Spis treści
Skarb zamiast basenu
Wydarzenia rodem z sensacyjnego filmu rozegrały się w Neuville-sur-Saône, niewielkiej miejscowości w środkowo-wschodniej Francji, nieopodal malowniczego Lyonu. Mieszkaniec tego urokliwego zakątka postanowił w bieżącym roku zrealizować marzenie wielu – zbudować przydomowy basen. Rozpoczął więc prace ziemne, nieświadom, że koparka wkrótce natrafi na coś znacznie bardziej wartościowego niż solidny grunt. Zamiast fundamentów pod konstrukcję, odkrył prawdziwą fortunę.
Opisywana historia miała miejsce w maju, kiedy to anonimowy szczęśliwiec, jak donosi lokalny dziennik „Le Progrès”, dokonał zadziwiającego znaleziska. W ziemi, w pozornie zwyczajnych plastikowych torbach, ukryte były bezcenne przedmioty. Okazało się, że są to pięć sztabek czystego złota oraz pokaźna kolekcja rzadkich monet, których łączna wartość przyprawiła o zawrót głowy.
Wartość archeologiczna złota?
Początkowe zaskoczenie szybko ustąpiło miejsca formalnościom, bo znalazca, w odróżnieniu od niektórych bohaterów filmowych, nie zamierzał ukrywać swojego odkrycia. Natychmiast zgłosił się do miejscowego ratusza, gdzie powiadomił władze o niecodziennym skarbie. Taka postawa zasługuje na uznanie, zwłaszcza w obliczu pokusy łatwego wzbogacenia się. Czy złoto, które spoczęło w ziemi, miało historyczną wartość?
Zgłoszenie uruchomiło serię działań ze strony ekspertów, którzy przystąpili do analizy i oględzin znaleziska. Ich werdykt był jednoznaczny: odkryte złoto nie posiadało żadnej wartości archeologicznej. Oznaczało to, że nie pochodziło z zamierzchłych czasów ani nie było reliktem minionych cywilizacji, co w znacznym stopniu uprościło całą sytuację prawną i własnościową.
Kiedy ukryto bezcenny skarb?
Dalsze dochodzenie, prowadzone przez policję w Lyonie, rzuciło nieco światła na pochodzenie tajemniczej fortuny. Ustalono, że sztabki i monety nie były owocem przestępstwa ani nielegalnych operacji. Wręcz przeciwnie, złoto zostało legalnie pozyskane i przetopione około 15–20 lat temu w rafinerii, która znajduje się w bliskiej okolicy. To ważna informacja, która zamykała drogę do ewentualnych roszczeń osób trzecich.
Co więcej, przez cały ten okres nikt nie zgłosił zaginięcia tak znacznych aktywów, co dodatkowo potwierdziło, że skarb nie pochodził z kradzieży. W obliczu tych faktów, władze podjęły decyzję, która dla znalazcy musiała być prawdziwym zwieńczeniem marzeń. Mężczyzna otrzymał oficjalne zezwolenie na zatrzymanie całej fortuny wartej ponad 700 tysięcy euro.
Kto zakopał fortunę?
Mimo szczęśliwego finału dla znalazcy, jedno pytanie pozostaje bez odpowiedzi, dodając całej historii nuty tajemniczości. Ratusz w Neuville-sur-Saône potwierdził, że poprzedni właściciel posesji, na której dokonano odkrycia, już nie żyje. To właśnie z nim najprawdopodobniej związana jest zagadka ukrytego skarbu. Czy złoto miało być zabezpieczeniem na czarną godzinę, czy też zostało schowane z innych, bardziej prozaicznych powodów?
Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jakie były motywy poprzedniego właściciela i dlaczego zdecydował się na tak nietypowe ulokowanie swoich oszczędności. Ta część historii pozostaje owiana mgłą tajemnicy, pozostawiając pole do spekulacji i domysłów. Jedno jest pewne – historia z Neuville-sur-Saône na długo pozostanie w pamięci, nie tylko samego znalazcy, ale i mieszkańców regionu.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.