Ukraińska lekcja dla Europy. Co zaskoczyło brytyjską ambasador w Kijowie?

2025-11-09 9:57

Doświadczenia Melindy Simmons, byłej ambasador Wielkiej Brytanii w Ukrainie, rzucają nowe światło na niezwykłą odporność społeczeństwa w obliczu wojny. W programie "Garda" na Portalu Obronnym Simmons podzieliła się wnioskami z trwającej walki Ukraińców, podkreślając, że zaangażowanie społeczeństwa jest równie kluczowe, co działania armii. Jej obserwacje z Kijowa stanowią cenną lekcję dla państw takich jak Polska i Wielka Brytania, wskazując na konieczność lepszego wykorzystania umiejętności obywateli w obliczu współczesnych zagrożeń.

Dłoń w ciemnym swetrze układa wielokolorowy, pleciony koszyk na drewnianym stole. Koszyk ma wzory w kolorach czerwonym, zielonym, beżowym i czarnym. Na stole, po prawej stronie koszyka, leży ułożony w stos stos pięciu książek o jasnych kartkach i ciemnych okładkach. Tło jest rozmyte, ukazując fragment mebla i jasne światło wpadające zza okna.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Dłoń w ciemnym swetrze układa wielokolorowy, pleciony koszyk na drewnianym stole. Koszyk ma wzory w kolorach czerwonym, zielonym, beżowym i czarnym. Na stole, po prawej stronie koszyka, leży ułożony w stos stos pięciu książek o jasnych kartkach i ciemnych okładkach. Tło jest rozmyte, ukazując fragment mebla i jasne światło wpadające zza okna.

Niespodziewana siła cyberobrony

Melinda Simmons, brytyjska ambasador w Polsce, a wcześniej w Ukrainie, podzieliła się z redaktorem Janem Złotorowiczem z programu „Garda” niezwykłymi wspomnieniami z oblężonego Kijowa. Jak sama przyznała, jej osobiste doświadczenia ukazały prawdziwe oblicze współczesnej wojny, gdzie linia frontu nie jest jedynym miejscem walki. Jedno z najbardziej uderzających zdarzeń miało miejsce pod koniec 2022 roku, gdy syreny przeciwlotnicze zmusiły ją do poszukiwania schronienia w miejskiej piwnicy.

To, co zastała w podziemnym schronie, przerosło wszelkie oczekiwania. Zamiast paniki, setka młodych ludzi, w wieku zbliżonym do studentów, była skupiona na intensywnej pracy, z telefonami w dłoniach. Kiedy Simmons zapytała o ich zajęcie, odpowiedź była zaskakująco prosta i zarazem głęboka: „kodujemy”. To codzienne zaangażowanie w cywilne wsparcie dla obronności państwa stanowiło kluczowy element ukraińskiej strategii, pokazując, że wojna to nie tylko czołgi i żołnierze, ale także bitwa umysłów i technologii.

„kodujemy do następnej rundy produkcji dronów”.

Odporność społeczeństwa to fundament

Reakcja młodych programistów, którzy zamiast gier tworzyli oprogramowanie do produkcji dronów, głęboko zapadła w pamięć ambasador. Simmons podkreśliła, że ta scena uświadomiła jej jedną z najważniejszych lekcji ukraińskiej wojny: niezwykła odporność całego społeczeństwa jest równie istotna, jak militarne działania na froncie. Bez wsparcia ze strony obywateli, nawet najlepiej wyposażona armia może napotkać trudności w długotrwałym konflikcie, co pokazuje wagę mobilizacji cywilnej.

Ambasador Simmons wspomniała również o bardziej przyziemnych aspektach tej wszechobecnej determinacji. Mieszkała w Kijowie, gdzie dowiedziała się, jak w prosty sposób zbudować amatorski granat czy też stworzyć „koktajl Mołotowa”. To nie tylko symboliczne, ale praktyczne przygotowanie do obrony własnego domu i dzielnicy, świadectwo gotowości do poświęcenia i walki na każdy możliwy sposób.

„To, co wyniosłam, to lekcja, która została ze mną i którą omawiałam później z innymi. Polegasz na swojej armii na froncie, ale potrzebujesz odporności całego społeczeństwa, które wspiera kraj i swoją armię” – mówi ambasador Simmons.

Obrona domu to cel wszystkich

Skala zaangażowania społecznego była prawdziwie monumentalna, wykraczając poza indywidualne rodziny. Ludzie nie tylko dbali o własne bezpieczeństwo, ale aktywnie uczestniczyli w obronie całych bloków mieszkalnych, osiedli, a nawet lokalnych firm i dzielnic. To był prawdziwy, wielkoskalowy wysiłek społeczności, w którym każdy, niezależnie od wieku czy zawodu, wnosił swoje unikalne umiejętności w walce z najeźdźcą.

Melinda Simmons wyraźnie zaznaczyła, że te ukraińskie doświadczenia powinny służyć jako ostrzeżenie i inspiracja dla innych państw. Zarówno Wielka Brytania, jak i Polska, muszą pilnie zastanowić się, jak skuteczniej wykorzystać potencjał i umiejętności swoich obywateli. W obliczu narastających zagrożeń współczesnego świata, przygotowanie społeczeństwa na każdą ewentualność staje się priorytetem, a lekcja z Kijowa jest w tym kontekście bezcenna.

„To był wielkoskalowy wysiłek społeczności. Ludzie myśleli o tym, jak chronić swoje bloki mieszkalne. Nie tylko siebie i swoje rodziny, ale bloki, ogólne obszary, firmy, swoje dzielnice. W ten wysiłek angażowali się młodzi i dorośli ludzi z umiejętnościami, które mogli wnieść” – dodaje gość programu „Garda”.

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.