Kira Cousins udawała ciążę. Co skrywała przed partnerem i rodziną?

2025-10-22 11:37

Historia Kiry Cousins z Wielkiej Brytanii brzmi jak scenariusz kiepskiego thrillera, jednak wydarzyła się naprawdę. Młoda kobieta z Airdrie w Szkocji przez miesiące udawała ciążę i poród, relacjonując każdy "etap" w mediach społecznościowych. Oszukała najbliższych, w tym własnego partnera, zbierając prezenty na "gender reveal party" i później informując o śmierci nieistniejącego dziecka. Wszystko wyszło na jaw, gdy w jej pokoju odkryto lalkę. To wydarzenie wstrząsnęło opinią publiczną, ukazując, jak daleko może posunąć się manipulacja.

Na pierwszym planie, w centrum, leżą różnokolorowe, zwinięte wstążki w odcieniach różu, błękitu, żółci i zieleni. Za nimi, po lewej stronie, stoi pudełko prezentowe w kolorze brązowym, przewiązane jasnoszarą wstążką z kokardą. W tle rozmieszczono kilka kolejnych rozmytych pudełek prezentowych, niektóre ozdobione kokardami w różnych kolorach, oraz pluszowego misia z różową kokardą na szyi. Całość kompozycji spoczywa na jasnej, tekstylnej powierzchni, a tło jest ciemne i rozmyte, z widocznym po lewej stronie jasnym pasem, prawdopodobnie światłem wpadającym z okna.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na pierwszym planie, w centrum, leżą różnokolorowe, zwinięte wstążki w odcieniach różu, błękitu, żółci i zieleni. Za nimi, po lewej stronie, stoi pudełko prezentowe w kolorze brązowym, przewiązane jasnoszarą wstążką z kokardą. W tle rozmieszczono kilka kolejnych rozmytych pudełek prezentowych, niektóre ozdobione kokardami w różnych kolorach, oraz pluszowego misia z różową kokardą na szyi. Całość kompozycji spoczywa na jasnej, tekstylnej powierzchni, a tło jest ciemne i rozmyte, z widocznym po lewej stronie jasnym pasem, prawdopodobnie światłem wpadającym z okna.

Udawana ciąża w świetle reflektorów

Od dawna krążą w sferach plotkarskich pogłoski o celebrytkach, które rzekomo udawały ciążę, by podtrzymać zainteresowanie mediów. Nigdy jednak nie udało się ich potwierdzić z należytą precyzją, zostawiając pole do spekulacji. Tymczasem życie, jak zawsze, pisze najbardziej niewiarygodne scenariusze. Takim właśnie okazała się szokująca historia Kiry Cousins, 22-latki z Airdrie w Szkocji, która udowodniła, że takie oszustwa nie są jedynie domeną show-biznesu, ale mogą dotknąć każdego.

Kira Cousins pewnego dnia oznajmiła rodzinie i przyjaciołom radosną nowinę – spodziewa się dziecka. Jej konto na Instagramie stało się kroniką tej mistyfikacji, obfitującą w zdjęcia z "badań USG", uroczych ubranek niemowlęcych i kolorowych baloników, które miały świadczyć o jej autentycznej radości. Oczywiście, w ten intrygujący spektakl wciągnięty został także partner kobiety, który, niczego nie podejrzewając, wierzył w każdą z jej opowieści. Brzuch Kiry rósł w oczach, stając się coraz bardziej okrągły, co tylko potęgowało złudzenie autentyczności.

Apogeum tej farsy nastąpiło podczas przyjęcia zwanego "gender reveal party". To na nim, w blasku rodzinnych uśmiechów i entuzjazmu, ogłoszono płeć rzekomego potomka. Światło dzienne ujrzała informacja, że na świat ma przyjść córka, która otrzyma imiona Bonnie-Leigh. Impreza była pełna emocji i niewiedzy, a każdy z uczestników złożył gratulacje, wręczając prezenty i ciesząc się nadchodzącymi narodzinami.

Fikcyjny poród i tragiczne wieści

Początek października przyniósł kolejny zwrot akcji w tej dziwacznej opowieści. Kira Cousins nagle zniknęła z radarów, informując wszystkich, że przebywa w szpitalu, gdzie właśnie rozpoczyna się poród. Wkrótce potem, na jej profilu na Instagramie pojawiło się zdjęcie rzekomego noworodka. Z perspektywy czasu, trudno uwierzyć, że ktokolwiek mógł dać się nabrać – dziecko na fotografii wyglądało, delikatnie mówiąc, "gumowo", co zwiastowało nadchodzącą demaskację. Jednak początkowy szok i radość zaślepiły czujność wielu.

Kira, po "porodzie", zaczęła zasypywać najbliższych serią wiadomości, które miały tłumaczyć brak możliwości spotkania z "Bonnie-Leigh". Rodzina, coraz bardziej zaniepokojona, zaczęła domagać się, by wreszcie zobaczyć na żywo wnuczkę, córkę czy kuzynkę. Zamiast tego, otrzymywali coraz bardziej szokujące doniesienia od Kiry. Kobieta utrzymywała, że jej córka cierpi na poważną chorobę serca, a następnie, że dziecko niestety zmarło. Rodzice 22-latki mieli już poważne wątpliwości co do wiarygodności jej dramatycznych opowieści, które z każdym dniem stawały się coraz bardziej nieprawdopodobne.

Odkrycie lalki i bolesna prawda

Punktem kulminacyjnym tej niewiarygodnej historii było śledztwo, jakie z własnej inicjatywy podjęła matka Kiry. Jak donosi "Mirror", weszła ona do sypialni swojej córki, gdzie dokonała odkrycia, które raz na zawsze rozwiało wszelkie wątpliwości: znalazła tam realistyczną lalkę-niemowlę. To odkrycie było niczym cios w serce, ujawniając skalę manipulacji, jakiej padli ofiarą. Cała misternie tkana sieć kłamstw runęła w jednej chwili, ujawniając, że Bonnie-Leigh nigdy nie istniała poza wyobraźnią Kiry i ekranem telefonu.

Przyparta do muru oszustka nie miała już wyjścia – musiała przyznać się do zmyślenia całej historii. Wyznała, że wypychała sobie brzuch, nigdy nie była w ciąży i nigdy nie rodziła. Zanim usunęła swoje konto na Instagramie, zamieściła tam oświadczenie, w którym, z niemalże rezolutną beztroską, przepraszała za "zamieszanie". To bezprecedensowe oszustwo wywołało falę oburzenia, ale dla Kiry najlepszą karą okazała się wątpliwa internetowa sława, której trudno będzie się pozbyć. Pozostaje pytanie, czy właśnie tego – poza prezentami – właśnie chciała, wplątując się w tak skomplikowaną sieć kłamstw. Cała sprawa przypomina, że granica między fikcją a rzeczywistością, zwłaszcza w erze mediów społecznościowych, może być niebezpiecznie cienka, a chęć uwagi potrafi pchnąć ludzi do niewyobrażalnych czynów.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.