Zabójca Johna Lennona. Po 45 latach wyznaje, co nim kierowało?

2025-10-22 8:59

Mark David Chapman, zabójca ikony muzyki Johna Lennona, po blisko 45 latach milczenia postanowił ujawnić wstrząsający motyw swojego czynu. Mężczyzna, który od dekad bezskutecznie walczy o warunkowe zwolnienie, tym razem przedstawił sądowi bezwzględną prawdę o tym, co pchnęło go do zastrzelenia słynnego współzałożyciela The Beatles. To wyznanie rzuca nowe światło na jedną z najbardziej tragicznych zbrodni w historii muzyki.

Na pierwszym planie, centralnie, stoi drewniany stół z krzesłem. Krzesło jest ustawione tyłem do widza, przodem do stołu, z wysokim oparciem składającym się z czterech pionowych szczebelków. Podłoga pokryta jest jasnym, jednolitym dywanem.

W tle, po lewej stronie, widoczne są drewniane, częściowo przeszklone panele ścienne i dwie ławy z oparciami, a także fragment trzeciej ławy, częściowo zasłoniętej. Po prawej stronie dominują duże okno z jasnymi, pionowymi zasłonami i ciemne, drewniane panele ścienne, a także fragmenty dwóch krzeseł i stołu.

W górnej części kadru, po lewej stronie, widać ciemne drzwi z białą tabliczką u góry oraz małe, jasne okienko. Całe pomieszczenie jest utrzymane w monochromatycznej tonacji, z przewagą szarości i czerni, z wyraźnymi kontrastami światła i cienia.

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Na pierwszym planie, centralnie, stoi drewniany stół z krzesłem. Krzesło jest ustawione tyłem do widza, przodem do stołu, z wysokim oparciem składającym się z czterech pionowych szczebelków. Podłoga pokryta jest jasnym, jednolitym dywanem. W tle, po lewej stronie, widoczne są drewniane, częściowo przeszklone panele ścienne i dwie ławy z oparciami, a także fragment trzeciej ławy, częściowo zasłoniętej. Po prawej stronie dominują duże okno z jasnymi, pionowymi zasłonami i ciemne, drewniane panele ścienne, a także fragmenty dwóch krzeseł i stołu. W górnej części kadru, po lewej stronie, widać ciemne drzwi z białą tabliczką u góry oraz małe, jasne okienko. Całe pomieszczenie jest utrzymane w monochromatycznej tonacji, z przewagą szarości i czerni, z wyraźnymi kontrastami światła i cienia.

Milczenie przełamane po dekadach

Zbliża się 45. rocznica tragicznej śmierci Johna Lennona, ikony muzyki, zastrzelonego w Nowym Jorku przez psychofana. Mimo upływu blisko pół wieku, zbrodnia ta wciąż budzi silne emocje i pytania. Długo wyczekiwane odpowiedzi na jeden z najbardziej nurtujących problemów, czyli prawdziwy motyw zabójstwa Johna Lennona, w końcu nadeszły. Mark David Chapman, sprawca tamtych wydarzeń, po latach milczenia ujawnił, co go pchnęło do odebrania życia 40-letniemu wówczas muzykowi.

Mark Chapman, liczący dziś 70 lat, odsiaduje dożywocie, regularnie składając wnioski o warunkowe zwolnienie, które dotąd zawsze spotykały się z odmową. Tym razem, podczas kolejnej próby opuszczenia więziennych murów, zdecydował się na wstrząsające wyznanie, które rzuca zupełnie nowe światło na tamte tragiczne wydarzenia z 1980 roku. Fragmenty jego zeznań zostały opublikowane przez renomowany „New York Post”, dając światu wgląd w mroczne zakamarki umysłu mordercy.

„To było niestety dla mnie i tylko dla mnie, miało to związek z jego popularnością”

Bezwzględna cena za chwilę sławy

Chapman bez ogródek przyznał, że jego czyn był całkowicie samolubny, podyktowany wyłącznie osobistymi ambicjami. Pragnął „być sławny” i „być kimś, kim nie był”, a zabójstwo Johna Lennona miało mu to zapewnić. W bezwzględnej pogoni za rozgłosem, Chapman był gotów poświęcić wszystko, łącznie z ludzkim życiem, byle tylko zaistnieć w pamięci świata. To cyniczne podejście do cudzego istnienia w zamian za poklask jest przerażającym obrazem ludzkiej psychiki.

Jego wyznania brzmią jak echo wielu historii, gdzie obsesja na punkcie sławy prowadzi do autodestrukcji. Chapman sam zdawał sobie sprawę ze zła, które popełniał, jednak – jak sam powiedział – nic nie mogło go powstrzymać. Wiedział, że to złe, ale chęć bycia w centrum uwagi była silniejsza niż moralne dylematy czy konsekwencje. To wyznanie stawia pytanie o granice ludzkiego ego i cenę, jaką niektórzy są gotowi zapłacić za pięć minut rozgłosu, nawet jeśli ma to być rozgłos połączony ze skazą mordercy.

„A potem po prostu zdałem sobie z tego sprawę, hej, jest tu jakiś cel. Nie muszę umierać i mogę być kimś Upadłem tak nisko. Chciałem być kimś i nic nie mogło mnie powstrzymać. Nie zamierzam obwiniać niczego ani nikogo innego za doprowadzenie mnie do tego. Wiedziałem, co robię i wiedziałem, że to złe, wiedziałem, że to złe, ale tak bardzo pragnąłem sławy, że byłem gotów poświęcić wszystko i odebrać ludzkie życie. Zraniłem wielu ludzi na całym świecie i jeśli ktoś chce mnie nienawidzić, to w porządku, rozumiem to”

Jaki motyw kierował mordercą?

Mimo tak jednoznacznego przyznania się do bezwzględnych, samolubnych motywów, Chapman próbował przedstawić szczere przeprosiny rodzinie Lennona, twierdząc, że rozumie nienawiść, jaką mogą do niego żywić. Te słowa, choć padły, trudno ocenić jako wyraz głębokiej skruchy. Przez dekady milczenia społeczeństwo domagało się odpowiedzi, a teraz, gdy je otrzymano, okazuje się, że prawda jest prosta i przerażająco banalna: zwykłe pragnienie bycia „kimś”.

Sąd, mając na uwadze dotychczasowe starania Chapmana o wolność oraz jego niedawne wyznanie, ponownie odrzucił jego wniosek. Oznacza to, że zabójca Johna Lennona pozostanie za kratami, a kolejną szansę na ubieganie się o zwolnienie warunkowe otrzyma dopiero w 2027 roku. Wyrok ten podkreśla, że zbrodnia popełniona z tak płytkich pobudek zasługuje na pełne odbycie kary, niezależnie od upływu czasu czy chęci "bycia sławnym".

Artykuł i zdjęcie wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI). Pamiętaj, że sztuczna inteligencja może popełniać błędy! Sprawdź ważne informacje. Jeżeli widzisz błąd, daj nam znać.