Kamala Harris kontra Donald Trump. Czy znów zobaczymy stare twarze w walce o Biały Dom?

2025-10-27 10:12

Kamala Harris, pomimo niedawnej porażki w wyborach prezydenckich w USA, nie składa broni. W głośnym wywiadzie dla BBC była wiceprezydent nie tylko zapowiedziała, że polityczna emerytura jej nie dotyczy, ale i zasugerowała ponowny start w wyścigu o Biały Dom w 2028 roku. Przy okazji ostro skrytykowała Donalda Trumpa, nazywając go „tyranem” i „faszystą”, co znów rozgrzało amerykańską scenę polityczną.

Na zdjęciu widoczne są dwa symetrycznie ustawione pulpity prezentacyjne lub mównice, wykonane z jasnoszarego i ciemnoniebieskiego materiału, z drewnianymi, brązowymi akcentami na górze. Każdy pulpit stoi na podwyższonej platformie. Nad pulpitami znajdują się mikrofony na giętkich wysięgnikach, a na przedniej ściance każdego pulpitu widoczne jest okrągłe logo z centralnym symbolem przypominającym orła lub stylizowanego ptaka w białym okręgu na niebieskim tle. Tło sceny składa się z trzech paneli: centralnego jasnoszarego z niebieskim, prostokątnym logo zawierającym biało-czerwono-niebieską grafikę, oraz dwóch bocznych paneli w odcieniach niebieskiego i bieli, z dodatkowymi brązowymi, poziomymi pasami.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na zdjęciu widoczne są dwa symetrycznie ustawione pulpity prezentacyjne lub mównice, wykonane z jasnoszarego i ciemnoniebieskiego materiału, z drewnianymi, brązowymi akcentami na górze. Każdy pulpit stoi na podwyższonej platformie. Nad pulpitami znajdują się mikrofony na giętkich wysięgnikach, a na przedniej ściance każdego pulpitu widoczne jest okrągłe logo z centralnym symbolem przypominającym orła lub stylizowanego ptaka w białym okręgu na niebieskim tle. Tło sceny składa się z trzech paneli: centralnego jasnoszarego z niebieskim, prostokątnym logo zawierającym biało-czerwono-niebieską grafikę, oraz dwóch bocznych paneli w odcieniach niebieskiego i bieli, z dodatkowymi brązowymi, poziomymi pasami.

Czy Kamala Harris wróci do walki o prezydenturę?

Scena polityczna w Stanach Zjednoczonych rzadko pozwala na chwilę wytchnienia, a niedawne wypowiedzi Kamali Harris są tego najlepszym przykładem. Mimo bolesnej porażki w ubiegłorocznych wyborach, gdzie Donald Trump zdecydowanie ją pokonał, zdobywając 312 głosów elektorskich do jej 226, była wiceprezydent nie zamierza rezygnować z ambicji politycznych.

W wywiadzie udzielonym BBC, Harris z niezwykłą pewnością siebie zapowiedziała, że jej potomkowie z pewnością jeszcze za swojego życia zobaczą kobietę na stanowisku prezydenta USA. To oświadczenie, choć ogólne, stało się bezpośrednim impulsem do pytania o jej osobiste plany na rok 2028. Jej odpowiedź pozostawiła otwartą furtkę do spekulacji.

„Możliwe” - odpowiedziała Harris na pytanie o swoją ewentualną kandydaturę.

Długa kariera polityczna Harris

„Jeszcze nie skończyłam. Całą swoją karierę poświęciłam służbie i to mam we krwi” – te słowa Kamali Harris doskonale odzwierciedlają jej determinację i długoletnie zaangażowanie w życie publiczne. Polityk z taką pasją rzadko schodzi ze sceny bez walki, nawet po największej przegranej.

Była wiceprezydent USA podkreśliła również, że w swojej karierze nigdy nie zwracała uwagi na sondaże, które często potrafią zwieść. Ta konsekwentna postawa sugeruje, że jej decyzje opierają się na wewnętrznym przekonaniu, a nie na chwilowych trendach opinii publicznej. Ta deklaracja może być kluczowa w kontekście przyszłych kampanii.

„Jeszcze nie skończyłam. Całą swoją karierę poświęciłam służbie i to mam we krwi” - stwierdziła Kamala Harris.

Sondaże to nie wszystko dla Kamali Harris

„Gdybym zwracała uwagę na sondaże, nie ubiegałabym się o swój pierwszy ani drugi urząd – i z pewnością nie siedziałabym tu teraz” – to kolejna z mocnych wypowiedzi Harris, która doskonale oddaje jej podejście do polityki. To jest odważna deklaracja, biorąc pod uwagę jak duży wpływ na kampanie mają dziś badania opinii publicznej. Pokazuje to, że Harris uważa sondaże za narzędzie, a nie wyrocznię.

Wiele wskazuje na to, że jej polityczna ścieżka, pełna wzlotów i upadków, nauczyła ją ignorować chwilowe spadki popularności na rzecz długoterminowej wizji. W kontekście polityki amerykańskiej, takie podejście może być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem, zwłaszcza w dobie medialnego szumu.

„Gdybym zwracała uwagę na sondaże, nie ubiegałabym się o swój pierwszy ani drugi urząd – i z pewnością nie siedziałabym tu teraz” - powiedziała Kamala Harris.

Kamala Harris nazywa Trumpa tyranem. Dlaczego?

Nie tylko plany na przyszłość, ale i ostra krytyka Donalda Trumpa zdominowały wywiad Harris. Była wiceprezydent nie szczędziła ostrych słów pod adresem obecnego prezydenta, oskarżając amerykańskich biznesmenów i instytucje o zbytnią uległość wobec niego. Według Harris, wielu kapituluje przed władzą Trumpa z różnych, często pragmatycznych powodów.

W jej ocenie, pragnienie bycia blisko władzy, uzyskania zgody na fuzje czy uniknięcia niewygodnych śledztw sprawia, że elity uginają kolana przed „tyranem”. Jest to ostra diagnoza stanu amerykańskiej demokracji, sugerująca, że interesy ekonomiczne i polityczne dominują nad zasadami. Takie oskarżenia rezonują mocno w społeczeństwie.

„Wielu… skapitulowało od pierwszego dnia, zginając kolana przed tyranem, jak sądzę z wielu powodów, między innymi dlatego, że chcą być blisko władzy, być może dlatego, że chcą uzyskać zgodę na fuzję lub uniknąć śledztwa” - stwierdziła Harris.

Czy Trump jest faszystą?

W wywiadzie nie zabrakło również powrotu do wcześniejszych, kontrowersyjnych deklaracji Harris, w tym tej, w której nazwała Donalda Trumpa faszystą. Dopytywana przez dziennikarkę BBC, była wiceprezydent z całą stanowczością potwierdziła swoje poprzednie stanowisko, co jest bardzo mocnym akcentem w obecnym dyskursie politycznym.

Jej argumentacja opierała się na działaniach Trumpa, zwłaszcza na jego deklaracjach dotyczących „uzbrojenia” Departamentu Sprawiedliwości, co, zdaniem Harris, zostało przez niego faktycznie zrealizowane. To buduje obraz byłego prezydenta jako osoby dążącej do autorytarnego sprawowania władzy, bez poszanowania dla niezależności instytucji. Te słowa z pewnością odbiją się szerokim echem wśród komentatorów.

„Zapytano mnie, czy on jest faszystą, i odpowiedziałam, że tak. Patrzę na to, co się teraz dzieje. Powiedział, że zamierza uczynić swoją broń z Departamentu Sprawiedliwości. I dokładnie to zrobił... Spójrz, jak uzbroił agencje federalne” - potwierdziła Kamala Harris.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.