Spis treści
Kiedy narodził się fenomen Kevina?
Grudzień to czas, kiedy nasze domy zmieniają się nie do poznania, wypełniając się blaskiem choinkowych lampek i zapachem świątecznych potraw. Równocześnie, jak co roku, telewizyjna ramówka przechodzi metamorfozę, serwując nam sprawdzone, choć często oklepane, bożonarodzeniowe klasyki.
Jednak żaden inny tytuł nie dominuje tego okresu tak bezwzględnie jak „Kevin sam w domu”, który w tym roku obchodzi swoją 35. rocznicę premiery. Mimo upływu dekad, ta kultowa produkcja z Macaulayem Culkinem w roli głównej wciąż gromadzi przed ekranami miliony widzów, stając się nieodłącznym elementem świątecznej tradycji.
Filmowy gigant w tle skromnych finansów
Warto wspomnieć, że choć „Kevin sam w domu” stał się globalnym fenomenem, jego produkcja nie była kosztochłonna. Film, który pierwotnie miał być realizowany przez Warner Bros., ostatecznie trafił pod skrzydła 20th Century Fox (obecnie 20th Century Studios należące do Disneya) i dysponował budżetem zaledwie 17 milionów dolarów. Dla porównania, późniejszy „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” z 2001 roku wymagał już blisko 125 milionów dolarów.
Co ciekawe, „Home Alone” doczekał się kilku kontynuacji, lecz to właśnie „Kevin sam w Nowym Jorku” z udziałem Macaulaya Culkina zdołał powtórzyć sukces oryginału. Ta druga część, podobnie jak pierwsza, podbiła serca publiczności, dowodząc, że historia zaradnego ośmiolatka ma w sobie coś ponadczasowego.
Romantyczna zamiana domów ratuje święta?
Dla tych, którzy szukają świątecznej atmosfery, ale z nutką romantyzmu, idealną propozycją może okazać się film „The Holiday”. Ta świąteczna komedia z 2006 roku w reżyserii Nancy Meyers, z czasem ugruntowała swoją pozycję jako nieodłączny element grudniowego repertuaru, oferując odrobinę ciepła w zimowe wieczory.
W obsadzie znaleźli się tak znakomici aktorzy jak Cameron Diaz, Kate Winslet, Jude Law i Jack Black. Film opowiada o Amandzie i Iris, które tuż przed Bożym Narodzeniem decydują się na niecodzienną wymianę domów, by uciec od problemów. W nowych okolicznościach obie bohaterki przechodzą emocjonalną przemianę, niespodziewanie odnajdując miłość i sens w życiu.
Świąteczne alternatywy poza utartym szlakiem
Choć „Kevin sam w domu”, „Opowieść wigilijna” czy „Grinch” to pozycje, bez których wielu z nas nie wyobraża sobie świąt, oglądanie ich po raz setny może być zwyczajnie nużące. Poszukiwanie świeżości w filmowym repertuarze staje się więc naturalną potrzebą dla tych, którzy pragną odejść od utartych schematów.
I tu pojawia się nadzieja: istnieją inne propozycje filmowe, które, choć nie są typowo bożonarodzeniowymi produkcjami, skrywają w sobie zimowy lub świąteczny motyw. To filmy, które oglądamy na co dzień, a które w nieoczywisty sposób potrafią wprowadzić nas w magiczny, grudniowy nastrój, oferując miłą odmianę od wszechobecnej klasyki.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.