczne spekulacje i medialne zamieszanie wokół jej osoby oraz rodziny McCannów.
Czy Julia Faustyna to Madeleine McCann?
Sąd jednoznacznie rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące tożsamości Julii W. i jej powiązań z zaginioną Madeleine McCann. Podczas odczytywania wyroku sędzia jasno wskazała, że twierdzenia Polki nie miały żadnych podstaw. Urzędowe potwierdzenie, że Julia W. nie jest zaginioną Maddie, ma na celu definitywne zakończenie sprawy.
Sędzia podkreśliła również, że zachowanie Julii W. wobec rodziny McCannów było niewłaściwe. Wskazała na brak jakichkolwiek racjonalnych czy logicznych przesłanek, które mogłyby uzasadniać jej działania i ciągłe nachodzenie bliskich zaginionej dziewczynki. W ten sposób sąd raz na zawsze rozstrzygnął kwestię, czy Julia W. jest Maddie, a także potępił jej uporczywe działania.
"Zostało potwierdzone w tej sprawie, że nie jest pani Madeleine McCann. Nie było żadnej uzasadnionej ani logicznej podstawy do tego. Nie powinna była pani zachowywać się tak wobec McCannów" - powiedziała sędzia podczas odczytywania wyroku.
Zaginięcie Madeleine McCann: co się stało?
Tragedia zaginięcia Madeleine McCann miała miejsce 3 maja 2007 roku w portugalskim kurorcie Praia de Luz. Brytyjska rodzina McCannów, w skład której wchodzili lekarze Kate i Gerry McCann, spędzała wakacje w hotelu Ocean Club. Towarzyszyły im 4-letnia Madeleine oraz jej młodsze rodzeństwo – roczne bliźniaki. To wydarzenie zapoczątkowało jedno z najgłośniejszych i najbardziej tajemniczych śledztw ostatnich dekad.
Rodzice, wraz z przyjaciółmi, co wieczór spotykali się w hotelowym barze tapas, pozostawiając dzieci w pokojach oddalonych o około 100 metrów. Feralnego wieczoru Madeleine i bliźniaki również zostały w apartamencie. Rodzice i znajomi regularnie sprawdzali, czy dzieci są bezpieczne. O godzinie 22:00 Kate McCann weszła do apartamentu i, jak zeznała później, zobaczyła puste łóżko Maddie i otwarte okno. Po chwili cały hotel został zaangażowany w poszukiwania, a następnie zawiadomiono policję. Mimo intensywnych działań, żaden konkretny trop nie pojawił się przez wiele dni.
Jak przebiegało portugalskie śledztwo?
Początkowo, prowadzący śledztwo portugalski policjant uparcie utrzymywał, że winni śmierci córki są sami rodzice. Jego tezy miały być potwierdzone przez ślady biologiczne. Znaleziono je na zabawce, z którą Kate McCann rzekomo się nie rozstawała, w wynajętym przez McCannów samochodzie oraz w dwóch miejscach apartamentu. Ślady te zostały wykryte przez specjalnie wyszkolone psy do poszukiwania zwłok, co wzbudziło ogromne kontrowersje.
Kolejne badania laboratoryjne podważyły jednak stuprocentową wiarygodność tych znalezisk, zwłaszcza co do pewności, że ślady należały konkretnie do Madeleine. Mimo to, prawdopodobieństwo ich powiązania z zaginioną dziewczynką nadal było wysokie. W międzyczasie McCannowie, za radą prawników, pospiesznie opuścili Portugalię. Od 2007 roku w sprawie sprawdzono blisko 200 różnych tropów, jednak bez przełomu. Trzy lata temu za głównego podejrzanego uznano niemieckiego pedofila Christiana Bruecknera, odsiadującego wyrok za inne przestępstwa. Prokuratura stwierdziła wówczas, że Maddie nie żyje, choć jej ciała nigdy nie odnaleziono. Mężczyzna ostatecznie został uniewinniony z zarzutów związanych z zaginięciem Madeleine.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.