Spis treści
Gigantyczny paraliż w amerykańskim niebie
Amerykański sen o swobodnych podróżach lotniczych brutalnie zderzył się z rzeczywistością. Trwający od 26 dni *shutdown*, czyli paraliż administracji federalnej, spowodował prawdziwy chaos na lotniskach w całych Stanach Zjednoczonych. Tysiące lotów zostało opóźnionych, a wiele całkowicie odwołanych, co postawiło na głowie plany dziesiątek tysięcy pasażerów, którzy z zaskoczeniem obserwowali postępujący kryzys.
Skala problemu jest zatrważająca: tylko w jedną niedzielę odnotowano ponad 8 tysięcy opóźnień, a dzień wcześniej było ich blisko 5300. Linie lotnicze takie jak Southwest Airlines, American Airlines czy United Airlines odczuły to najbardziej, z ponad 45% i 33% swoich rejsów wstrzymanych. To jaskrawy obraz tego, jak polityczny impas może bezpośrednio wpływać na życie zwykłych obywateli.
Dlaczego brakuje kontrolerów lotniczych?
Głównym winowajcą tego lotniczego armagedonu jest dramatyczny brak personelu, który dotyka Federalną Administrację Lotnictwa (FAA). Minister transportu Sean Duffy otwarcie przyznał, że 22 placówki FAA borykają się z niedoborami, a sytuacja wydaje się pogarszać z każdym dniem. Problem dotyka nie tylko kontrolerów ruchu lotniczego, ale także funkcjonariuszy bezpieczeństwa TSA, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na ziemi.
Warto podkreślić, że ponad 13 tysięcy kontrolerów i 50 tysięcy funkcjonariuszy TSA zmuszonych jest pracować bez wynagrodzenia. To właśnie ta heroiczna postawa, czy raczej desperacja, pozwala jeszcze systemowi funkcjonować, choć jest on na skraju wytrzymałości. Ile jeszcze wytrzymają ci, którzy codziennie dbają o nasze bezpieczeństwo w powietrzu, nie otrzymując zapłaty za swoją ciężką pracę?
„Na skraju wyczerpania” – powiedział minister Sean Duffy, wskazując na dramatyczną sytuację kontrolerów lotniczych.
Które lotniska dotknął paraliż?
Konsekwencje braku personelu są odczuwalne na największych amerykańskich lotniskach. Federalna Administracja Lotnictwa zmuszona była ogłosić tzw. *ground delay programs* na strategicznych portach lotniczych, takich jak Chicago O’Hare, Waszyngton Reagan National czy Newark Liberty. To oznacza nic innego, jak celowe spowalnianie ruchu, aby utrzymać resztki kontroli nad chaosem i zapobiec katastrofie.
Lotnisko w Los Angeles (LAX) doświadczyło nawet całkowitego wstrzymania lotów rankiem, a problemy szybko rozprzestrzeniły się na San Francisco, Boston, Oakland, LaGuardię i Burbank. To pokazuje, jak jeden problem, pozornie polityczny, potrafi zasiać spustoszenie w całej infrastrukturze kraju i dotknąć podróżnych na każdym kroku, od wylotu po przylot.
Brak wynagrodzeń zmusza do podwójnej pracy?
Trudno dziwić się, że pracownicy, pozbawieni pensji, zaczęli szukać alternatywnych źródeł dochodu. Minister Duffy w rozmowie z Fox News otwarcie przyznał, że „biorą drugie etaty, próbują jakoś wiązać koniec z końcem”. Odmowa wypłaty za pełny okres pracy tylko pogłębi ten dramat, potencjalnie prowadząc do jeszcze większej absencji i dalszego załamania systemu, którego wydolność jest już na granicy.
Szkolenie nowego kontrolera lotniczego to proces długotrwały, zajmujący od trzech do pięciu lat, co podkreślił Dave Spero z Professional Aviation Safety Specialists (PASS). Odrzucając oskarżenia o bojkot, Duffy zaznaczył, że „oni nie buntują się – po prostu są przemęczeni. Pracują po sześć dni w tygodniu, często na nadgodzinach, a teraz bez wypłaty. System jest na granicy wydolności.” To obraz kadr u kresu sił, walczących o utrzymanie bezpieczeństwa mimo fatalnej sytuacji.
„Biorą drugie etaty, próbują jakoś wiązać koniec z końcem” – tak minister Sean Duffy opisał sytuację pracowników FAA.
Co to jest shutdown rządu federalnego?
Dla wielu, zwłaszcza spoza USA, termin *shutdown* może brzmieć egzotycznie. W amerykańskim kontekście oznacza to częściowe lub całkowite zatrzymanie działań rządu federalnego. Dzieje się tak, gdy Kongres i prezydent nie potrafią osiągnąć porozumienia w sprawie ustawy budżetowej lub tymczasowego finansowania, co paraliżuje całą administrację i jej funkcjonowanie.
Obecny impas budżetowy między administracją prezydenta Donalda Trumpa a Demokratami w Kongresie to nic nowego. W 2019 roku podobna batalia doprowadziła do 35-dniowego zamrożenia pracy rządu, co również skończyło się paraliżem lotnisk w Nowym Jorku i Waszyngtonie z powodu braku personelu. Historia, jak widać, lubi się powtarzać, a najbardziej cierpią na tym obywatele, którzy stają się zakładnikami politycznych gier.
Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.